Looking For Anything Specific?

Header Ads

Peter van Olmen - Odessa i tajemnica Skrybopolis


Skrybopolis jest miastem pisarzy, w którym rządzą Nieśmiertelni twórcy największych dzieł, w tym Szekspir, Dostojewski, Kafka, Goethe, czy siostry B (Bronte). Jego bram strzeże Lancelot wraz z innymi rycerzami okrągłego stołu. Och! Gdy Gosiarella usłyszała o Skrybopolis po raz pierwszy stwierdziła, że dobrze by jej się tam żyło. Miałaby całe wieki na tworzenie, czytanie i znów tworzenia, a gdy już stworzyłaby jakieś arcydzieło i pokochała swoich bohaterów mogłaby wskoczyć do książki i żyć w stworzonym przez siebie świecie lub wyciągnąć swojego bohatera z książki dzięki sproszkowanym łzom muzy!

Tytuł: Odessa i tajemnica Skrybopolis
Autor: Peter van Olmen
Wydawca: Egmont
Data wydania: 2013
Ilość stron: 465 


Odessa jest wychowywana przez matkę w bardzo specyficzny sposób. Jest trzynastolatką bez przyjaciół i znajomych, matka uczy ją w domy, nie może wychodzić z domu, przez co jej wędrówki odbywają się jedynie nocą po dachach. Dziewczynka ma już dość swojej wiecznie nieobecnej matki. Chciałaby poznać ojca i przeżywać z nim niezwykłe przygody. Jedna noc zmienia jej życie na zawsze. Spacerując po dachach zauważa książkę wydzielającą światło. Odessa postanawia zejść na ziemię by ją zabrać, na jej drodze stają dziwne zakapturzone stwory, które zmuszają ją do ucieczki. Następnie widzi, jak dwunożne świnie porywają jej matkę, a latający koń ruszając jej na ratunek wpada na sznur do wieszania bielizny. Dziewczynka po powrocie do domu odkrywa, że tajemnicza książka jest pamiętnikiem jej matki, który ma zmienne nastoje i nie pozwala się do końca przeczytać. Wtem zjawia się gadający kanarek z zamiłowaniem do cygar, który mówi jej, że jej matka Grażyna jest w rzeczywistości Muzą Kaliope, którą dziewczynka musi uratować przez udanie się do Skrybopolis – miasta pisarzy, w której najprawdopodobniej mieszka jej ojciec. 
Jak widzicie pomysł na tę książkę jest dość oryginalny i lekko pogmatwany. I tu pojawia się mój dylemat – jak ocenić „Odessę i tajemnicę Skrybopolis”. Dlatego pozwolę sobie podzielić swoje wrażenia na dwie części:

1) Dlaczego Odessa jest idealna dla dzieci i młodzieży?

Największym i niezaprzeczalnym plusem "Odessy i tajemnicy Skrybopolis" jest jej niesamowity świat. Młody umysł ma okazję dowiedzieć się o istnieniu największych pisarzy oraz o postaciach z ich dzieł, czy też mitologii. Sposób ich przedstawienia może z pewnością zainteresować dzieci do zgłębienia w przyszłości wiedzy w tym temacie, ponieważ Szekspir, który małej Gosiarelli kojarzył się z bardzo poważnym panem tworzącym bardzo poważne dramaty w bardzo odległej przeszłości, został zastąpiony obrazem sympatycznego i mądrego pisarza, który wspiera główną bohaterkę. Takie ocieplenie wizerunku wielkich pisarzy z pewnością zaowocuje przyjaźniejszym podejściem do ich dzieł. Drugą zaletą książki jest jej fantazja, która wzbogaca wyobraźnię. Odessa jest dziewczynką pełną pomysłów, a przy tym dość sceptycznie podchodzi do Skrybopolis. Jako młoda dziewczynka mierzy się ze standardowymi problemami: nieobecną matką, trudnościami w dostosowaniu się do otoczenia i wyborem, jaką osobą chce być w przyszłości. Książkę Petera van Olmena polecam wszystkim niepełnoletnim czytelnikom. Będą się przy niej dobrze bawić! Pod tym kątem wystawiam ocenę -5/6.

2) Dlaczego Odessa nie nadaje się dla dorosłych?

Mam wrażenie, że jestem za stara na takie książki. Pamiętam, że gdy byłam młodsza lubiłam tak skonstruowane historie, bawiły mnie gadające zwierzaki i inne dziwne stworzonka, a teraz przynajmniej kilka razy chciałam rzucić książkę w kąt i więcej do niej nie wracać. Zarówno ona, jak i Odessa wydawały mi się infantylne, a postawa matki Odessy irytowała mnie strasznie – nie ma co, matka roku z niej. Najbardziej jednaj gryzła mnie świadomość, że jeszcze kilka lat temu byłabym zachwycona. I choć byłam zachwycona wyobraźnią autora to tych wszystkich magicznych rzeczy było dla mnie za dużo. Chciałam krwi, a nie wybaczenia negatywnym bohaterom. Taka dawka lukru mnie męczyła. Monologi wewnętrzne głównej bohaterki wywoływały u mnie gęsią skórkę. Nie znalazłam ani jednego bohatera, który zyskałby moją sympatię. Nie mogę zarzucić książce niczego konkretnego, bo jest napisana naprawdę porządnie i ciekawie, jednak targetem nie są dorośli czytelnicy i im z całego serca odradzam sięganie po Odessę w innym celu, niż sprezentowanie jej córce, młodszej siostrze, czy bratanicy. 

"Odessa i tajemnica Skrybopolis" jest wyjątkową książką, która ciężko było mi skrytykować pomimo tego, że mi się nie podobała. Nie mogę jej również wystawić złej oceny, a od napisania dobrej by mnie ręka bolała. Dlatego powiem ostatni raz dobitnie: To fenomenalna książka DLA DZIECI I MŁODZIEŻY, która może wspomóc rozwój ich wyobraźni i zainteresować literaturą. Kupujcie je swoim pociechą, ale sami nie czytajcie!
~~~~
Skrybopolis poznałam dzięki wyd. Egmont

Prześlij komentarz

15 Komentarze

  1. Dla mojej bratanicy ta książka ma stanowczo za dużo stron, może kiedy jeszcze bardziej podrośnie to jej sprezentuję, ale w między czasie z samej ciekawości przeczytałabym tę książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie radziłabym, ale wybór należy do Ciebie. Podrzuć małej, jak podrośnie - niech się chowa na książkoholika ;)

      Usuń
  2. Wiesz co mi się najbardziej podoba w tej książce? To, że dzieci mają okazje poznać artystów z nieco innej strony. Piszesz, że nie jest dla drosłych. Nie jestem już ani dzieckiem, a do dorosłości trochę mi jeszcze brakuje więc skorzystam z okazji i przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To niezaprzeczalny i najistotniejszy jej plus ;) Alice, dopóki nie jesteś tak stara i zgorzkniała, jak ja to czytaj ;)

      Usuń
  3. Hmm... z jednej strony bardzo mnie ciągnie do książki ze względu na świat w jakim rozgrywa się historia (którego mola by nie interesował :P) z drugiej strony odstrasza mnie wspomniana przez Ciebie konstrukcja fabuły specjalnie dla dzieci i młodzieży. Córka jest jeszcze za malutka, ale na pewno podsunę książkę chrześnicy :P A co do swojej osoby, to jeszcze się zastanowię

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świat pisarzy przyciągnął mnie do tej powieści, jak ćmę przyciąga światło żarówki - skończyło się podobnie. Podsuń jej;) Jak jej się spodoba zostaw gdzieś egzemplarz dla swojej córeczki by miała na przyszłość;)

      Usuń
  4. Masz rację- idealna dla młodszych czytelników :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czyli jednak dobrze, że się na nią nie pokusiłam. Niby mnie kusisz, ale bałam się właśnie tego co opisałaś. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałaś dobre przeczucia. Radze trzymać się od książki na dystans, a jedynym wyjątkiem jest jej kupno dla młodszego pokolenia.

      Usuń
  6. A wydawała się całkiem sympatyczną i ciekawą książką. Lubię takie pomieszanie z poplątaniem pełne humoru, a z Twojego opisu fabuły wynika, że trochę tych rzeczy tutaj jest. Mimo wszystko jestem ciekawa, jak ja ją odbiorę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie spróbuj! Wiem, że Sol się podobała, więc nie może być aż tak zła, jak zgorzkniała Gosiarella pisze. Czekam na recenzję :)

      Usuń
  7. Początek choć pogmatwany to zapowiadał obiecującą lekturę :) i chociaż dzieckiem już nie jestem a i naście lat nie mam, to jakiś taki zalążek ciekawości odnośnie tego tytułu się we mnie uchował :)

    OdpowiedzUsuń