Looking For Anything Specific?

Header Ads

Najlepsi przyjaciele wściekłych kobiet: Runda 1


W poprzednich odcinkach „Why so serious”: eM z Gosiarellą zdążyły zaklepać ponad połowę najfajniejszych bohaterów płci męskiej (a przynajmniej eM!) i podzielić się z Wami przepisem na smaczne ciasteczka (mniam!). Udało im się również rozwikłać tajemnicę irytujących bohaterek. Co teraz je czeka?
Gosiarella zdradzi, że może być trochę ostro/krwawo, bo mowa będzie o kobietach walczących i ich broniach. Gosiarella w końcu ma okazję wcisnąć trochę dygresji o swoich ukochanych maleństwach, czyli własnych ostrych zabaweczkach! 


Kiedy eM zaproponowała Gosiarelli ten temat, Gosiarella powiedziała eM, że chyba za dużo się naoglądała seriali politycznych (eM serdecznie pozdrawia House of Cards i prosi o nie spoilerowanie, kiedy pisze ten tekst jest w połowie sezonu!) i za bardzo chce się bawić w dyplomatykę. Jak zwał tak zwał. Tak naprawdę, eM już od dawna chciała na ten temat porozmawiać. Znowu zajmiemy się postaciami płci żeńskiej, ale tym razem tymi, które potrafią walczyć o swoje. A raczej w jaki sposób potrafią walczyć o swoje. 
A już tak dokładnie powiedziawszy, to za pomocą czego.


Gosiarella nie zalicza się do bohaterek, które będą analizowane, jednak chciałaby nadmienić, że jest fanką wideł (oczywiście w modnych kolorach – Gosiarella ma różowe) i pochodni (oczywiście pod kolor wideł – sprzedawane są w zestawie). Ta szlachetna broń jest zazwyczaj używana przez dziki tłum do ścigania wampirów, akwizytorów i innych potworów. Chodzą słuchy, że amerykańscy naukowcy pracują nad elektroniczną wersją wideł, które odpalone za pomocą jednego guziczka pogonią niechcianych telemarketerów! Ale ciiii, bo to tajny projekt! 
Jessica z „Przyrzeczonych” użyła tego przerośniętego widelca do odgonienia (wedle zaleceń producenta) wampirzego adoratora. I to w jakiego! Rzuciła w Lucjusza! 3 z 5 najgorętszych zaklepańców…eee bohaterów literackich wg Gosiarelli! Argumentacja bohaterki jest jednak całkiem rozsądna -> „Zrobiłam więc to, co zrobiłaby każda inna rozsądna osoba w mojej sytuacji. Zamachnęłam się widłami, rzuciłam je na ślepo w stronę napastnika i uciekłam co sił w nogach, ignorując jego skowyt bólu.” , dlatego Gosiarella wybacza i uznaje za dobre zastosowanie owego narzędzia. Gosiarella czuje, że eM opisze zaraz swoją ulubioną broń. Czyżby słynna patelnia?


Jak Gosiarella doskonale zna eM! (Chociaż biorąc pod uwagę to, że Gosiarella rozmawia z eM teraz o ulubionej broni, to nie wiem czy jest takie znowu dobre). W tym miejscu eM serdecznie chciałaby pozdrowić drugą fankę patelni, Którą jest Mery (widzisz, są patelnie!)
Dlaczego eM, oraz fikcyjne bohaterki pokochały patelnię? Jeżeli musisz walczyć będąc w domu, to masz ją zawsze blisko siebie. Żarty o kobietach, których miejsce jest w kuchni proszę sobie zostawić na później! Wygodnie się ją trzyma (wygoda w czasie walki jest ważną rzeczą! Szczególnie kiedy walczysz na obcasach). Patelnie są zazwyczaj ciężkie, więc przeciwnik może mieć problemy z pozbieraniem się, a o to nam chodzi! Patelnie można zakupić w różnych wielkościach i kolorach, a jak wiadomo, odpowiednia stylówa na bitwie może zaważyć na jej losie.
Ktoś potrzebuje przykładów? eM zacznie od jej mentalnej bliźniaczki, czyli Roszpunki z Zaplątanych, dziewczyna całe życie była zamknięta w wieży a jak dobrze się ustawiła za pomocą patelni? Mamy też Jocelyn z filmowej wersji Miasta Kości, która walcząc w kuchni (no dobra, wstawcie sobie ten dowcip o kobietach w kuchni) również użyła jednego słusznego narzędzia walki. No i nie można zapomnieć o kochanej pani Hudson z Sherlocka BBC.
 

Widzicie? Patelnie są idealne dla kobiet w każdym wieku
!





Z ciekawostek: wiecie, że Gosiarella ma różową patelnię? Tak na wypadek, gdyby kiedyś niechcący kogoś zabiła i zdjęcie narzędzia zbrodni trafiło do gazet (trzeba dbać o image różowej blogerki). Zastanówmy się co zrobić, jeśli nie mamy pod ręką żadnej broni, a kogoś trzeba jednak nauczyć dobrych manier (tzn. w obronie własnej rzecz jasna). Każda waleczna i impulsywna bohaterka wykorzystuje wówczas to co ma pod ręką, czyli zazwyczaj rękę. U kobiet rękoczyny nie ograniczają się do użycia pięści sprawiedliwości. Są jeszcze liście sprawiedliwości, tipsy sprawiedliwości, zęby sprawiedliwości (w paranormalnych przypadkach wymieniają się na kły sprawiedliwości) oraz Gosiarelli ulubione: jaskinia style! Jaskinia style występuje w przypadkach, gdy poziom furii zmienia kobiety w homo neanderthalensis, które przy akompaniamencie niecenzuralnych okrzyków bojowych, ciągną przeciwnika za kłaki w dół by ciągnąć po ziemi i naparzać maczugą. Jeśli maczugi nie ma, ciągną dalej za włosy, aż oskalpują ofiarę. Coż za widowisko! Gladiatorzy wymiękają!


Oprócz użycia własnego ciała jako broni, dobrze jest też wykorzystać rzeczy znajdujące się w otoczeniu. Takie jak torebki. Takie jak buty. I to właśnie na obuwie eM chciałaby zwrócić uwagę. Przypatrzcie się kiedyś jak są ubrane wojownicze bohaterki. Podstawa? Buty na obcasie. eM osobiście nie widziała w tym większego sensu, (eM sama rzadko chodzi w butach na obcasach, bo chociaż są piękne, to przyjęło się stwierdzenie, że razem z zakupem butów na wysokich obcasach eM powinna od razu zbierać pieniądze na gips. No dobra, nie jest aż tak źle... Chyba.), do momentu kiedy zobaczyła dwie sceny. Pierwszą z nich było sprowadzenie przeciwnika do poziomu podłogi, a potem przystawienie mu bucika do szyi/ głowy (eM aż tak dokładnie tego nie pamięta). Przeciwnik przestraszony, przeciwnik pokonany, cel osiągnięty. O eM sobie przypomniała! Rebekah w The Originals potraktowała tak kogoś! (eM jest chora, kiedy eM jest chora jej pamięć kiepsko pracuje). Kiedy jednak nie macie tyle siły żeby kogoś powalić, albo wolicie walkę na odległość, to nic prostszego! Zdejmujecie i buta i rzucacie w przeciwnika. Jedyne czego to wymaga to dobrego celu. 
eM do walki obuwiem jest już przyzwyczajona, często przypomina fikcyjnym bohaterkom i bohaterom, że jeżeli będą ją irytować to ich potraktuje kapciem.

Rzucanie butami, zwłaszcza szpilkami, mając nadzieję, że trafią w cel niczym wystrzelona z łuku strzała, też jest całkiem niezłym pomysłem. A skoro przy łukach jesteśmy to przyjrzyjmy im się bliżej (ale bez przesady!). Łuk to jedna z najstarszych broni miotających, którą człowieki posługują się od co najmniej 35 tys. lat. Wymienianie wszystkich bohaterek, które posługiwały się nią, na tak olbrzymiej przestrzeni czasu wydaje się niewykonalne, dlatego Gosiarella przybliży jedynie trzy główne postacie. Bajeczna Merida, serialowa Alison z Teen Wolfa i książkowo-filmowa Katsiss z IŚ kochały dosięgać cele swoimi strzałami. Jest coś pięknego w tym, jak łucznik wypuszcza strzałę, a może to lekkie zwichrowanie Gosiarelli?

Runda 2 kobiecych walk u eM! Będziecie mogli zapoznać się bliżej z resztą najbardziej zabójczych przyjaciół kobiet. W między czasie powiedzcie eM i Gosiarelli, jaka jest Wasza ulubiona broń oraz jaką najdziwniejszą widzieliście w użyciu przez kobiety (zarówno realne, jak i fikcyjne).


Pamiętajcie don't be serious!
Buziaki

Prześlij komentarz

48 Komentarze

  1. W filmie "Planet Terror" Rodrigueza bohaterka ma wmontowany zamiast nogi karabin:) aaa i polecam 'bajkę' "Roman Barbarzyńca" tam to dopiero jest pokazana walka kobiet na różne sposoby, zwłaszcza w wykonaniu Amazonek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W bodajrze w "Maczeta 2" laska wmontowany ma karabin w staniku i naprawdę nie wiem co jest bardziej przerażające ;P
      Roman boski, a zupełnie zapomniałam o jego istnieniu ;( Dobry przykład!

      Usuń
    2. Najbardziej zboczona bajka świata. I zdecydowanie nie dla dzieci:)

      Usuń
    3. Prawie. Dalej pobija ją orygnał Śpiącej królewny :P

      Usuń
  2. Buty i patelnia to podstawa, każda kobieta o tym wie. Mnie jednak przychodzi do głowy lakier do włosów użyty przez Stephanie Plum w jednej z książek. I skoro była już mowa o kuchni, należy pamiętać, że nie ma lepszego miejsca na trzymanie broni niż słoik na ciasteczka! Dzięki, Stephanie! Muszę wam też gorąco podziękować za pomysł z widłami, natychmiast pobiegnę do sklepu po własne!
    Niecierpliwie czekam na kolejną odsłonę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śliwki jeszcze Gosiarella nie czytała, ale często atakuje muchy miotaczem ognia stworzonym lakieru (tego użyła Stephanie?).
      Stephanie ma całkiem ciekawe pomysły i warto się w końcu z nimi zapoznać :)
      Iara powiedz w jakim kolorze kupujesz? I nie zapomnij upomnieć się o gratis w postaci pochodni, bo czym są piękne widły bez dobrego oświetlenia?

      Usuń
    2. Nie, Stephanie użyła lakieru bez dodatków. Prosto w oczy. Trzeba jakoś uzyskać efekt zaskoczenia.:D
      A pomysły Stephanie to jeszcze nic, powinnaś poznać babcię Mazurową. ;)
      No różowe powiedzieli, że wykupiła niejaka Gosiarella, to chyba wezmę czerwone. Będzie pod kolor płonienia z pochodni.;)

      Usuń
    3. Na to bym chyba nie wpadła! Dzięki za wskazówkę, teraz już definitywnie muszę przeczytać Śliwkę ;) Babcia Mazurowa?
      Haha:) Niestety Gosiarella to paskudna bestia z małą różową obsesją. Czerwony komplet zacnie będzie się prezentował! Już nie mogę się doczekać, gdy pojawi się ktoś wart pogonienia tymi pięknymi zestawami:)

      Usuń
    4. Babcia Mazurowa to najlepsza postać z książek o Stephanie. ;)
      O, na pewno znajdzie się ktoś do pogonienia widłami. Na przykład ktoś, kto chciałby ukraść zaklepane wcześniej ciacho. Trzeba bronić swego!

      Usuń
    5. O tak zdecydowanie Babcia Mazurowa rządzi! Najlepsze są jej akcje w domu pogrzebowym:)

      Usuń
    6. Iara słusznie, trzeba bronić swoich ciasteczek! Oni są tacy bezbronni w obliczu tych wszystkich fanek i eM, która tylko czeka by krzyknąć znienacka "zaklepuję".

      Jak rozumiem, Babcia Mazurowa to kolejny powód bym pośpieszyła się z przeczytaniem książki?

      Usuń
    7. Tak, Babcia Mazurowa to główny powód dla, którego wręcz trzeba to przeczytać. Zdradzę w sekrecie, że ilością randek przebiła wnuczkę. :D
      Zaklepańców trzeba pilnować, nie dość, że bezbronni to mają tendencję znikać i pojawiać się w kolekcji zaklepańców innej fanki...!

      Usuń
    8. Niezła z niej babuszka musi być ;)
      Jeśli czegoś nauczyłam się o walkach o zaklepańców, to tego, że warto za wczasu zaklepać je w miejscu publicznym z uwzględnioną i łatwą do sprawdzenia datą ;) Kto pierwszy ten wygrywa, a reszta gryzie widły!

      Usuń
    9. Czy stwierdzenie "oni są tacy bezbronni w obliczy tych wszystkich fanek i eM" sugeruje, że eM nie jest fanką, tylko jakimś strasznym potworem? Hę? :(
      Oj tam, eM nie zaklepuje znienacka... Zaklepanie jest bardzo przemyślanym procesem. To nie jest takie hop siup! A co by było gdyby eM zaklepała kogoś kiepskiego? Skandal!

      I eM widzi, że Gosiarella uczy się od najlepszych zaklepywania <3
      eM jest dumna, ale niech Gosiarella pamięta, że jak Gosiarella zacznie zagrażać eM, to eM się nie zawaha.
      Ani. Sekundy.

      Usuń
    10. "oni są tacy bezbronni w obliczu tych wszystkich fanek i eM" sugeruje, że eM jest wyższą formą fanowską ;P To komplement!
      eM zaklepuje znienacka! I nigdy nie wiadomo, gdzie szukać wskazówek, czy dane ciacho jest już zaklepane, czy jeszcze nie!

      Gosiarella czuje groźbę. eM śmie grozić Gosiarelli?! To dopiero skandal!

      Usuń
    11. eM chyba za dużo rozmawia z Gosiarellą, bo zaczyna się robić łasa na komplementy :D
      Tak jest fajnie, tak eM mówcie!

      Oj tam znienacka, oj tam nie ma wskazówek... Ktoś napomknie, że chciałby zaklepać, to eM odpowie jaki jest status zaklepańcowy ;D

      Do gróźb się jeszcze Gosiarella nie przyzwyczaiła? eM musi z Gosiarellą nad tym popracować :D

      Usuń
    12. Gosiarella uczy się od eM sztuki zaklepywania, a eM od Gosiarelli delektowania komplementami ;)
      Jeśli to nie jest zły wpływ, to Gosiarella już nie wie co nim jest :P

      I znowu groźby! Pyf!

      Usuń
  3. Całkiem niezły temat! Nigdy nie zwracałam większej uwagi na to, w jaki sposób bohaterki walczą o swoje. Ja bym nie mogła rzucać butami, zwłaszcza szpilkami, bo mi ich ewidentnie szkoda (rzecz jasna butów, nie przeciwnika). Ale widły, pochodnia, patelnia (ta ze zdjęcia jest idealna!) czy łuk to całkiem niezłe bronie. Ciekawe, jakimi jeszcze operują kobiety ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jutro poznasz więcej ;) I są jeszcze skuteczniejsze, ni te wymienione dzisiaj. A taką patelnię też chcę! :)

      Usuń
  4. Kocham łuku <3 Gdybym była wojowniczą bohaterką jakiejś opowieści (nie żebym już nie była czy coś, bo oczywiście na pewno jestem), w stu procentach miałabym własny wypasiony łuk z jeszcze bardziej wypasionymi strzałami i strzelałabym szybciej i celniej niż sam Ollie Quenn :)
    Mam też słabość do patelni :) Nie dość, że są słodkie, to jeszcze wielofunkcyjne :D Roszpunka jest, naturalnie, moją ulubioną postacią, która posługiwała się patelnią :)
    Widły też bym w domu znalazła, ale myślę, że mój dziadek pomyślałby, że straciłam rozum, gdybym zaczęła nagle nimi wywijać :D
    Szpilek w sumie trochę szkoda na traktowanie nimi łobuzów, ale uwielbiam je i chciałabym móc umieć robić wszystki z nimi na stópkach :) Niestety, do tego jeszcze daleka droga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że strzelałabyś lepiej i to bez pałętania się przez lata po "bezludnej" wyspie;) Tylko zastrzeż by wdzianko fikcyjnej LittleAngel było w jakimś modnym kolorze (zgniła zieleń jest passe).
      Może dziadek byłby dumny, że widły nie idą w zapomnienie, a zadolna wnusia samodzielnie mogła by przeganiać potwory/akwizytorów/niechcianych adoratorów? :)
      Szpilki zaiste są zazwyczaj piękne i niby trochę ich szkoda, ale jak mus to mus ;)

      Usuń
  5. Idealna broń to szpilki, tudzież paznokcie :). Kopnie i mnie zaszczyt specjalnych pozdrowień, czy tylko Mery jest wybrańcem? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O takie rzeczy trzeba pytać nieuchwytną eM. Catalinka się rozbestwiła, Gosiarella ku jej czci (czy też rzuconemu wyzwaniu) zadedykowała jej całą notkę o dziwakach z Warsaw Shore :P

      Usuń
    2. Aaa, zapomniałam o WS, już moja cześć jest połechtana :)

      Usuń
    3. Tak mało istotne, że zapomniała...Chlip...:(

      Usuń
    4. Na obronę podam, że to było pisane po 12 godzinach w szkole :)

      Usuń
    5. Usprawiedliwienie przyjęte!
      PS. To nieludzkie!

      Usuń
    6. Mery jest Wybrańcem, bo Mery marudziła eM. Dużo marudziła. Jak się dużo eM pomarudzi i eM znajdzie odpowiedni moment, to eM z chęcią rozdaje pozdrowienia. Serio serio!

      Nieuchwytna eM? To brzmi jakby eM była gwiazdą <3

      Usuń
    7. To brzmi, jakby eM czaiła się i wyskakiwała znienacka, gdy nikt się niespodziewa! :P

      Usuń
    8. Pasuje do koncepcji "nie wywołuj eM z lasu" :D

      Usuń
    9. Ja już eM marudzę z piosenkami, więc starczy :D
      Gosiarella, mogę Cię nasłać na moją uczelnię :)

      Usuń
    10. Oświadczenie prasowe: Mery chciałaby zdementować plotki jakoby miała komuś kiedykolwiek marudzić. Ogólnie, to przyjęło się, że Mery nie marudziła nigdy w życiu (po za tymi chwilami, kiedy Mery było smutno albo eM nie pisała o patelni, ale kto by o tym pamiętał).
      Ale przechodząc do broni:
      Łuk spodobał mi się chyba najbardziej z tego zestawienia (no, poza patelnią, ona jest ponadczasowa), bo chociaż taki stary i wydawałoby się niezbyt poręczny, to taki łuk każdy w domu mieć powinien. Co prawda, Katniss ma, bo jest jej potrzebny, Legolas ma, bo jest mu potrzebny (tak rozszerzając o bohaterów ogólnie), a Mery ma bo ma. Jeszcze nie rozpracowała, jak to jest, że im się w większości strzały nie kończą - przy intensywnym treningu Mery posłała razem z bratem większość strzał do sąsiada i nigdy ich nie odzyskała, nowe w tym takim co zwykle jest na plecach, też się nie pojawiły. Ale jak tylko Mery sprawi, że będą się pojawiać i nigdy nie kończyć to zacznie startować do jakiegoś testu na wiedźmina czy coś (oczywiście, jedynie jeśli chodzi o sprawność fizyczną, tym czymś co oni tam mają, nafaszerować nie nie da).

      Jeśli chodzi o inne bronie, to Mery raczej podziwia - ludzi biegających na szpikach i jeszcze nimi atakujących, o maczugach, widłach i innych takich nie wspominając - strasznie to angażujące i wymagające, więc Mery się raczej do takich metod nie ucieka. Ale oczywiście patelnia... taaak, trzeba eM przyznać rację, to coś wspaniałego. Można tym i demona pokonać, i wszelkie bajkowe stwory, i prawie Sherlocka, można nawet w patelnię gołębia złapać, gdyby chciał przeszkadzać. Ogólnie, nie wiem, czy badania robiono, ale to przecież co najmniej tak długo jak łuk funkcjonuje!

      Mery dziękuje piękne za takie wspomnienie jej na różowym blogu (po raz pierwszy w życiu Mery ma jakieś miłe skojarzenie z różem jako takim) i idzie jeszcze pisać o tych wszystkich broniach u eM (smoki, smoki!!!!).

      Usuń
    11. Catalinko, Gosiarella jest dobrze uzbrojona, więc chętnie najedzie barbarzyńską uczelnię ;) Trzeba zaprowadzić porządki!

      Mery, Gosiarella nie jest pewna czy takie oświadczenie ją przekonuje, ale postara się to wziąść pod uwagę przy kolejnym niecnym oskarżeniu.

      Teraz Gosiarelli wstyd, że tak się przechwala posiadanymi brońmi, a łuk nie ma :( Cóż za przeoczenie! Wie ktoś może gdzie można kupić różowy?

      Ważna uwaga dla eM: Jak to się stało, że to właśnie eM sprawiła, że Mery róż w końcu zaczął się miło kojarzyć? Gosiarella musi popracować nad swoją zdolnością do wprowadzania miłych skojarzeń!

      Usuń
  6. Moim pierwszym skojarzeniem była disneyowska Mulan zatrzymująca miecz wachlarzem. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawy przykład! Wachlarze kojarzą mi się głównie z laską z mortal kombat.

      Usuń
  7. Buty jako broń - dobra rzecz;) Ale ponieważ ja czasami zachowuję się w mało kobiecy sposób, użyłabym w walce glanów, a nie szpilek:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Glany mogą być bardziej efektywne niż szpilki, tak sobie eM teraz pomyślała...

      eM szybsza niż Gosiarella w odpowiedzi na różowym blogu! HA!

      Usuń
    2. Gosiarella nawet tego nie skomentuje...

      Usuń
  8. Zazdroszczę różowej patelni:)

    zakochana-w-ksiazkach-i-w-czekoladzie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również zazdroszczę patelni! Czy ty wszystko masz różowe?

      Usuń
    2. Nie wszystko. Hmmm... na pewno jest coś co mogłoby być różowe a nie jest...

      Usuń
    3. eM dobra rada:
      Szablon na facebooku!

      Usuń
  9. No nie mogę! Wy naprawdę macie czasem zdumiewające pomysły!
    Jaskinia style & homo neanderthalensis - padłam XD
    Chociaż w jaskinia style w połaczeniu z zabójczymi szpilkami zaobserwowałam w dyskotece. Aż ciary przechodzą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiarella dziękuje w imieniu swoim i eM. Ten konkretny pomysł należy do eM. Za 2 tygodnie będzie Gosiarellowy i znowu eM.

      Takie dyskoteki bywają bezcennym źródłem inspiracji! Dobrze, że w tekście nie pojawiły się walki w kisielu, bo nawiązanie do dyskotek byłoby bardziej rażące ;P

      Usuń
    2. Dlatego eM stara się omijać dyskoteki szerooookim łukiem. Źródło inspiracji, źródłem inspiracji, ale jak ktoś by się na eM rzucił...
      A eM strachliwa jest. Malutką paranoję też ma. To nie jest dobre połączenie!

      eM się cieszy, że się podobał eMowy pomysł! eM już od dawna nad nim myślała, więc tym bardziej ;)

      Usuń
    3. eM to się z dnia na dzieć coraz bardziej skromna robi :P Gosiarella naprawdę dobrze na eM działa!

      Usuń