Looking For Anything Specific?

Header Ads

Dollfie to nie są lalki dla dzieci.


Widzicie te dwie wspaniałe dzieła? Ktoś mógłby powiedzieć, że to zwykłe, choć fajnie ubrane lalki. Może, gdyby Gosiarella nie widziała ich na żywo też by tak powiedziała? Teraz to już nie ważne, ponieważ zobaczyła. Przechadzała się po wystawie To nie są lalki dla dzieci… Współczesne lalki kolekcjonerskie BJD w Krakowskim Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha i zrozumiała, że Dollfie nie są zwyczajnymi laleczkami. Co więc w nich takiego specjalnego?

Gosiarella już od jakiegoś czasu wybierała się zobaczyć wystawę lalek, ale niestety zawsze coś stało na drodze (np. nie chorobowy spisek podstępnych bakterii). Na szczęście w końcu się udało i jest pod takim wrażeniem, że nie wie od czego zacząć, ani jak wszystko wyjaśnić. Niestety Gosiarella nie jest żadną znawczynią, dlatego zacytuje informacje z oficjalnej strony wystawy:
Kolekcjonerskie lalki z przegubami kulkowymi (ang. Ball-Jointed Dolls, BJD) to skierowane do dorosłych odbiorców lalki wykonane z żywicy poliuretanowej. Powstały na styku tradycji japońskiej i europejskiej. Z jednej strony uosabiają typowy dla Japonii estetyczny kult lalki jako wyjątkowego obiektu i dzieła sztuki, z drugiej zaś – inspiracja 
w zakresie stylistyki i ich charakterystycznej kulkowej konstrukcji zaczerpnięta została 
z różnych nurtów kultury europejskiej: od antycznych lalek biskwitowych po groteskowe rzeźby Hansa Bellmera.
Współczesne lalki BJD nie reprezentują jednego określonego typu stylistyki – indywidualna interpretacja jest ideą nadrzędną, a same lalki przyjmują setki różnorodnych obliczy, kształtów i stylizacji.
Nie są to lalki dla dzieci – często smutne, oszpecone, niedoskonałe, okaleczone. Innym razem drapieżne, pełne erotyzmu, otulone kosztownymi tkaninami i siedzące na atłasowych sofach prowokują do tego, by na nowo odpowiedzieć na pytanie, czym jest lalka…” 

Jeśli to Gosiarella miałaby odpowiedzieć na to pytanie, powiedziałaby, że te lalki prezentują historię. Spójrzcie na zdjęcie na samej górze. Widzicie tam dwie lalki: jedną ubraną na czarno, a drugą na biało. Gdy tylko Gosiarella je ujrzała, nie widziała lalek, widziała dwie królowe (czyżby za dużo P. Gregory?), całkiem od siebie różne, a jednak blisko związane. Ich oczy,  makijaż, ubranie i ułożenie ciała pozwalają wyobrazić sobie ich krótkie dzieje oraz wzajemne relacje (postawmy sobie teraz zasadnicze pytanie: Gosiarella jest aż tak szalona, czy te lalki są aż tak inspirujące?). Uważnie przyglądając się każdej z poniżej zaprezentowanych Dollfie, można w pewien sposób wyrobić sobie własną opinię o osobach, które je stworzyły, domyślać się co miały na myśli, czy też co nimi kierowało przy wyborze poszczególnych elementów. Może wynika to z tego, że Dollfie przejęły cząstkę duszy swoich właścicieli.
Gosiarella jest przekonana, że oglądanie poniższych zdjęć pozwoli zrozumieć, co szalona różowa blogerka ma na myśli.



Tworząc własną Dollfie możecie wybierać każdy element jej budowy. Całość jest utrzymywana dzięki elestycznej gumce.
Odpowiedni makijaż nadaje charakteru naszej małej Dollfie
Blondyna? Szatynka? Brunetka? A może ruda? Wybór należy do Was!

Na stworzenie pojedynczej lalki wpływa cała masa wyborów: jakie stopy będą idealne? Jak powinna być ułożona dłoń? Jaki kolor oczu, włosów i fryzura będzie odzwierciedlać jej osobowość? Jakie wybrać rzęsy i makijaż by nadać jej charakteru? Odpowiedzi na te pytania zazwyczaj wynikają z wyobrażenia twórcy. Gosiarella uważa, że podobnie jest z osobami oglądającymi skończone dzieła. Gosiarella oszalała na punkcie „dwóch królowych”. Spędziła mnóstwo czasu kontemplując ich wygląd, pozę, ustawienie względem siebie itp. Jak Bloga kocha była bardzo blisko tego by oderwać je ze sznureczka i zapakować do torby by już zawsze były blisko Gosiarelli. Gosiarellowy chłopak wybrał za to lalkę lolitkę z olbrzymim biustem… Nikt Gosiarelli nie wmówi, że osobowość odbiorcy także nie wpływa na wybór ulubionej lalki!
Gosiarellowego Chłopaka faworytka
Faworytki Gosiarelli
Pytanie za 100 punktów: Dlaczego te lalki nie są dla dzieci? Oczywiście poza tym, że część z nich bywa niepokojąca i z cała pewnością niektóre dzieci mogłyby sobie lub im zrobić krzywdę. Otóż zafascynowana Gosiarella (której sumienie nie pozwoliło podwędzić lalek z wystawy), zaczęła rozważać samodzielne stworzenie własnej Dollfie. Przeszukała Internet i okazało się, że to droga zabawa. Same części do lalek (np. głowa) kosztują kilkaset złotych, do tego oczywiście musi dojść całe ciało, włosy, ubrania itp. Lekko zdziwiona Gosiarella zaczęła szukać gotowej lalki i okazało się, że cena wzrasta o jedno zero. Teraz wyobraźcie sobie, że kupujecie każdą z tych części by stworzyć perfekcyjną lalkę i nagle jakieś dziecko zaczyna walić nią o ścianę! Brrrr… Gosiarella czuje, że większość z was odpowiadała by później przed prokuraturą.


P.S. Któraś z powyższych lalek przyciągnęła waszą uwagę, czy wolelibyście sami stworzyć Dollfie? Powiedzcie Gosiarelli, jak by ona miała wyglądać. 
P.S.2 Wybaczcie słabą jakość zdjęć lalek z czerwonym tłem, ale robienie zdjęć bez flasha przy takim oświetleniu to katorga!

Prześlij komentarz

32 Komentarze

  1. Te lalki SĄ dla dorosłych, najbardziej podoba mi się ta blondynka, z długaśnymi rzęsami. A Twoje faworytki to wypisz wymaluj królowe wampirów :) Wszystkie mają w sobie coś mrocznego i mimo tego, że są niezaprzeczalnie piękne, nie zasnęłabym z nimi w jednym pokoju (napewno ożywają w nocy i jedzą ludzi, czy coś...). Świetny post.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się tak skojarzyły, ale wyszłoby znowu, że mam obsesję;)
      Blondyna też mi się podoba, ma w sobie (a zwłaszcza w spojrzeniu) coś takiego hipnotyzującego.
      Przy tych powyższych jeszcze mogłabym spać, ale była tam taka jedna... creepy... strasznie niepokojąca. Wręcz, jakby zaraz miała zostać opętana i pozabijać wszystkich w około. Nie chciałam ani się jej zbyt długo przyglądać, ani zdjęć robić ;/

      Usuń
  2. Te lalki są piękne! Strasznie chciałabym pójść na wystawę do Mangghi, ale chyba mnie nie stać... :(
    Chciałabym mieć taką (takie) swoje Dollfie :) Prawdopodobnie zrobiłabym z nich moich ulubionych serialowo-filmowo-książkowych bohaterów, żeby zawsze mieć ich na wyciągnięcie ręki :)
    A z przedstawionych przez Ciebie lalek najbardziej podobają mi się Twoje faworytki :) Chociaż w tej "czarnej" bardziej bym jednak widziała Anię B. niż Anię 2

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz może poufną informację do kiedy można zwiedzać tę wystawę? Bo nie mogę znaleźć na stronie Mangghi :/

      Usuń
    2. Gosiarella ma dla Ciebie dobrą i złą wiadomość. Od której zacząć? Może od dobrej: we wtorki jest wstęp za free. Zła: wystawa laleczek trwa bodajże do 13 kwietnia.

      Aaaaa Gosiarelli chodziło o same określenie, niż o konkretną królową, ale można się zgodzić, że bliżej jej do Ani B.
      Ta czarna ma takie cudne wampirze czerwone oczy <3

      Usuń
  3. Bałabym się dotknąć takiej lalki! Mogę nawet powiedzieć, że sama nigdy czegoś tak pięknego nie miałam w ręku, bo za czasów mojego dzieciństwa miałam jedną, jedyną laleczkę i nawet nie była to barbie xd A co dopiero taka! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspomnienie o barbie, przywiodło mi na myśl niepokojącą wizję, w której dziecko mogłoby wyrządzić takiej dellfie takie szkody, jak większość maluchów wyrządza Barbie tzn. np. obcinanie włosów lub wyrywanie głowy... brrrrr...

      Usuń
  4. Twoje faworytki najlepsze:) ale niektórych tych lalek w nocy mozna sie wystraszyc:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Na wystawie było kilka niczym z horroru o opentanych lalkach, ale tak przeraziły biedną Gosiarellę, że aż zdjęcia bała się zrobić.

      Usuń
  5. Oglądałam zdjęcia BJD online, szczególnie te ,,nowoczesne" są zachwycające. Ale ceny i dodatki do nich mają zawrotne ceny. Same stroje są nieraz droższe od tych dla normalnych ludzi o.0

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W 100% się zgadzam. Też oglądałam je online, nim sprawdziłam ceny, które chwilowo ostudziły zapał. Kosztowne hobby, nie ma co.

      Usuń
  6. Uwielbiam lalki Dollfie, mimo że delikatnie creepy. Gdyby nie tak astronomiczna cena miała bym ich cała kolekcję, a aktualnie liczy ona sztuk 0 :D. Nie wiem do kiedy trwać będzie wystawa, ale mam nadzieje, że jak będe pod koniec maja w Krakowie to dane mi będzie jeszcze ją zobaczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może kiedyś kolekcja nam się powiększy, do tego czasu wzdycham do nich z pewnej odlegości.
      Niestety wystawa jest tylko do połowy maja, ale może trafisz na jeszcze ciekawszą ekspozyję.

      Usuń
  7. Uwielbiam BJD, moja kolekcja obejmuje 0 sztuk lalek i jakiś milion ich zdjęć. Kiedyś stworzę swoją własną laleczkę.
    Gosiarella dobrze piszę o przejmowaniu cząstki duszy swego twórcy.
    PS. Faceci są tacy przewidywalni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! Patrząc na kolekcję przez pryzmat zdjęć, Gosiarella też posiada ją całkiem pokaźną ;) Szkoda tylko, że ciągle brak tej prawdziwej, która odbijałaby Gosiarellową osobowość.

      Do ps. dokładnie! Chociaż czasami nawet w tej swojej przewidywalności zaskakują (tzn. osłabiają) :P

      Usuń
  8. Piękne. Trochę straszne, faktycznie jakby mogły ożyć. Niemniej naprawdę piękne. Szkoda, że koło mnie nie ma takiej wystawy.
    Najbardziej podoba mi się ta Japonka, jest niesamowita. A potem królowe. Cudowne. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Japonka zaiste zrobiła tam furorę. Ogólnie dość mało jest wystaw Dollfie, a to wielka szkoda. Świetnie zobaczyć je na żywo.
      I'm bardziej są creepy tym większe wrażenie, że zaraz zaczną ruszać oczami. Brrrr...

      Usuń
    2. Żałuję, że w moim mieście nie ma takich wystaw :(

      Usuń
  9. Kiedyś czytywałam różne blogi specjalistek od Dolfie i wiem coś na ten temat :) Widziałam kilka bardziej dopracowanych i oryginalniejszych niż te prezentowane tutaj, ich twórczynie sporo dodawały od siebie i przerabiały, np. nadawały w nietypowy sposób warstwy skóry, łączyły dwie lalki ze sobą. Zawsze mi się podobały, ale jednak były zbyt nienaturalne, drogie i... No cóż, mysza taka intelektualistka oszczędna, że woli wydać pieniądze na mangi. Na nie zawsze za mało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czułam, że ten temat może Cię zainteresować. Możesz wrzucić tu linki, chętnie poczytam o nich więcej i zobaczę te cuda.

      Usuń
    2. Problem właśnie mam taki, że to było już kiedyś i pogubiłam większość z tych wspaniałych rzeczy. Teraz sama nie mogę ich znaleźć :C Mam kilka ogólnie o lalkach, dollfie też tam chyba się przewijają :)
      http://ruda-mysz.blogspot.com/ (te wszystkie ręcznie szyte ubranka... http://ruda-mysz.blogspot.com/2013/01/po-nocach-szyam-i.html
      http://persephonedoll.blogspot.com/ (http://3.bp.blogspot.com/-O_e5OY3Z458/UwOkNEMWMVI/AAAAAAAADe4/66EjuOigauQ/s1600/zopera_%E5%89%AF%E6%9C%AC.jpg to sa dopiero lalki :D)
      http://rockinfunnydolls.blogspot.com/
      http://kimono-chinatsu.blogspot.com/
      http://pullip-emma.blogspot.com/
      http://kamarza.blogspot.com/
      http://madziulax.blogspot.com/
      Mam nadzieję, że się spodobają :D

      Usuń
    3. O Jeżu Kolczasty!
      Te lalki i ubranka z pierwszego linka są przeurocze!
      Część osób komentujących Dollfie stwierdziło, że bałoby się przy nich zasnąć. Ja bałabym się przy tych zaprezentowanych na http://persephonedoll.blogspot.com
      Laleczka (ta z różowymi włosami) na trzecim blogu, jest moją faworytką. Chętnie bym sobie taką sprawiła!
      Dzięki wielkie za linki, będę musiała przeznaczyć kilka dobrych godzina na głębsze ich poznanie :)

      Usuń
    4. Też bałabym się przy nich zasnąć... A nie, jednak nie. Nie bałabym się. Coś z tworzywa sztucznego i gumeczek nie ma nawet przystartu do Wielkiego Pułkownika, czyli mnie C:
      Te z tej strony mnie nie przerażają, tylko jedna z nich wszystkich taka trochę straszna:
      http://kamarza.blogspot.com/2014/02/maaike-sie-smieje.html

      Usuń
  10. Łooo! Inspirujące i niepokojące, nie powiem, że nie. :o Faworytki Gosiarelli są obłędne! *-* Ale ja to w ogóle mam pociąg do tego co czarne/złe/gotyckie/utrzymane w pesymistycznym duchu ^^ Poza tym, jak tak na nie patrzę, wyobraźnia szaleje i zaczynam się zastanawiać nad ich relacjami... Dziwne...
    Nie miałam pojęcia, że w Krakowie jest takie muzeum! Będę mieć to na uwadze, gdy po raz kolejny wybiorę się tam na jakąś dłuższą wycieczkę. Bo zazwyczaj jest tak, że jadę, cały dzień łażę po księgarniach i oczywiście na nic innego nie mam czasu... ._.
    Ale o czym ja gadam. LALKI. Są niesamowite i zdecydowanie podziwiam sam zamysł ich tworzenia! Jeśli chodzi o ceny, to nie żebym się dziwiła. Dziś wszystko drogie, a to co fajne - jeszcze droższe...
    Ale nie powiem, miło byłoby mieć w domu taką lalkę (mimo dwóch młodszych sióstr). Tylko musiałaby być zamykana gdzieś na noc, bo bym chyba nie zasnęła z nerwów przed jej czujnym wzrokiem :D
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przejmuj się, Sherry, też analizowałam je pod tym kątem. Niestety nie doszłam do konkretnych wniosków.
      Wcale się nie dziwię, że tyle zajmuje Ci chodzenie po księgarniach, bo jest ich od groma. Najlepsze są na Podgórzu, ale są tak zakamuflowane, że ciężko do nich trafić.
      Natomias Muzemu jest jednym z lepiej ulokowanych, bo tuż nad Wisłą. Zresztą można zamówić sobie usiąść na ich tarasie i oglądać Wawel.
      Wracając do lalkowej tematyki, wierzę że jesli sama byś je stworzyła to będą Cię pilnować i tylko dla innych stanowić zagrożenie ;)

      Usuń
  11. Japonka zaiste zrobiła tam furorę. Ogólnie dość mało jest wystaw Dollfie, a to wielka szkoda. Świetnie zobaczyć je na żywo.
    I'm bardziej są creepy tym większe wrażenie, że zaraz zaczną ruszać oczami. Brrrr...

    OdpowiedzUsuń
  12. Może kiedyś kolekcja nam się powiększy, do tego czasu wzdycham do nich z pewnej odlegości.
    Niestety wystawa jest tylko do połowy maja, ale może trafisz na jeszcze ciekawszą ekspozyję.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ha! Patrząc na kolekcję przez pryzmat zdjęć, Gosiarella też posiada ją całkiem pokaźną ;) Szkoda tylko, że ciągle brak tej prawdziwej, która odbijałaby Gosiarellową osobowość.

    Do ps. dokładnie! Chociaż czasami nawet w tej swojej przewidywalności zaskakują (tzn. osłabiają) :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Gosiarella ma dla Ciebie dobrą i złą wiadomość. Od której zacząć? Może od dobrej: we wtorki jest wstęp za free. Zła: wystawa laleczek trwa bodajże do 13 kwietnia.

    Aaaaa Gosiarelli chodziło o same określenie, niż o konkretną królową, ale można się zgodzić, że bliżej jej do Ani B.
    Ta czarna ma takie cudne wampirze czerwone oczy <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Lalki Dollfie są piękne , mają w sobie to coś , sama chciałabym wyglądać jak one , jestem w trakcie pisania opowiadania o jednej z takich lalek . Pewna dziewczyna stworzyła właśnie taką lalkę , ale zostawiła ją wraz z innymi lalkami i się wyprowadziła . Historia to opowiada o tym , że ta lalka była inna niż wszystkie , miała uczucia zupełnie jak człowiek , może kiedyś jak skończę pisać to opowiadanie to je opublikuję . Opowiadanie na pewno będzie na kilka stron ^_^

    OdpowiedzUsuń
  16. Sama bym chciała stworzyć taką lalkę .

    OdpowiedzUsuń
  17. Pomysł na Twoje opowiadanie bardzo mi się podoba i pasuje do charakteru (dziwnie to brzmi, ale sądzę, że wiesz o co mi chodzi) Dolfie ;) Z chęcią przeczytałabym je, gdy skończysz pisać ;) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń