Looking For Anything Specific?

Header Ads

Jakim Gosiarella jest widzem?


Kojarzycie ostatnio popularne w książkowej blogosferze posty z cyklu "Jakim jestem czytelnikiem"? Fajne, prawda? Do udziału w zabawie zaprosiła mnie Gosiek z Blasku Książek, za co serdecznie jej dziękuję. Niestety Gosiarella musi wszystko zrobić po swojemu i zmieniła odrobinkę temat (Gosiek, wybacz). Cóż... jestem nudnym czytelnikiem, czytam zawsze, wszędzie i w każdej pozycji. Jestem w stanie przeczytać wszystko co ma literki, więc nic odkrywczego w tym temacie nie napiszę, a po co mam Was mordować nudnym wpisem? Odkryłam za to, że Gosiarella jest dość skrzywionym widzem, dlatego zdradzę Wam kilka swoich tajemnic. Tylko pamiętajcie, żeby nikomu nie mówić, bo wyjdę na czuba.

1. Święta zasada zgaszonego światła
Nie potrafię oglądać przy zapalonym świetle i naprawdę nie ma większego znaczenia, czy świeci się jedno małe światełko, czy też jest jasno, jak przy oświetleniu stadionowym. Nie ważne. Dla mnie musi być ciemno wszędzie poza ekranem. W przeciwnym razie nie potrafię się skupić, zaczynają mnie boleć oczy i włącza się we mnie mały Barbarzyńca. 


2. Zazwyczaj wolę seriale od filmów pełnometrażowych

Jest kilka powodów, dla których tak jest. Przede wszystkim zbyt często trafiam na filmowe gnioty, ale jestem uparta i staram się dotrwać chociaż do połowy (a nuż się długo rozkręca?). Z serialami nie ma tego problemu. W ciągu 10 minut potrafię stwierdzić czy nowo rozpoczęty serial spełnia moje oczekiwania czy nie. Jeśli tak to wiem, czego mniej więcej mogę się spodziewać po kolejnych odcinkach i nawet jeśli oglądany epizod jest do bani to rekompensują mi to bohaterowie, których znam i lubię.

3. Seriale w celu odmóżdżenia
Musicie to wiedzieć, jeśli czytacie Gosiarellowe notki o serialach! Po stresującym dniu, nic mnie tak nie relaksuje, jak głupawa rozrywka, czyszcząca mój różowy mózg z wydarzeń dnia. Bądźmy szczerzy nie ma (albo nie ma dużo) tasiemców o ambitnej treści. Klimat ma być. Sympatyczni bohaterowie mają być. Szczypta humoru ma być. Wielkiego patosu ma NIE być. 


4. Filmy oglądam dla treści
120 minut, czyli mniej więcej tyle ile trwa film to za mało czasu by zżyć się z postaciami czy fabułą. To chyba dla wszystkich jasne, prawda? Dlatego tu liczy się przede wszystkim treść. Akcja ma być prężna, fabuła logiczna, teksty i gra aktorska na najwyższym poziomie, a przy tym całość powinna być rewelacyjną przygodą. 120 minut powinno być prawdziwą mieszanką wybuchową, która powinna widzów oczarować, a nie nudzić.

5. Filmowe tradycje
Co roku w swoje urodziny oglądam jeden z ulubionych filmów (w punkcie 6 poznacie kilka tytułów). W grudniu często włączam filmy świąteczne, typu „Opowieść wigilijna” (zawsze w innym wydaniu), „Dziadka do orzechów” lub „Anastazję” (akurat ta bajka nie jest specjalnie gwiazdkowa).

6. Ukochane
Kocham trylogię Underworld (4 części nie wliczam), jest to najczęściej oglądany przeze mnie film. Potrafiłam oglądać pierwszą część dwa razy pod rząd i dalej jestem pod ogromnym wrażeniem. Nie jestem w stanie zliczyć ile razy już go widziałam. Drugim filmem, który bardzo często oglądałam jest „Efekt motyla”.

7. Święta zasada nie gadania 

Nie umiem zdzierżyć, gdy ktoś mówi do mnie na filmie. No cholera jasna! Patrzę, jak jakiś typek na ekranie zakrada się z nożem do jakiej laski, a w tym czasie moja koleżanka zaczyna gadać o swoim kocie/diecie/uczelni. No c`mon! Takie tematy można poruszyć przed filmem lub gdy się skończy. Serio wytrzymam. 

8. Ekranizacje/ filmy historyczne 
Uwielbiam oglądać ekranizacje, czy tam adaptacje książek, chociaż przeważnie są beznadziejne. Lubię także filmy historyczne. W obu przypadkach mniej więcej wiem co się wydarzy w danym momencie i to wyzwala we mnie bestię. Zaczynam się wiercić, poskakiwać lub wlepiać w monitor. Wiejcie gdzie pieprz rośnie, jeśli reżyser coś w tym momencie zawali a akcja pójdzie innym torem. Zaczynam wówczas grymasić i powtarzać „Nie, idioto! To nie tak miało być!” – tak jakby to mogło coś zmienić.

9.Słaba pamięć do tytułów
Moim zdaniem większość tytułów i plakatów filmowych jest niemal identyczna, zresztą to samo mogę powiedzieć o treści. Z tego względu od razu po obejrzeniu loguję się na Filmweb.pl i zaznaczam dany tytułu, jako odhaczony. Wchodzę na niego także po to by wybrać kolejny i sprawdzić oceny widzów. To taka moja filmowa wersja LubimyCzytać.pl tylko bardziej przydatna.

10. Brak TV
Jestem jedną z tych dziwnych ludzi, którzy nie mają telewizora, chociaż nie… Od pół roku mam (pomysł Gosiarellowego Chłopaka), ale nie jest nawet podłączony i nigdy na nim nic nie obejrzałam. Nie chodzi o to, że TV jest passe, czy też to niepotrzebny zabijacz czasu, ani nawet o reklamy. Powód jest bardzo trywialny: jestem telewizyjnym zombie. Gdy siedzę u znajomych, a TV jest włączony to automatycznie zmieniam się w warzywo, które patrzy pustym wzrokiem w ludziki na ekranie (prawie się ślinię) i nic sobie nie robię z tego, że ktoś do mnie mówi. Przez to wszyscy wyłączają telewizor, gdy się pojawiam.


Ps. A jakimi Wy jesteście widzami?
Ps2. Dalibyście radę oglądać z Gosiarellą film?

Prześlij komentarz

19 Komentarze

  1. A jak się ma sprawa z komentowaniem filmu w trakcie jego oglądania? Nie mówię o spojlerach, ale np. jest ta już wspomniana scena gościa z nożem i nagle koleżanka zaczyna nawijać "o matko, patrz, patrz, idzie z nożem! ciekawe co się teraz wydarzy, pewnie zza rogu wyskoczy..." itd. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszej części nawet bym pewnie nie zauważyła lub też bym krzyczała "Odwróć się głupia!", ale druga to już za dużo słów, jak dla mnie :P

    OdpowiedzUsuń
  3. To byś nie mogła ze mną oglądać, bo ja czasami komentuję to co widzę na ekranie:) mam to w genach po babci:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ok, nie będę się umawiała na wspólne oglądanie filmów z Tobą! Masz jak w banku :P

    OdpowiedzUsuń
  5. No tylko to nie są komentarze takie w stylu 'o patrz idzie z nożem' tylko raczej 'taa jasne, na pewno go nie widzi przecież...', także u mnie to czysty sarkazm:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tyle jeszcze bym przeżyła. Poświęciłabym się dla Ciebie, ale nie znoszę długich dyskusji, czy raczej monologów kierowanych do mnie. Wtedy nie słyszę co oni tam na filmie gadają.

    OdpowiedzUsuń
  7. Aaa Gosiek nie ma nic przeciwko, oczywiście. Świetny pomysł :D zawsze to jakaś odmiana ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. To dobrze, bo pod względem czytelniczych zwyczajów jestem naprawdę nudna ;/ Jeszcze raz dzięki za zaproszenie, Gosiek :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Złośliwa Baba7 czerwca 2014 12:09

    Dałabym radę oglądać film z Gosiarellą ;) Do Krakowa mam daleko, ale może kiedyś się uda.
    Sama nie znoszę światła przy oglądania i gaduł!

    OdpowiedzUsuń
  10. A jednak ktoś się znalazł! W razie czego daj znać to wspólnie pomilczymy sobie przy filmie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ooo. I ja również uwielbiam ciemność, a komentarzy w czasie trwania filmu nie znoszę. Tak samo jak nienawidzę w kinie jedzenia, chrupania i innych dźwięków. Po prostu... ja muszę mieć ciszę. Dopiero po zobaczeniu napisów końcowych, potok słów wycieka z mojej buzi, a wtedy dyskusjom o danym tytule nie ma końca. :)
    TV co prawda mam, ale niezbyt często korzystam. Z tego co tak sobie teraz uświadamiam, to tylko i wyłącznie do oglądania meczy...
    Ach, no i ja również wolę seriale od filmów. Masz rację - z bohaterem nie da się zżyć po zobaczeniu jednego filmu. Inna sprawa jeśli jest jakaś seria, np. "Piraci z Karaibów", do których osobiście mam słabość... :)
    Pozdrawiam!
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
  12. Tylko z punktami nr 4 i 8 się zgadzam, z resztą mam inaczej, ale akcja równie zabawna i ciekawa jak pierwowzór :) Do Underworld od dawna nie mogę się przekonać.

    OdpowiedzUsuń
  13. Telewizor mam, ale używam go do oglądania seriali w Internecie ;) Po prostu oglądam coś wtedy, gdy mam czas, a telewizyjna ramówka jest zaplanowana dla dziwnych ludzi, którzy nie pracują, nie śpią, nie mają dzieci lub mózgu ;)
    PS. Nie wolno oglądać filmów przy zgaszonym świetle!!! Co na to Twoje oczy? Nieostrożna Gosiarella!

    OdpowiedzUsuń
  14. Sherry mogę śmiało oglądać z Tobą filmy, a przede wszystkim seriale :) Uwielbiam dyskusje po oglądnieciu czegoś, ale wszyscy mają mnie dość po 2 minutach. zupełnie nie rozumiem dlaczego :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Hehe:) Świetne podsumowanie telewizyjnej ramówki!
    Do Ps. Tak mówią, ale ja jestem typowym stworzeniem nocnym i mój wzrok jest bardziej przyzwyczajony do ciemności, niż światła dnia. Stawiam, że mam coś poprzestawiane.

    OdpowiedzUsuń
  16. Czyli jeszcze go nie oglądałaś? Wiadomo, że nie wszystkim to samo się podoba, ale spróbuj, bo to na pewno jeden z najlepszych filmów, jaki widziałam :)

    OdpowiedzUsuń