Looking For Anything Specific?

Header Ads

4 teksty, które usłyszysz, jeśli obchodzisz Halloween


Nawet nie będę ukrywała, że mam malutką obsesję na punkcie Halloween. Co roku gwarantuje mi świetną zabawę, co uważam za szczególnie potrzebne w ponure jesienne dni. Niemniej nie sposób zaprzeczyć, że wokół Halloween pojawia się sporo kontrowersji, a cztery teksty przeciwników pojawiają się najczęściej:


1. Halloween? A może tak na cmentarz byś pojechała?

Zasadniczo nie mam pojęcia co ma jedno wspólnego z drugim. Przecież Halloween wypada dzień przed Świętem Zmarłych, a i tak najczęściej obchodzi się je w weekend poprzedzający, przez co mamy zazwyczaj kilkudniowy odstęp, więc czemu miałbym wybierać między jednym a drugim, zamiast zdecydować się na oba? Naprawdę jedno nie wyklucza drugiego, a jeśli kogoś drażni, że ludzie imprezują na dzień (czy kilka dni) przed wizytą na cmentarzu, to chyba zapomniał, że dzień po Wszystkich Świętych (i dzień przed) są dni pracujące. Czy to też jest zbyt duże rozproszenie naszej uwagi?

2. To okultyzm, satanizm i zło!

Wiecie za co uwielbiam Halloween? Strasznie podoba mi się, jak wiele radości można wyciągnąć z tego dnia. Można poeksperymentować z jedzeniem nadając mu straszne kształty. Trzeba być kreatywnym i szlifować zdolności manualne, gdy przychodzi czas na wycinanie dyni. Przy okazji to świetna okazja, by spędzić czas ze znajomymi, zbierając się wspólnie na oglądanie maratonu horrorów albo imprezę kostiumową i nie oszukujmy się: widok przyjaciół przebranych za przedziwne postacie jest bezcenny. Zresztą szukanie idealnego przebrania jest samo w sobie świetną rozrywką, która genialnie potrafi nas oderwać od zmartwień dnia codziennego. Czy to Wam wygląda na ciężki grzech, którym punktuje się u Szatana? Jeśli za czerpanie radości z dziwnych rzeczy rzeczywiście dostaje się dodatkowe punkty do piekła, to czeka tam na mnie wypasiona willa z basenem! A tak poważnie, to niech mi ktoś wyjaśni, który Halloweenowy zwyczaj jest przejawem okultyzmu. Cukierki, horrory, przebrania, czy dynia, bo nie wiem, gdzie wysłać egzorcystę?

Wyznawcy Szatana zajadają się cukierkami. Wniosek? Cukierki to też narzędzie diabła! Spytajcie dentystów!

3. To nie jest polskie święto!

Oczywiście, że nie jest. Tak jak nie są nimi Walentynki, Dzień Dziecka, Dzień Kobiet i kupa innych 'świąt', które powszechnie obchodzimy. Zostały zapożyczone i przyjęły się u nas, a teraz już niemal nikt nie pamięta, skąd się wzięły. Po prawdzie dość mało polskich świąt rzeczywiście obchodzimy,  bo właściwie czym są polskie święta? Ile lat musi się je obchodzić, by uznać je za nasze? Wiek? Pięć wieków? Milenium? A może powinno sięgać czasów Słowian? Nawet nie próbuję silić się na ironię - naprawdę nie wiem. Może powinniśmy po prostu przyjąć, że polskie święta powinny wywodzić się z Polski, a jeśli tak to mamy przegwizdane! Poza tym nie traktuję Halloween, jako święta, chyba że na podobnej zasadzie, jak traktuje się Święto Myśliwych, Dzień Chłopaka, czy Barbórkę. Chociaż nie! Halloween co roku obchodzę, więc można powiedzieć, że stało się dla mnie tradycją.

4. Halloween jest antychrześcijańskie!

I w tym momencie jestem w kropce, bo argumentami można się tu przerzucać w nieskończoność. Przykładowo mogłabym wymieniać, jak wiele innych rzeczy, które robimy na co dzień jest potępiane przez Kościół albo jak wiele razy na przestrzeni dziejów potępiał on nieszkodliwe rzeczy, które wstrzymywały rozwój nauki lub zwyczajnie krzywdziły tysiące niewinnych ludzi, ale po co? W imieniu Kościoła też wypowiadać się nie mogę, dlatego w zamian podrzucę opinię księdza Wojciecha Węgrzyniaka, doktora nauk biblijnych z archidiecezji krakowskiej:

"Pisanie, jakoby Kościół Katolicki miał jasne zdanie na temat Halloween, jest raczej mieszanką osobistych emocji, wykorzystania autorytetu Kościoła i nieprecyzyjności pojęć. Trzeba odróżnić zdanie Kościoła na temat okultyzmu, magii, itp. od zdania na temat tego święta! - powiedział ksiądz Wojciech. - Ciekawe, że Kościół Katolicki w USA jakoś nie walczy z tym świętem tak zajadle jak próbują to niektórzy w Polsce. Problemem więc, może nie jest samo święto tylko co innego. Może widzimy w nim nie to, co w nim jest naprawdę! (...) Zamiast się gorszyć, trzeba najpierw pomyśleć o co tak naprawdę w tym chodzi."
[Źródło]

Sama od dawna nie słyszałam większości z poniższych tekstów przeciwników tego dnia, jednak z Waszych wiadomości wynika, że muszę mieć szczególne szczęście. Przykro mi, że dalej się z tym spotykacie i mam nadzieję, że ten z roku na rok będzie ich coraz mniej, a przy okazji może ten artykuł pozwoli Wam zasznurować usta przeciwników lub wytłumaczyć im, że nie taki diabeł straszny, jak go malują... oh wait! Dobór słów mi tu nie wyszedł...

Ps. A Wy co jeszcze słyszeliście od przeciwników Halloween?

Prześlij komentarz

0 Komentarze