Blogerki spadły z nieba prosto do drukarni

Akcja „Blogerki, które spadły z nieba” została już w miarę opisana [Link], więc najwyższy czas na relację z naszej blogerskiej wycieczki do drukarni. Przyznam, że z notką wstrzymywałam się do pojawienia się filmu Agaty, dzięki czemu macie treść, zdjęcia, linki i film – Ot boska Gosiarella dbająca o swoich czytelników! To jak? Chcecie poznać drukarnię i proces tworzenia książki od kuchni? A może wolicie dowiedzieć się, jak zachowują się uzależnione od książek blogerki w miejscu w krainie stron – dosłownie!

Na wizytę w drukarni stawiło się 7 dziewczyn – ciężko pogodzić terminy drukarni z dyspozycyjnością 11 blogerek, ale lepiej zacznę od początku. W drukarni Colonel miałyśmy się stawić na 11. Umówiłyśmy się na wspólną jazdę naszym cudownym MPK, gdzie miałam okazję poznać autorki blogów, które do tej pory tylko podczytywałam. Oczywiście poza Waniliową, którą znam nie od dziś. Tym sposobem jeszcze przed wejściem do Colonela rozpoczęła się mini sesja zdjęciowa:

Później poszło z górki. Grupa się skompletowała, przyszły Panie ze Znaku, które przekazały nam radosną nowinę – błękitne wygrały! Jupi ;) Otrzymałyśmy książki, zostawiłyśmy okrycie wierzchnie, torebki i po raz kolejny zaczęłyśmy pstrykać zdjęcia (właściwie wcale nie przestawałyśmy). Radośnie ruszyłyśmy na podbój drukarni! A tam? O rany to było niesamowite! Tyle pięknych książek w jednym miejscu i postaci!

Nie mogłam się powstrzymać | Foto: Gosiarella
Prawdziwa Kraina Stron | Foto: Gosiarella
Foto: Nadine
Foto: Gosiarella

Myślę, że już się nie dziwicie, że jak na porządne blogerki książkowe przystało – zgłupiałyśmy totalnie:
Agentki zwiedzają (od lewej: Katarzyna, Monika, Agata, Natalia i czoło Wanilowej) | Foto: Gosiarella
Blogerki wczuły się w rolę szpiegów - Gosiarella i tak je zdekonspirowała 
Gosiarella oszalała na punkcie różowego stosu różowych książek | Foto dwóch Agatek
Część blogerek opisała już swoje wrażenia z drukarni. Na blogu Magnolie możecie przeczytać relacje pod kątem „tworzenia” książek [Link], u Agatonistki o tym, jak przebiegła wycieczka [Link]. Ja chciałam wam powiedzieć coś o samych blogerkach. Trochę dlatego by się nie powtarzać, a trochę dlatego, że kulisy blogosfery kręcą mnie bardziej niż (jak podejrzewam) pozostałe szpiegowskie blogerki.
Waniliowa z Gosiarellą | Foto: Magnolie
Agata genialnie sfotografowana przez Nadine
Agata aka Waniliowa – Agata, jak to Agata biegała po drukarni filmując najdrobniejsze szczegóły (to jej możecie podziękować za poniższy film), sprawdzając przy tym, czy ktoś przypadkiem nie chce od niej autografu. Waniliowa to wariat! Przysięgam, że zmusiła mnie i Nadine byśmy z nią zatańczyły na środku hali!


Agata ej-kej-ej Agatonistka – Bloga Agaty poznałam dopiero dzięki akcji spadochroniarskiej (kolejny plus tego przedsięwzięcia!) i od tej pory zostałam zagorzałą czytelniczką. Po jej poznaniu utwierdziłam się w przekonaniu, że wszystkie Agatki to wariatki! Agata okazała się mega pozytywną osobą i mam nadzieję, że częściej będziemy uczestniczyć razem w blogowych akcjach (Agata wierz mi - nie odpuszczę Ci). O dziwo obie Agatki to moje szpiegowskie konkurentki - widać nie jesteśmy pamiętliwe!

Monika also known as Giffin – Magnolie czytam niemal od początku ich istnienia, choć nasz gust czytelniczy nie zawsze się pokrywa, zawsze jestem pod ogromnym wrażeniem stylu Giffin. Podczas wizyty w drukarni miałam wrażenie, że Monika i Giffin to dwie różne osoby. Przede wszystkim Monika jest dużo młodsza niż się spodziewałam, mniej poważna i o wiele bardziej urocza!

Gosiarella z Moniką |Foto: Waniliowa
Waniliowa z Nadine | Foto: Monika


Natalia znana również jako Nadine - Nadine jest lifestylowa, dlatego w jakiś sposób łatwiej wyrobiłam sobie o niej opinię przed spotkaniem na żywo. Wstyd się przyznać, ale trochę obawiałam się spotkania z nią. Dziś mogę powiedzieć, że Gosiarella kompletnie nie umie sobie wyrabiać opinii o ludziach na podstawie ich blogów. Nadine okazała się strasznie sympatyczna, zabawna i żywiołowa. Zakochałam się w jej mimice twarzy i ciągle to komplementowałam, ale chyba nie umiem mówić ludziom komplementów, bo Nadine patrzyła na mnie, jak na wariatkę. Dlatego Nadine, specjalnie dla Ciebie postaram się bardziej: Byłaś dla mnie największym zaskoczeniem wśród nowo poznanych blogerek ;)

Była z nami również Dominika z Bookeriady, która miała o wiele większe pojęcie ode mnie, jak działają te wszystkie maszynki w drukarni oraz Katarzyna z moje-recenzje-książek, której nie udało mi się niestety poznać na tyle dobrze by wyrobić sobie opinię. Spokojnie, mam nadzieję, że dzięki spotkaniu po Targach to się zmieni. Muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, jak fajną ekipę blogerek udało się skompletować Znakowi! 
Na koniec filmik od Waniliowej Agaty: