Looking For Anything Specific?

Header Ads

Katarzyna Miszczuk - Ja, anielica


„Kto okłamywał mnie teraz? Człowiek czy diabeł?”


Życie Wiktorii jest dokładnie takie, jak tego pragnęła. Przez ostatnie cztery miesiące wiodła szczęśliwe życie i budowała związek z Piotrusiem. Nie pamiętała niczego z okresu gdy była diablicą. Jedynie czasami spotykała na ulicach Warszawy przystojnego obcokrajowca.  Przy ostatnim spotkaniu chłopak podarował Wiktorii jabłko, które dziewczyna zabrała ze sobą do mieszkania swojego chłopaka. Przy drzwiach spotyka wychodzącą od Piotrka, dziwnie zachowującą się Monikę. Po wejściu zaś, gdy jej mężczyzna wychodzi spod prysznica jest mocno speszony. Niczego niepodejrzewająca Wiktoria dzieli się z nim jabłkiem, które jak zwraca jej diabelskie moce, a co za tym idzie wspomnienia, które sprawiają, że zaczyna dodawać dwa do dwóch i rozumie, że jej ukochany ją zdradził. Wściekła wraca do piekła. Tam diabły zdradzają jej powód jej ponownego ściągnięcia: potrzebują skrzydeł by wrócić do Nieba.

Od pierwszej kartki "Ja, diablicy" byłam w książce zakochana bez pamięci i śmiałam się przy niej do upadłego. Z "Ja, anielicą" było nieco inaczej. Oczywiście książka dalej była zabawna, ale to już nie było to samo. Niebo nie zrobiło na mnie takiego wrażenia, jak Piekło, a w dodatku nie udało się tam spotkać zbyt ciekawych osobistości. Poza Jeziorem Czasu i parku z fontannami nie było tam nic zaskakującego. Odnosiłam wrażenie, że fabuła książki powiela schemat swojej poprzedniczki. Mówiąc najprościej przy porównaniu z pierwszym tomem szału nie ma. Myślę jednak, że to właśnie przez to książka traci na wartości, że jest porównywana z tak wyśmienitym tworem, jakim jest "Ja, diablica". Sama w sobie nie jest zła. 



Czasami, Wiktorio, nawet anioły popełniają błędy.
Niestety z bohaterami także nie jest najlepiej. Relacja między Wiki, a moim ukochanym Belethem nie jest już tak wciągająca. Wiki stwardniał charakter, a Beleth postawił na wizerunek tandetnego podrywacza. Brakowało mi między nimi poprzedniego żaru. Azazel nie knuł tak jak zwykle, a w dodatku cały jego charakter został przelany na nową postać - anioła Moroniego. Z jednej strony kopiowanie cech postaci jest rzadkie, a w dodatku w tym przypadku nawet celowe i efekt był zabawny. To z drugiej jednak jest to moim zdaniem  pójście na łatwiznę. Najgorsze jest jednak to, że ten cały Piotruś już mnie tak nie złościł. I co począć, gdy ukochany bohater blaknie, a znienawidzony się wybiela?
Trochę się zawiodłam.


„Gabriel uśmiechnął się wesoło, jakby poczuł z tego powodu ulgę. Zapewne poczuł. Z kolei Szatan... on wyglądał, jakby miał się rozpłakać.”


Książkę czyta się łatwo i przyjemnie. Do stylu pani Miszczuk, jak zawsze nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Książka bawi i rozśmiesza. Jednak przede mną ciężkie pytanie: polecać, czy nie polecać? Jeśli czytelnik będzie przygotowany na to, że ta część jest słabsza od swojej poprzedniczki, to może na własną odpowiedzialność sięgnąć. Jeśli uzna zaś, że to co napisałam w tej recenzji to bzdury, może się jedynie przykro rozczarować i zabić przemiłe wspomnienia po "Ja, diablicy".

Ocena: 3+/6
„Na dodatek przejawiał tę samą denerwującą cechę, którą miał każdy czarny charakter w hollywoodzkich filmach. Zamiast przejść do rzeczy i zastrzelić głównego bohatera, musiał mówić tak długo o swoich planach, aż ktoś go zdąży obezwładnić. On po prostu nie potrafił się streszczać”
~~~~
Na cykl składa się:
        Ja, diablica      |     Ja, Anielica    |   Ja, Potępiona

Prześlij komentarz

29 Komentarze

  1. A mi się strasznie "Ja, anielica" podobała. Uwielbiam pióro autorki i ten wszechobecny humor. Masz rację, autorka nie zrobiła nic, aby posunąć związek (jeżeli mogę tak to nazwać) między Wiktoria a Belethem, a po zakończeniu pierwszej części miałam nadzieję na jakiś większy romansik. :D
    Z niecierpliwością czekam na "Ja, potępiona". Jestem ciekawa, co tym razem wymyśli autorka.
    Ogólnie, to pisarka mogłaby sobie dać spokój z nazywaniem Piotrka Piotrusiem. Ble...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby "Ja, potępiona" tworzyła lepsze napięcie między Belethem i Wiki ;) Też mnie drażni nazywanie go ciągle "Piotrusiem", zwłaszcza wtedy gdy myślała, że ją zdradził...ech...

      Usuń
    2. bardzo fajna recenzja dobrej i poczytnej książki

      Usuń
  2. Musiałabym najpierw sięgnąć po pierwszą część, bo nie miałam jeszcze do czynienia z tym cyklem. A skoro mówisz, że pierwszy tom jest dobry i zabawny, to z miłą chęcią się z nim zapoznam. Szkoda, że drugi nie trzyma poziomu poprzedniego...

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety nie miałam jeszcze okazji zapoznać się z cyklem książek, ale coś czuję, że przypadł by mi do gustu :D

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Tyle się naczytałam o tej serii - dobrych, jak i złych rzeczy - ale ostatecznie nadal mnie do niej nie ciągnie. Szkoda...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. O tak, ta część zdecydowanie pozostaje w tyle za poprzednią. Ba, to jedna z najsłabszych książek jakie czytałam w ostatnich latach. Niestety, ale akurat do mnie humor autorki kompletnie nie przemawia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam żadnej książki tej autorki i pomimo obiecujących tekstów jakoś mnie aktualnie nie ciągnie. Chociaż uważam, że ta seria mimo wszystko może być dość ciekawa wśród rodzimych propozycji czytelniczych.
    written-by-bird.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam tę serię w planach, ale na razie jakoś inne pozycje bardziej mnie przyciągają. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Słyszałam, lecz nigdy na serio się nią nie interesowałam..... hmm może czas to zmienić :D

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę przeczytać i przekonać się na własne oczęta ;) Ja też mam nadzieję, że się spotkamy w Krakowie! ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ani trochę mnie nie ciągnie do tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  11. nie czytałam póki co pierwszej części, więc nie zamierzam sięgać po dalsze ;]

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie czytałam jeszcze "Ja diablica" ale chyba zaryzykuję;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Boże, to ja się zaczynam bać. Wczoraj ściągnęłam audiobooka i już przesłuchałam pierwszy rozdział. Mam nadzieję, że książka mi się choć trochę bardziej spodoba O_O

    OdpowiedzUsuń
  14. Chyba jakoś nie bardzo do mnie przemawia...
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie czytałam żadnej książki z serii. I tak naprawdę nie wiem czy mam na nią ochotę...

    OdpowiedzUsuń
  16. Mnie także nie podobała się ta książka. Dla mnie to taka trochę przygłupia rozrywka. A i uważam, że język powieści jest koszmarny.

    OdpowiedzUsuń
  17. Mnie także te książki nie przekonują...

    OdpowiedzUsuń
  18. "Ja, diablica" ogromnie mi się podobała, więc jak najbardziej jestem ciekawa kolejnych części.

    OdpowiedzUsuń
  19. Hmm ogólnie jeszcze nie czytałam, ale mam w planach od długiego czasu.

    OdpowiedzUsuń
  20. Mi osobiście pierwsza część bardziej podobała się niż Ja, anielica.
    Oczywiście autorka przepełniła książkę dobrym humorem i utrzymała powieść w idealnym poziomie jednak zabrakło tego czegoś.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  21. Jakoś nie ciągnie mnie ta seria :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Dwie pierwsze części już za mną i bardzo miło je wspominam:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie bardzo mam jak się wypowiadać, ponieważ nie czytałam jeszcze pierwszego tomu. Jednak obie książki mam w swoich planach czytelniczych i jestem bardzo ciekawa czy będę miała podobne odczucia :)

    OdpowiedzUsuń