Looking For Anything Specific?

Header Ads

Jak Gosiarella weszła do drukarki, czyli... Gosiarellowe Popiersie 3D cz.1

Ostatnio Gosiarella pisała o kolejnej edycji Blog Experts. Tym czasem zupełnie zapomniała wam się pochwalić nagrodą, którą wybrała po drugiej edycji konferencji. Post pojawił się wcześniej na LifeKrakówStyle, jednak grzechem byłoby nie opublikować go również w krainie stron. 
Przypomnę, że pod koniec czerwca wybrałam się wraz z Agatą na Blog Experts #2, czyli Krakowską konferencje blogerów [Relacje znajdziecie tutaj].  Ogłoszono wówczas konkurs Movie Scenes, w którym autorzy najlepszych zdjęć nawiązujących tematyką do kina zostali nagrodzeni. Widzicie na zdjęciu poniżej, w prawym dolnym rogu machającą z czerwonego dywanu Agatę? To moje zdjęcie! Z racji tego, że bez Agaty by nie powstało, postanowiłyśmy się podzielić nagrodą. Agata zażądała torebki od Kina Kijów, a ja jako narcyz pierwszej klasy chciałam mieć swoje popiersie w 3D.  Temu tematowi poświecę aż 2 notki! Pierwsza, czyli ta będzie o mojej pierwszej wizycie w siedzibie Materialination.

Moja wiedza na temat drukowania przestrzennego była dosyć skromna, czyli widziałam jedynie filmiki na YouTubie, gdy z olbrzymiej drukarki wychodziły cuda! Niestety nie wiele mi to rozjaśniło i szłam na umówione spotkanie, kompletnie zielona. No dobrze, to nie do końca prawda, bo zdawałam sobie sprawę, że czeka mnie robienie zdjęć. Podejrzewałam, że będzie to cała masa zdjęć na jednolitym tle z odpowiednio ustawionym oświetleniem itp. Okazało się, że nie musi być skomplikowane i zdjęcia zrobiono mi na tle ładnego graffiti. 


Przyznam, że czułam się odrobinę głupio, gdy musiałam stać bez ruchu, gdy ktoś obcy robi Ci setki zdjęć dookoła. Po zakończeniu sesji, wtargnęłam do środka by obejrzeć drukarki 3D. Nie wierzę, żeby ktokolwiek przepuścił okazję by po raz pierwszy zobaczyć na żywo, jak to działa. Pomieszczenie "robocze" okazało się nieduże, ale wystarczające do pomieszczenia dwóch drukareczek oraz półki z częścią wydruków. Myślę, że lepiej zrobię, jak zamilknę, a sama pokaże wam zdjęcia.


 
Przyznam, że pomysł na wydrukowanie sobie kontaktu urzekł mnie najbardziej. Czuję, że drukowanie 3D nabierze w najbliższych latach na znaczeniu. W końcu otwarł się drzwi, w których każdy, stosunkowo niskim kosztem będzie mógł wcielić w życie swoje pomysły. Dobrze wiedzieć, że Krakusy mają już dostęp do drukowania przestrzennego. 

PS. Przy okazji wizyty usłyszałam bardzo ciekawą informację. Podobno drukarkę 3D można złożyć samemu z produktów dostępnych np. w Castoramie! Jak dla mnie: Szok! 
PS2. W następnej notce pokaże jak wyszło "Gosiarellowe popiersie w 3D". 
Gosiarella

Prześlij komentarz

20 Komentarze

  1. O rany! Rewelacja! Sama z chęcią skusiłabym się na takie cudeńko..

    OdpowiedzUsuń
  2. Tytuł posta genialny! Dobrą chwilę zachodziłam w głowę o co chodzi (i jak ci się do tej drukarki udało wcisnąć ;P), a jako, że nie wymyśliłam żadnego logicznego wytłumaczenia, to po prostu musiałam wejść! Po pierwsze - gratuluję wygranej, po drugie - rewelacyjna sprawa te drukarki 3D. Podobnie jak ty uważam, że to będzie przełom i miło, że ktoś postanowił ten cudowny pomysł wprowadzić w życie :)

    P.S. Nie mogę się doczekać notki przedstawiającej efekty twoich trójwymiarowych fotograficznych ekscesów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha:) Podstępnie Cię tu zwabiłam i wcale nie żałuję!
      Dziękuję i mam nadzieję, że przyciągnę Cię tu niedługo byś zobaczyła efekt ;)

      Usuń
  3. Też chcę! *,* Czekam na popiersie!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpierw pokażę efekt, a później możesz składać zamówienie - jeśli będziesz jeszcze chciała. ;)

      Usuń
  4. Wow. Nieźle. Nigdy o czymś takim nie słyszałam, ale to genialna sprawa!

    OdpowiedzUsuń
  5. Do tej pory nie wiem, jak to drukowanie 3D działa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wpierw fotografujesz coś, co później przerabiasz na siatkę w 3D (np. w programie tinkercad). Choć w zasadzie możesz od razu zacząć od tworzenia siatki. Gotowy projekt drukuje się w specjalnej drukarce, która wypuszcza figurę warstwowo. Może kiedyś opiszę ten cud techniki ;)

      Usuń
  6. Ale to świetnie wygląda. Nie wiedziałam, że na dodatek drukarkę 3D można złożyć samemu. Łał!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama chętnie bym sobie złożyła taką drukareczkę i drukowała do upadłego;)

      Usuń
  7. Czekam zatem na kolejną notkę, ciekawi mnie to Twoje popiersie :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale super doświadczenie! Chociaż ja do końca tego nie pojmuję:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, doświadczenie bardzo fajne ;)
      Ogólnie chodzi o to, że robią zdjęcia, które później przerabiają na siatkę w 3D (np. w programie tinkercad). Gotowy projekt drukują w specjalnej drukarce, która wypuszcza figurę warstwowo. Chyba kiedyś się wezmę za opisanie tego cudu.

      Usuń
  9. nigdy o tym nie słyszałam :o czekam na zdjęcie Twojego popiersia :D

    OdpowiedzUsuń
  10. WOW! :O czekam na drugą notkę!

    OdpowiedzUsuń
  11. Nastawiłaś tak wszystkich na te efekty, ale będą mieli zaskoczenie:D
    Ps. Tak wiem, że jestem wredna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam Panią bardzo! Ja też się przecież nastawiałam! Wręcz śmiem twierdzić, że największe zdziwienie zaliczyłam ;P
      Poza tym zabawnie będzie poczytać komentarze ;P

      Usuń
    2. No zdziwienie to miałaś prawo zaliczyć zdecydowanie:)

      Usuń
  12. Niesamowite!! Aż chciałabym mieć! :D

    OdpowiedzUsuń