Looking For Anything Specific?

Header Ads

Dlaczego nie chcesz być superbohaterem!


[Wpis gościnny - głos oddany Lexi]
Bądźmy szczerzy – posiadanie supermocy i bycie superbohaterem to dwie zupełnie różne rzeczy. Jasne, kto by nie chciał zwiedzać świata, skracając czas podróży do kilku sekund albo podgrzać obiadu laserem z oczu? Tyle że superbohater to coś więcej niż szpanerskie zdolności i wyćwiczone powiewanie pelerynką. Zdawałoby się, że wiedzie on perfekcyjne, wręcz idylliczne życie, prawda? Nic bardziej mylnego. Oto kilka powodów, dla których za nic w świecie nie chciałbyś zostać superbohaterem.


 1. Ratowanie świata spoczywa wyłącznie na twoich barkach. Politycy i policja mogą się uśmiechać do kamer i mówić, że mają wszystko pod kontrolą, ale tak naprawdę jedyne, co za każdym razem robią, to odliczają minuty do twojego przybycia. Media wręcz domagają się twojej natychmiastowej obecności na miejscu zdarzenia. Im dramatyczniejsze zrobisz wejście, tym lepiej. A co w tym wszystkim najgorsze? Jak już uratujesz człowieka/samolot/miasto/świat*, nawet nie podziękują, bo to twój obowiązek (guzik prawda!), a jak coś pójdzie nie tak – to o wszystko obwinią ciebie, nawet o brak wody na Saharze.
*niepotrzebne skreślić


2. Zawsze jest jakiś złoczyńca do powstrzymania. No zawsze. Jak jednego pokonasz, zaraz zjawi się następny. Ani chwili wytchnienia. Nie możesz nawet skoczyć na ryby. Żyjesz więc w stresie i ogromnej presji, jaką wywiera na ciebie otoczenie, a rozmowa z terapeutą nie wchodzi w grę (patrz punkt 11). Zaczynasz popadać w paranoję, boisz się, że złoczyńcy czają się nawet w lodówce. Tik-tak, tik-tak. Słyszysz? Już niedługo wybuchniesz. Spektakularnie, ku uciesze mediów i potępieniu całej reszty. Ten domek w Bieszczadach nagle wydaje się być rajem.


Akurat na nadmiar złoczyńców od DC Comics nie będę narzekać.
3. Zabijać superbohaterowi nie przystoi. Innymi słowy złoczyńca może cię zabić, a ty jemu co najwyżej pogrozić palcem. Musisz go też powstrzymywać za każdym razem, kiedy ucieknie z więzienia, a zdarza się to dość często, bo władzom szkoda pieniędzy na porządne zabezpieczenia, no i mają fraje... o, przepraszam, superbohatera, który wszystko naprawi. Za darmo, bo przecież...


4. Praca superbohatera to wolontariat. Wszyscy wymagają od ciebie, żebyś ratował świat, ale płacić jakoś nikt nie chce. Nie pozostaje ci nic innego, jak pracować gdzieś za psie pieniądze, a świat ratować po godzinach. Z własnej kieszeni.


5. Te koszmarne wdzianka! Koniecznie obcisłe i w jaskrawych kolorach, żeby uniemożliwić skradanie i śledzenie, bo to też nie przystoi superbohaterowi (patrz punkt 3). Oczywiście nie znajdziesz nigdzie krawca przysięgłego, który wykonałby strój i zachował w tajemnicy twoją tożsamość, więc musisz nauczyć się szyć. Całe szczęście w internecie pełno teraz porad cosplayerów, a ty masz przecież tak wiele wolnego czasu, który trzeba jakoś zagospodarować. Nie zapomnij tylko użyć w miarę przewiewnych materiałów, bo – o ile nie jesteś Flashem – musisz nosić kostium pod ubraniem, a w lato potrafi być naprawdę gorąco.


6. Halloween to koszmar. Wszędzie widzisz swój kostium (często w wersji zdzirowatej) i słyszysz, jak tłuszcza wykrzykuje słowa, które dawno temu bezmyślnie wypowiedziałeś, bo wydawało ci się, że zabrzmisz mądrze, a świat nie zapomina. Masz ochotę przywalić następnej osobie, która je wypowie, prawda? I pamiętaj – pod żadnym pozorem nie zagaduj do innych superbohaterów, nawet jeśli wyglądają kropka w kropkę jak twoi znajomi, bo to nie oni i szybko zrobi się niezręcznie.


7. Nieszczęśliwe dzieciństwo, rozbita rodzina. Każdy początkujący bohater musi mieć osierocenie w młodym wieku wpisane do CV. Jeśli twoi rodzice żyją i mają się dobrze, najprawdopodobniej nie nadajesz się na superbohatera. Możesz spróbować wymyślić jakąś łzawą historyjkę, ale pamiętaj, że nie istnieje miejsce, do którego nie dostałby się paparazzi (oni chyba rosną na drzewach). A pamiętasz, jak połknąłeś coś dziwnego, pijąc sok i myślałeś, że to mucha? Nope, to był podsłuch. Gratulacje, odgłosy twoich jelit sprzedano na Allegro za rekordową sumę.

8. Twoje zdjęcia są wszędzie. Szczególnie te niekorzystne. Zaczynasz mieć wrażenie, że ty po prostu wyglądasz jak skrzyżowanie Quasimodo z potworem Frankensteina. Za każdym razem, kiedy widzisz swoje odbicie w lustrze, masz ochotę w nie przywalić.

9. Twoja druga połówka jest w ciągłym niebezpieczeństwie. Obawiasz się, że po tym szesnastym porwaniu to już koniec, nadeszła chwila, w której cię zostawi. I zostawia, ale po miesiącu błogiego spokoju, bo jej/jego życie straciło ten dreszczyk emocji. Wtedy okazuje się, że twój luby/luba to uzależniony od adrenaliny miłośnik mocnych wrażeń. A ty o niczym innym nie marzysz, jak o odrobinie spokoju. I co? I trzeba było uwierzyć tej zbzikowanej wróżce, kiedy mówiła, że waga z rakiem nie mają przed sobą przyszłości.

10. Szwankujące moce. Przez lata ogarniasz, jak moce w ogóle działają, tylko po to, by dowiedzieć się, że jesteś uczulony na kryptonit albo folię aluminiową (w każdym razie coś, co zdobyć łatwiej, niżby się mogło wydawać). Arcywróg oczywiście jakimś cudem poznał twoją największą słabość i już zaopatrzył się w odpowiednią ilość materiału, który sprawi, że będziesz bezbronny jak bobasek i tak też będziesz płakał.

11. Superbohaterze, lecz się sam. Do lekarza nie pójdziesz, bo odkryliby, że jesteś kosmitą albo masz zmienione DNA. Jedyne, co ci pozostaje, to przeleżeć tydzień w łóżku, aż poczujesz się lepiej (albo i nie). Fakt, że każdym kichnięciem rozwalasz pół domu, wcale nie pomaga się zrelaksować.

12. Wieść podwójne życie to koszmar. Prędzej czy później potknie ci się noga i powiesz coś, czego nie powinieneś wiedzieć (przynajmniej nie oficjalnie), a resztą zajmie się już uważny paparazzi zza doniczki z kwiatem albo byle dzieciak ze smartfonem. Żegnaj, prywatności. Witaj, XXI wieku.

No i co? Dalej chcesz żyć jak superbohater?  
~~~~
Powody, dla których nie chcecie być superbohaterami przybliżyła Wam Lexi z bloga Przegląd Popkultury, który jak sama nazwa wskazuje jest poświęcony ogólnie rozumianej popkulturze. Przegląd Popkultury jest stosunkowo młodym blogiem, ale z dużym potencjałem i Gosiarella naprawdę uwielbia go czytać, więc zerknijcie (zwłaszcza, że superbohaterzy dziś zagoszczą również tam!).

Prześlij komentarz

0 Komentarze