Looking For Anything Specific?

Header Ads

Jaką dramę obejrzeć, czyli paczka tytułów z Korei #10


Miałam ostatnio wyjątkowe szczęście do dram. Podejrzewam, że częściowo odpowiedzialny za ten sukces jest fakt, że sięgałam po świeżutkie tytuły. Jedno jest pewne - tegoroczne produkcje z Korei są naprawdę niesamowite i trudno mi jednoznacznie wskazać, która jest najlepsza. Uważajcie, bo to pierwsza paczka dram, w której nie ukrywa się żadna mina i wszystko jest godne obejrzenia!


The Crowned Clown
Gatunek: Historyk, Romans, Dramat polityczny

Fabuła: Na tronie Joseon zasiada okrutny, szalony król, a jego stan psychiczny wcale nie ulega poprawie, gdy raz za razem ktoś próbuje go zabić. Jest tym tak zmęczony, że gdy dowiaduje się o istnieniu klauna wyglądającego dokładnie jak on, nie zastanawia się długo przed zmuszeniem go do zajęcia jego miejsca. Wtajemniczeni dość szybko przekonują się, że klaun okazuje się lepszym królem od prawowitego władcy.

Ocena: Bardzo lubię historie inspirowane “Księciem i Żebrakiem” i po raz kolejny się nie zawiodłam. Scenariusz jest ciekawy, gra aktorska rewelacyjna, więc nie mam na co narzekać. Dramy historyczne mają to do siebie, że występuje w nich wiele wątków i akcji, ta nie było wyjątkiem, ale jednoczenie nie była w żaden sposób przytłaczająca, więc powinna spodobać się również widzom, którzy nie przepadają na ogół za tym gatunkiem. Cała reszta też będzie zachwycona!

Gdzie obejrzeć? Viki.com

My Absolute Boyfriend
Gatunek: Komedia romantyczna, sf,

Fabuła: W tajnej placówce badawczej naukowcy pracują nad udoskonalaniem robotów, które mają stać idealnymi partnerami dla bogatych klientów. Niestety nie wszyscy z nich potrafią docenić bezwarunkową miłość i traktują roboty jako zabawki. Diana jest jedną z takich osób, dlatego przeznaczony jej robot zostaje nielegalnie oddany na przechowanie innej dziewczynie.
Um Da Da jest charakteryzatorką od efektów specjalnych, pracującą przy dramie, w której Ma Wang Joon wciela się w robota. Aktor jest gwiazdą i przez to od siedmiu lat ukrywa swój związek z Da Dą. W dzień, w którym odbiera statuetkę dla najlepszego aktora (czyt. w dzień, w którym przyrzekł, że się jej oświadczy) dochodzi do kolejnej sytuacji, w której przedkłada swoją reputację nad szczęście (i godność) swojej 'ukochanej', co ostatecznie doprowadza do ich rozstania. Złamane serce pomaga jej uleczyć mechaniczny chłopak.

Ocena: W czasach, gdy jeszcze nie umiałam w dramy, trafiłam na japońską dramę "Zettai Kareshi", więc znałam oryginał. Już wtedy pomysł mnie zachwycił, choć w tamtej wersji bohaterka sama złożyła zamówienie na idealnego chłopaka i wyszczególniła cechy, które miał posiadać. Koreańska wersja pod tym względem się różni, ale jest też znacznie lepsza. Lepiej zagrana, lepiej nakręcona i przyjemniej się ją ogląda. Cieszę się, że powstał ten remake i szczerze go polecam, choć nie jest to najlepszy tytuł, który powstał w tym roku - drama godna tego miana znajduje się poniżej.

Gdzie obejrzeć? Viki.com

Hotel del Luna
Gatunek: horror, romans, fantasy, dramat

Fabuła: Hotel del Luna jest hotelem przyjmującym niezwykłych gości. To miejsce, w którym duchy zmarłych mogą załatwić swoje niedokończone sprawy i nacieszyć się rzeczami, którym nie udało się za życia, by móc bez żalu przejść dalej. Man Wal prowadzi hotel w ramach pokuty za swoje czyny, lecz potrzebuje ludzkiego menadżera do zarządzania sprawami w ludzkim świecie. Wybiera Goo Chan Sung, który jest świetnym hotelarzem, ale również strasznym tchórzem i niespecjalnie uśmiecha mu się zajmowanie się zmarłymi gośćmi.

Ocena: Od pierwszej do ostatniej minuty oglądanie "Hotel del Luna" jest czystą przyjemnością. Kolory, muzyka, kadry - wszystko idealnie ze sobą współgra, tworząc niesamowity klimat idealnie pasujący do mistycznej tematyki. Postacie są świetnie wykreowane i odegrane. Co prawda to już trzecia drama z rzędu, którą obejrzałam Yeo Jin Goo i było to trochę dziwne (chociaż wcale nie złe). A IU wykreowała Man Wal tak, że biję pokłony. Uwielbiałam, gdy tak charyzmatyczna postać występuje na pierwszym planie, w dodatku zarówno we współczesnej odsłonie, jak i w wersji historycznej z retrospekcji. A zresztą historia ze wspomnieniami bohaterki jest moim ulubionym wątkiem i dobrze podkreśla, z jak przemyślanym scenariuszem mamy do czynienia. Teraz pozostaje jedynie trzymać kciuki za "Hotel Blue Moon".

Gdzie obejrzeć? Viki.com

Angel's Last Mission: Love
Gatunek: komedia romantyczna, fantasy, melodramat

Fabuła: Dan jest aniołem odpowiedzialnym za dusze zwierząt, jednak przez swoją empatię co chwilę narusza zasady i ingeruje w ludzkie życie. By odpokutować ocalenie życia niewidomej baleriny, musi wykonać misję i pomóc jej znaleźć bratnią duszę. Problem polega na tym, że Lee Yeon Seo ma ostry charakter, nie lubi i nie ufa ludziom, a przy tym ktoś ciągle próbuje ją zabić.

Ocena: "Angel's Last Mission" to urocza drama z urzekającym bohaterem i rewelacyjną bohaterką, która sama chce decydować o swoim losie. Wszystkie przeciwności, którym muszą stawić czoło, sprawiają, że ten tytuł zachowuje idealny balans pomiędzy byciem słodkim i gorzkim. Uważajcie, bo ta produkcja jest silnie uzależniająca. Innymi słowy, lepiej się za nią nie brać, jeśli nie macie czasu na maraton. 

Gdzie obejrzeć? Viki.com

I Picked Up a Celebrity On the Street
Gatunek: Komedia romantyczna, thriller?

Fabuła: Dziewczyna spotyka celebrytę i traci przez niego pracę. W pijackim szale próbuje zabić  swojego byłego szefa, ale przez przypadek cios powala wspomnianego celebrytę. Chłopak leży w ciemnym zaułku, a krew barwi ulice. Staje się dla niej oczywiste, że jej zbrodnia niebawem wyjdzie na jaw, dlatego postanawia zabrać zwłoki do domu i tam wymyślić, jak pozbyć się ciała. Plan nie ulega wielkiej zmianie, gdy chłopak okazuje się jednak wcale nie być taki martwy, jak podejrzewała.

Ocena: Okey, to było po prostu dziwne. Przynajmniej na początku. Z drugiej strony love story zaczynające się od dwukrotnej próby zabójstwa oraz pozbycia się zwłok zdecydowanie jest czymś odświeżającym. W sumie nazwałabym to bardziej syndromem sztokholmskim, ale twórcy uparcie zaprzeczają. Niemniej sama drama jest... no cóż... początkowo dość oryginalna, ale dość szybko zjeżdża na utartą drogę, choć dalej bawi. Żenuje i bawi.

Gdzie obejrzeć? Viki.com

Search: WWW
Gatunek: komedia, 

Fabuła: Drama opowiada o losach trzech silnych, ambitnych kobiet oraz rywalizujących ze sobą portalach internetowych, w których pracują. Ich przyjaźnie, romanse i życie prywatne ustępują miejsca karierze. To jednak wcale nie znaczy, że nie mają serca. Każda z nich mierzy się z osobistymi problemami. Prezes Song utknęła w roli synowej, która robi za służkę. Tami martwi się romansem z młodszym mężczyzną, który marzy o rodzinie. A Scarlett... cóż... ona lewdo jest w stanie utrzymać na wodzy swój temperament.

Ocena: Jeszcze przed premierą czułam, że powinnam obejrzeć ten tytuł, ale coś mnie od niej odpychało. Ostatecznie bardziej się zmusiłam, niż chciałam i naprawdę cieszę się, że to zrobiłam, bo nie potrafię się zdecydować, czy najlepszą tegoroczną dramą jest "Hotel del Luna" czy właśnie "Search: WWW". Tak fenomenalnie wykreowanych damskich postaci i ich relacji nie widziałam dotąd nigdzie. Aż mnie to zmusiło do napisania artykułu na temat nowego oblicza kobiet w k-dramach. Tami i Scarlett są postaciami, o których ciężko zapomnieć. Ich relacje między sobą i z facetami, którzy stanowią wątek poboczny, są nieocenione. Przyznam się także, że całkiem przepadłam przez dramę w dramie (zrozumiecie, gdy obejrzycie). Zdecydowanie wszystkim polecam ten tytuł - nawet, jeśli nie jesteście przekonani!

Gdzie obejrzeć? Viki.com

Beauty Inside
Gatunek: Komedia romantyczna, fantasy, melodramat

Fabuła: Han Se Gye jest popularną aktorką, która ma tendencję do znikania, przez co krąży na jej temat wiele plotek. Prawda jest taka, że dziewczyna co miesiąc przez jeden tydzień zmienia się w inną osobę. Może to być dziecko, starzec, nastolatka - ktokolwiek. Rasa, płeć czy wiek nie mają żadnego znaczenia. Utrzymanie takiej tajemnicy, by nie wylądować w laboratorium szalonego naukowca, jest dość trudne. Zwłaszcza gdy Seo Do Jae przywiązuje się do niej kontraktem. Plus polega na tym, że mężczyzna ma prozopagnozję, czyli nie jest w stanie rozpoznawać twarzy.

Ocena: Jako komedia "Beauty Inside" sprawdziła się całkiem nieźle. Momenty, gdy  Han Se Gye zmieniała się w obcą osobę i z nową twarzą uczestniczyła w życiu pozostałych bohaterów, były momentami tak szalone, że nie mogłam przestać się śmiać. Twórcy świetnie zagrali swoim pomysłem, a przy okazji było to całkiem odświeżające, bo zazwyczaj mamy do czynienia z zamianą ciał, a nie zwyczajnie zmianą wyglądu. Świetne! Jako romans drama sprawdziła się nieco gorzej, ale to moim zdaniem wina głównego aktora. Bądźmy szczerzy, Lee Min Ki gra jak śnięta ryba. Na jego twarzy nie ma żadnych emocji. To już kolejna drama z kolei, którą z nim obejrzałam i ciągle to samo. Meh. Na szczęście partnerujący mu aktorzy są o niebo lepsi i starają się to widzom wynagrodzić, dlatego mogę śmiało polecić obejrzenie!

Gdzie obejrzeć? Viki.com

Gatunek: 

Fabuła: Cała historia zaczyna się od zamachu na panującego cesarza Lee Hyuka (Shin Sung Rok), do którego dochodzi w czasie spotkania z grupką podanych, w tym z Oh Sunny (Jang Na Ra). Powiedzmy sobie szczerze, cesarz jest zepsutym człowiekiem. Tchórzliwym, zadufanym w sobie egocentrykiem, dla którego ludzkie życie nie ma żadnej wartości, dlatego przez przypadek potrąca autem starszą kobietę, bardziej martwi się o samochód, niż o nią. Zamiast przyznać się do wypadku, porzuca ją schowaną wśród śmieci przy drodze, by kolejne auto ją potrąciło. Mało tego, zleca zabójstwo jej syna, a sam, by zapewnić sobie alibi, idzie obejrzeć musical, na który zaprosiła go Oh Sunny i przez zbieg okoliczności i intrygi cesarzowej wdowy, ostatecznie poślubia niczego nieświadomą i po uszy zakochaną w nią dziewczynę, którą zresztą później próbuje zamordować.

Ocena: Twórcy "The Last Empress" pokusili się o pokazanie, co by się stało, gdyby Cesarstwo Koreańskie przetrwało, a ich dynastia wciąż zasiadała na tronie. To wystarczyło, żeby mnie przekonać, chociaż pierwsze odcinki "The Last Empress" sugerowały, że twórcy zmarnują potencjał pomysłu, to dość szybko okazało się, że było to jedynie małe potknięcie. Udało im się stworzyć pełną akcji dramę wypełnioną intrygami dworskimi i zagadkami kryminalnymi, a także scenami walk i okrucieństwem tak nieludzkim, że trudno uwierzyć, by człowiek mógł się go dopuścić. Byłam tak zachwycona, że pokusiłam się o napisanie pełnej recenzji, którą znajdziecie tutaj

Gdzie obejrzeć? Viki.com

 The Secret Life of My Secretary
Gatunek: Komedia romantyczna

Fabuła: Jung Gal Hee jest taką sekretarką-niewolnikiem. Zrobi wszystko, by szef przedłużył jej umowę o pracę, by mogła wysłać swoją młodszą siostrę na zagraniczną uczelnie. Na nieszczęście dla niej, Do Min Ik nie zamierza tego zrobić. Po zwolnieniu dziewczyny, ta postanawia go zabić, ale ostatecznie ratuje mu życie. Dochodzi jednak do wypadku, w którym mężczyzna przestaje rozpoznawać twarze. Wszystkie poza jedną - swojej sekretarki, ale tylko wtedy, gdy ma na sobie czerwony sweterek. Gdy go nie ma, ma ją za dziewczynę, z którą chce się umawiać.

Ocena: W tym zestawieniu to jedyny tytuł, z którym mam problem. Z jednej strony oglądało mi się to dobrze i stosunkowo nieźle się przy tym bawiłam, a z drugiej strony wcale nie chciało mi się skończyć. Niemal wszystkie wątki zostały rozwiązane (a dużo ich nie było), więc nie widziałam sensu kontynuowania. To trochę pokazuje, że bohaterom nie udało się mnie do siebie przekonać na tyle, bym chciała spędzać z nimi czas, gdy się nudzę.

Gdzie obejrzeć? Viki.com

Każdy wtorek na fanpage'u to Wtorek Azjatycki, więc co tydzień dostajecie nową dawkę opinii o dramach na bieżąco! 


Ps. Co już oglądaliście z tej listy i co dobrego poza nią? Polećcie coś godnego uwagi?
Ps2. Wieczorem dołożę Wam jeszcze dwie dodatkowe dramy!


Prześlij komentarz

0 Komentarze