Looking For Anything Specific?

Header Ads

Jak wyglądałby świat, gdyby żyli w nim bohaterowie dram?

Jak wyglądałby świat, gdyby żyli w nim bohaterowie dram

Oglądając, jak zachowują się główni bohaterowie w k-dramach, nie potrafię uciec od wyobrażania sobie, jak absurdalnie wyglądałyby takie sceny w prawdziwym życiu. Po prawdzie w każdym filmie, czy serialu niezależnie od kraju produkcji, jest pełno niedorzecznych zachowań, jednak mam wrażenie, że wśród nich przodują azjatyckie dramy. Zresztą sami sprawdźcie,  jak wyglądałby świat, gdyby ludzie zachowywali się jak bohaterowie dram.

Piski, wrzaski i dramaty to tylko część rzeczy, których nagle spostrzegalibyście więcej. Gdziebyście nie spojrzeli tam dostrzeglibyście mężczyzn ciągnących kobiet za nadgarstki. Przytulających się heteroseksualnych mężczyzn przeżywających ciekawesze bromance, niż romanse. Zapłakane kobiety snujące się po chodniku jak duchy. To wszystko tylko zalążek nowej rzeczywistości, w której musielibyście się na nowo odnaleźć, a do tego dochodzą jeszcze niedogodności wpływające na WASZE życie!


Wieczne korki

Dzień jak co dzień. Jedziecie sobie samochodem (czy tam autobusem), aż nagle trafiacie na kilometrowy korek w miejscu, w którym zazwyczaj go nie ma. Pewnie myślicie, że jakieś roboty drogowe albo wypadek albo komuś się auto gdzieś tam z przodu zepsuło. Ale nie! Najzwyczajniej w świecie jakaś para postanowiła namiętnie całować się na pasach. I szlag trafił przez nich cały dzień! Spóźniliście się do pracy/szkoły i dostaliście opieprz. Popołudniu wracacie do domu po ciężkim dniu i marzycie tylko o pysznym obiadku i Netflixie, ale nie ma tak łatwo. Musicie znów czekać, bo gdzieś przed Wami jakaś dziewczyna dostała załamania nerwowego i postanowiła rozbeczeć się w trakcie przechodzenia na drugą stronę ulicy i tam zostać, dopóki się nie wypłacze.  Kolejny dzień, kolejny korek na pół miasta, bo dwóch znajomych spotkało się w połowie przejścia i postanowili poplotkować - w końcu każdy z nich szedł w inną stronę, więc spotkanie w pół drogi ma sens, prawda?


Artykuł o koreańskich dramach

W korańskich dramach ludzie są tak przyzwyczajeni do tego typu zachowań, że już zwyczajnie ich wymijają autami, lecz u nas byłoby to zbyt ryzykowne. Omiń samochodem człowieka, który stoi na pasach, a zapłacisz 500 złotych mandatu, dostaniesz 10 punktów karnych, a w skrajnych przypadkach mogą jeszcze zabrać prawo jazdy. Ech... Zdecydowanie bohaterowie dram zbyt dosłownie potraktowali nazwę "przejście dla pieszych", uznając je za idealne miejsce do 'spotykania się w pół drogi' i stania tam, dopóki nie załatwią wszystkich swoich spraw. Gdyby ludzie w prawdziwym świecie się tak zachowywali, to nadeszłyby złote czasy dla sprzedawców rowerów.


Zawieszeni ludzie

Skoro już zrezygnowaliście z prowadzenia aut, to chodźmy na spacer! Tylko nie zdziwcie się za bardzo, gdy zobaczycie ludzi, którzy nagle, bez żadnego konkretnego powodu stoją nieruchomi z pustym wyrazem twarzy, by już po chwili ruszyć jakby nigdy nic. Nie przejmujcie się nimi, bo to żadna z-epidemia, która mogłaby być zaraźliwa. To nie groźne. Oni zwyczajnie przeżywają retrospekcje ostatnich wydarzeń. Tak się dzieje, gdy zaczynają za kimś tęsknić lub rozumieć głębszy sens zachowania swoich najbliższych. To trochę tak, jakby ich mózg na czas wyświetlania kilkunastosekundowego filmu, zawiesił pozostałe funkcje. Dlatego zachowujcie szczególną ostrożność w sklepach, by przez przypadek w nikogo wózkiem nie wjechać! A skoro o tym mowa, przejdźmy do kolejnej niedogodności.

Większa liczba zgonów

Jeśli w czasie spaceru będziecie świadkami wypadku, to nie zastanawiajcie się ani sekundy i od razu dzwońcie na 112! Tak, Wy to zróbcie, nie czekajcie, aż zrobi to ktoś inny, bo jeśli w zebranym obok ofiary tłumie będą się znajdować sami bohaterowie dram, to nikt z nich nie wyciągnie telefonu, by wezwać karetkę. Oni w takich sytuacjach potrafią tylko płakać, zawodzić, krzyczeć imię ofiary i jeszcze nim potrząsać. Przy okazji możecie im zwrócić uwagę, żeby dla bezpieczeństwa poszkodowanego nie rzucali nim jak lalką, bo może mieć uszkodzony kegosłup i tylko mu zaszkodzą?

Blog o azjatyckich dramach

Niestety w świecie, w którym bohaterowie dram chodziliby wolno po ulicach, normalni ludzie musieliby zachować szczególną ostrożność, ponieważ wzrosłaby liczba zgonów. Po części dlatego, że w ich życiu liczy się wyłącznie DRAMAT, więc wypadek drogowy trzeba zaliczać przynajmniej raz na pół roku. Być może dlatego tak lekkomyślnie przebiegają przez jezdnie? Na pocieszenie to oni zostaną potrąceni, a nie Wy, a to zawsze coś. Chociaż nie jestem pewna, czy bylibyście tacy skorzy do udzielenia pomocy bohaterom dramy, gdyby mieszkali w Waszej okolicy.

Głośne sąsiedztwo

Od tego w jakiej okolicy mieszkacie, zależy co słyszycie zza okna. Jedni słyszą śpiew ptaków, inni klakson aut, a jeszcze inni pijackie awantury, ale to nic w porównaniu z tym, jak wyglądałoby życie normalnych ludzi, gdyby w ich sąsiedztwie mieszkali bohaterowie dram. Wyobrażacie sobie, że co rano Wasz sąsiad drze ryja na całe osiedle i to krzycząc takie głupoty, jak "[Jego/Jej imie] JESTEŚ NAJLEPSZY! DASZ RADĘ! TO BĘDZIE DOBRY DZIEŃ!". I tak codziennie. I to nie tylko rankiem, bo również musi wykrzyczeć swoje żale pod koniec dnia, gdy ten jednak okaże się nie tak dobry, jak zakładali podczas porannych wrzasków. Przy okazji również drze japę, gdy ktoś go zdenerwuje lub się upije. Wykrzykiwanie sukcesów też jest standardem. Ogólnie bohaterowie dram to ludzkie megafony, które zamiast zaktualizować status w social mediach [jak choćby taka Gosiarella, którą koniecznie powinniście polubić na Facebooku], wolą głośno poinformować sąsiadów o tym, co u nich słychać. Zupełnie jakby to kogokolwiek obchodziło.

Przeznaczenie rządzi światem

Bycie singlem zaczyna Was męczyć? Nadszedł czas, by znaleźć swoją drugą połowę, dzięki której serce będzie Wam biło jak młot pneumatyczny! Tylko jak? Swatka? Portal rankowy? Tinder?! A może zwyczajnie znaleźć partnera wśród współpracowników lub znajomych znajomych? Błąd! Spróbujcie metody sprawdzającej się w przypadku bohaterów dram, czyli namierzcie ludzi, których poznaliście w młodości. Na 100% spotkaliście już osobę Wam przeznaczoną w najmłodszych latach swojego życia. Być może wspólnie przeżyliście porwanie, pożar lub inną traumę - pamiętacie, że DRAMAT jest najważniejszy, prawda? W każdym razie poszukiwania ukochanego zacznijcie od przejrzenia szkolnych albómów, zdjęć z dzieciństwa lub kartoteki policyjnej (pamiętajcie: DRAMAT!), a jeśli problemem okaże się namierzenie go, to zwyczajnie znajdźcie największego chama w okolicy, bo to zapewne będzie on!

Mężczyźni przestaliby szanować kobiety
Traktowanie kobiet w k-dramach
O zgrozo! To wcale nie jest skrajny przykład!

Aktualnie przyjmuje się, że mężczyzna, by zdobyć kobietę musi o nią zabiegać. Być miły, romantyczny, przynosić kwiaty i jedzenie oraz zabierać na randki, ale gdy nasz świat zostanie wypełniony mężczyznami prosto z dram, nasi prawdziwi faceci mogą nauczyć się od nich brzydkich zachowań. Na przykład poniżania, obrażania, popychania i ogólnie bycia największym chamem, bo to oni zdobywają serca damskich bohaterek (sprawdźcie patologię romansu!). Ci dobrzy, opiekuńczy i mili są umieszczani we Friends Zone. Jaki to dałoby przykład naszym facetom? No właśnie! Dlatego gdy podczas spaceru będziecie mijać zakochana parę wyrwaną z dramy, to szybciutko zasłońcie oczy swojemu facetowi, a oppie pstryknijcie gazem pieprzowym w twarz. Przysłużycie się światu! Z drugiej strony zaobserwujecie również wiele pijanych kobiet, które w stanie agonalnym jadą na plecach swojego mężczyzny do domu. Zupełnie jakby nie istniały taksówki. Dziwne.

Świat z koreańskich dram

Beznadziejne środowisko pracy

Zatrudniliście się w firmie bohatera dramy? O matko! Co Was podkusiło?! Szybko składajcie wypowiedzenie! Już! Teraz! W trybie now! Chyba, że wolicie czekać, aż szef zacznie Wami pomiatać. Dosłownie popychać, kazać przed sobą klękać (bez brzydkich skojarzeń, paskudy jedne!) tak często, jak na katolickiej mszy, a przy tym ciągle na się wydziera. Dodatkowo praca u takiego jest od świtu do zmierzchu, a przy tym musicie być na każde zawołanie i wyręczać go w sprawach osobistych. Mam tu na myśli zarówno wiązanie krawata, jak i zakopywanie trupa. Tym jest właśnie praca dla typowego bohatera dramy.

Z kolei jeśli jesteście szefami lub współpracownikami takiej postaci z dramy, to też znaleźliście się w nieciekawej sytuacji. Na przykład pracownik z dramy może nie przyjść do pracy przez kilka dni bez poinformowania kogokolwiek, bo dajmy na to poczuł się zwstydzony lub zachorował z nadmiaru emocji. Tak, naprawdę zdarza im się dostać wysokiej gorączki, bo nagle wróciło do nich wspomnienie z dzieciństwa lub zobaczyli ukochanego całującego się z inną dziewczyną lub ktoś wykupił im ulubionego kurczaka w sklepie - wybierzcie sami, bo oni i tak się nie przyznają.

W dodatku, jeśli owym pracownikiem jest kobieta, to macie już całkiem przegwizdane. Istnieje spore ryzyko, że zacznie uganiać się za szefem przyciągając jego uwagę wszelkimi możliwymi sposobami - od wylewania kawy, przez zawalanie wszystkich zleconych zadań, po koczowanie w nocy w jego biurze. Bądźcie dla niej mili, bo na pewno w końcu go zdobędzie, czy on tego chce czy nie. A jeśli jakim cudem to nie prezes wpadnie w jej oko, to nie musicie nawet zapamiętywać jej imienia, bo niebawam zniknie z Waszego korpoświata.

Kobiety zaczną znikać

Nie dosłownie. Chociaż może trochę. Bohaterki z dram żyją po to, by wyjść za mąż. Uczą się, by zdobyć pracę, a następnie uwieść szefa lub współpracownika. Po weselu odchodzą z pracy i z życia znajomych. W końcu szanująca się bohaterka dramy wie, że jej życie musi toczyć się wyłącznie wokół mężczyzny z dramy, a ich DRAMATY są zbyt zajmujące, by znaleźć czas na inne rzeczy. Dlatego możecie sobie odpuścić zawieranie z nimi przyjaźni. Zresztą w ogóle nie musicie być nawet mili dla postaci z dram, bo one wybaczają wszystko - od niegrzecznych zachowań po skrajne niegodzistwo! Możecie im przejechać chomika, przejąć cały ich majątek i jeszcze ich opluć, a oni i tak to wybaczą i jeszcze Was przeproszą.


Jeśli po tym wszystkim, co właśnie przeczytaliście, chcielibyście zacząć przygodę z koreańskimi dramami, to koniecznie sprawdźcie poradnik jak je pokochać, bo bez tego możecie się całkiem w tym nowym popkulturowym świecie pogubić. Przy okazji kliknijcie lajka na Facebooku Gosiarelli, gdzie co tydzień będą na Was czekać azjatyckie wtorki!


Ps. Odnaleźlibyście się w takim świecie, czy wolelibyście, by postacie z dram pozostali w dramalandzie?
Ps2. Pytanie do dramoholików: Co jeszcze mogłby się zmienić w naszym świecie?

Prześlij komentarz

0 Komentarze