Looking For Anything Specific?

Header Ads

Teoria slasherowego serialu, czyli Krzyk od MTV

Scream MTV serial

Wszystkie znaki na niebie i ziemi (czy tam na blogu i facebooku) wskazywały, że w końcu nadejdzie dzień, w którym napiszę o serialu "Krzyk" emitowanego przez MTV. Wiecie, że jestem fanką slasherów, która jest zakochana w oryginalnej trylogii Wesa Cravena, dlatego z pewnością domyślaliście się, że zainteresuję się tą produkcją. Pewnie podejrzewacie również, że od początku mój entuzjazm dorównywał podejrzliwości. Ostrzegam, że będę pisała przez pryzmat "Krzyków".

Na wstępie zaznaczę, że produkcja MTV całkowicie odcięła się od historii opisywanej w "Krzyku" (dla ułatwienia "Krzykiem będę nazywała wersję filmową, zaś serial "Scream", okey?). W ich świecie Ghostface nigdy nie urządził masakry w Woodsboro. Za to znają innego mordercę, który przed laty wstrząsnął życiem mieszkańców Lakewood, Brandona Jamesa, który też krył się za maską. Od jego śmierci minęło jakieś 20 lat, jednak pozostał on w pamięci mieszkańców miasteczka. Pewnej pogodnej nocy rozpoczyna się rzeź - ginie dwójka nastolatków, jednak na tym morderstwa się nie kończą. Szybko staje się jasne, że zamaskowany morderca ma obsesję na punkcie Emmy (Willa Fitzgerald).

Muszę Wam powiedzieć, że byłam zawiedziona tym serialem nim jeszcze obejrzałam pierwszy odcinek. Dlaczego? Bo zobaczyłam maskę. Nic nie poradzę, jestem fanką oryginalnej serii, a Ghostface ze swoim czarnym wdziankiem i kultową maską wydaje mi się jedynym słusznym wyborem. Maska Brandona przypomina jego upośledzoną namiastkę. Zresztą sami widzicie jak głupio to wygląda, prawda? Niemniej teraz patrzę na to z innej strony. Cieszę się, że nie zbrukali face'a Ghostface'a w tym serialu i tylko nazwa pozostała z pierwowzoru. Poza tym skoro nie było masakry w Woodsboro, a Ghostface nie jest im znany to niech sobie mają tego kulawo przebranego mordercę jakiego chcą. Dobrze, wypłakałam się już, więc przejść dalej. 

Można powiedzieć, że początkowo akcja przebiega podobnie. Mamy blondynę, która odbiera telefon myśląc, że dzwoni jej chłopak, później akcja z basenem i mamy martwego chłopaka i scenę zabójstwa blondyny. Gdy zbrodnia wychodzi na jaw mieszkańcy miasteczka są wstrząśnięci bla, bla, bla. Akcja przenosi się do szkoły i bandy dzieciaków, które już niebawem zostaną posiekane przez psychopatę z nożem. Oczywiście poza final girl, którą zostawi sobie na koniec. Innymi słowy typowy slasher, choć akcja ciągnie się jak flaki z olejem, bo został przerobiony na serial (do tego wrócimy). Trzeba przyznać, że fani "Krzyku" znajdą tutaj kilka motywów przeniesionych z oryginalnej serii. Przykładowo Noah (John Karna) przypominał mi Randy'ego i pewnie dlatego został moim ulubionym bohaterem. Niemniej Noah podobnie jak Randy ciągle rzuca teoriami, którymi rządzą się slashery. Innymi słowy mamy jednego bohatera, który rozumie, że aby przetrwać musi zachowywać się racjonalnie i unikać głupich wpadek bohaterów horrorów. Naprawdę fajnie było go oglądać na ekranie, bo nie raz i nie dwa odnosiłam wrażenie, że słyszy jak do niego krzyczę i też załamuje się, gdy Gosiarella przed ekranem robiła facepalma. 


Scream vs MTV Scream
Po lewej stronie Ghostface po drugiej karykatura od MTV
Sądziłam, że zmiany powinny iść ku lepszemu, ale jak widać nie zawsze.
Wśród wszystkich teorii, zasad, czy też mądrości Noah znalazła się prawdziwa perełka - "Nie da się przerobić slashera na serial". Amen, bracie! Naprawdę nie da się tego zrobić, a przynajmniej zrobić dobrze. W slasherach liczy się budowanie napięcia, a gdy między jednym i drugim odcinkiem jest tygodniowa przerwa to jest to niewykonalne. Ba! Nawet, gdy macie cały sezon serialu do dyspozycji, czyli 10 odcinków to najprawdopodobniej nie obejrzycie tego za jednym zamachem, bo to jakieś 7 - 7,5 h oglądania, więc nawet wygospodarujecie tyle wolnego czasu w ciągu jednego dnia (czy też nocy) to i tak ktoś Wam przerwie albo zrobicie przerwę na jedzenie czy cokolwiek. Ponad to przy pełnometrażowym horrorze powoli wprowadza się akcję, by pod koniec latały flaki i płynęła rzeka krwi, a tu twórcy musieli zachować także proporcje odcinka, czyli 2-3 ostatnie odcinki to nie parada padających trupów, chociaż ostatnie odcinki są całkiem w porządku. 
Slasher killer
Spoko, to nie morderca - tylko się z Wami droczę.
Inna sprawa to to, że już po 3 lub 4 odcinku domyśliłam się kim jest morderca.  To było zbyt łatwe. Prawdziwy fan "Krzyku" wie jednak, że morderca nie będzie działał sam, więc problem miałam z pomocnikiem. Obstawiam, że jest ich dwóch, a może nawet trzech. Niee... dwóch, bo przy jednym pomocniku (przy założeniu, że byłaby nim osoba pokazana w ostatnich minutach serialu) i głównym oprawcy, fabuła się nie klei. Wierzę, że większość z Was nie oglądała jeszcze "Scream", więc nie będę spoilerować. Niemniej zamierzam oglądać kolejny sezon (wbrew zdrowemu rozsądkowi), więc obstawiam, że wśród pomocników mordercy był Kieran i/lub Jake oraz Audrey (jeśli chcecie możemy pogdybać w komentarzach). I choć wiem, że twórcy chcą wypuścić kolejny sezon to złości mnie, że tak wielu bohaterów przeżyło. To nie po slasherowemu. Jeśli jednak mam rację i jest więcej niż jeden morderca wśród nich to może nie będzie tak źle, bo proporcje zostaną zachowane? Niemniej w żadnym "Krzyku" nie było tak, by morderca dożył kontynuacji, więc może być ciekawie. 

Zapomnijmy przez moment, że "Scream" nawiązuje do "Krzyków". Co sądzę o tym serialu? Na początku byłam niesamowicie nim rozczarowana. Dodatkowo gdy zrozumiałam kto zabija byłam znudzona. Jednak oglądałam dalej, a po spektakularnej śmierci (przepołowieniu) zaczęłam się coraz lepiej przy tym bawić. Zostało mi na szczęście na tyle zdrowego rozsądku, aby Wam tego nie polecać. Obejrzyjcie "Krzyk" i jego kontynuacje, a jeśli będziecie mieli wszystko za sobą i wciąż będzie Wam mało możecie odpalić "Scream" od MTV. TYLKO WTEDY! Nie róbcie sobie tego, jeśli nie obejrzeliście oryginalnej trylogii Wesa Cavena. 
Na osłodę mam dla Was film nakręcony z Agatą, w którym rozmawiamy o pierwszych odcinkach serialu. Jeśli powyższy tekst i poniższy filmik Was nie przekona to już nie ma nadziei. 


Ps. Przyznać się kto oglądał "Scream" i zgadł kim jest morderca?

Prześlij komentarz

0 Komentarze