Nie chcę takich Ludzi Jutra!


Niecały rok temu, gdy wyszła informacja o powstaniu „The Tomorrow People” byłam pozytywnie zaskoczona. Od „Herosów” nie było serialu (albo był tak bezbarwny, że zniknął z mojej pamięci) o ludziach z super mocami na pierwszym planie! Ucieszyłam się, że wypuszcza go The CW, bo mają niezłe produkcje, a z drugiej strony jest to stacja, która anulowała całą masę dobrych seriali, w które zdążyłam się wkręcić. Postanowiłam jednak się nie martwić, dopóki Ludzie Jutra mnie nie zauroczą. Dziś powiem Wam, że nie udało im się skraść mojego serca, ale przynajmniej miałam rację odnośnie zabójczego instynktu The CW. Teraz czuję, że się Gosiarelli oberwie za poniższy tekst.


Premiera2013
Stacja: The Cw
Gatunek:  Dramat, Sci-Fi
Sezony: 1 (aktualnie)
Ocena: Okropny

Człowiek ponownie zaczyna ewoluować. Tym razem Matka Natura do podstawowej receptury homo sapiens dodała zdolność teleportacji, telekinezy i telepatii, u wyjątkowych osobników pojawia się również zdolność czasowstrzymywacza. Za to wszyscy dostali w bonusie blokadę zabijania (właściwie to całkiem przydatne, jeśli Matka Natura chce by Ziemia nie została zdewastowana przez coraz to gorsze bronie.). Teoretycznie homo sapiens nie zdaje sobie sprawy z tego, że żyją wśród nich przedstawiciele nowego szczebla ewolucji. Napisałam teoretycznie, bo istnieje pewna grupa uświadomionych ludzi, która pracuje w organizacji Ultra. Zadaniem Ultry jest… właściwie nie mam pojęcia co jest ich zadaniem, bo są niesamowicie niekonsekwentni. Jednak przez większość czasu kombinują, jakby tu zniszczyć/wybić/wyłapać najbardziej nieszkodliwy gatunek ssaków, jaki kiedykolwiek chodził po ziemi. Przecież to całkiem rozsądne, że boją się zagrożenia ze strony ludzi, którzy mają genetyczną blokadę zabijania, prawda?
Przedstawiciele nowego rodzaju ludzi, którzy akurat przeżyli spotkanie z Ultrą, nazywają siebie samych Ludźmi Jutra (tak, to ma sens i jest taaakie oryginalne) i chowają się w zapyziałej norze pod stacją metra, którą nazywają Kryjówką (to akurat faktycznie ma sens, ale nad oryginalnością muszą jeszcze popracować). W tych jakże wspaniałych warunkach do życia próbują… tiaaaa widzę kolejny problem, bo Ludzie Jutra też nie są specjalnie konsekwentni w swoich działaniach. Powiedzmy, że balansują między chowaniem się pod ziemią, dopóki Ultra nie stwierdzi, że powinna wytwarzać pluszowe misie i rozdawać swoim genetycznie nowocześniejszym kolegom, a przygotowywaniem się do wielkiej rewolucji przeciwko owej organizacji. W praktyce wygląda to tak, że obie grupy bawią się w kotka i myszkę.


Serial ma oczywiście swoich głównych bohaterów. Największą ciamajdę w historii telewizji, który przy okazji jest superuzdolniony i superważny: Stephena Jamesona (Robbie Amell). SuperPrzywódcę SuperTajnego ruchu CzekamyCoDalej: Johna Younga (Luke Mitchell). SuperPrzywódczynie, której NicNigdyNieWychodzi: Carę Coburn (Peyton List). SuperDowcipnisia, który JestTakiZagłubiony, przez co jego lojalność jest równie niezachwiana, jak menel pod sklepem: Russell Kwon (Aaron Yoo). Nie można zapomnieć też o ludzkim wujaszku/ szefie Ultry, który jest tylko po swojej stronie i nie wiadomo, czy jest skończonym palantem czy też geniuszem w służbie dobra (stawiam, że jest socjopatą, ale mogę się mylić): Dr Jedikiah Price (Mark Pellegrino). Jeśli mogę być czegoś pewna w przypadku tego niestabilnego serialu, to tego, że bohaterowie są beznadziejni oraz zachowują się nieracjonalnie i niekonsekwentnie. Nawet wujka socjopaty nie polubiłam, a kiedy ostatnio Gosiarella wzgardziła socjopatą? To precedens!
Czas na mały LoveSpoiler: Cara uprawia Tele-seks z Johnem, ale zdarza jej się też Tele-rozdziewiczać Stephena, który chyba bez Tele- mizdrzy się z Hillary (Alexa PenaVega). Z kolei przez Hillary prawie zginęła najlepsza przyjaciółka Stephena, Astrid (Madeleine Mantock), która notabene się w nim buja, ale migdali się z Johnem. Myślę, że w tym momencie wyczerpały się heteroseksualne kombinacje.


Wyjaśnić Wam dlaczego ten serial jest zwyczajnie zły? Oto kilka przykładów: 

1. W trakcie tych 22 odcinków, kilkakrotnie zasugerowano, że Ultra działa wyłącznie w jednym obszarze kraju. Czy nie prościej byłoby się teleportować w przyjaźniejsze miejsce zamiast gnić pod ziemią? Nikt na to nie wpadł? I to mają być ludzie przyszłości? 

2. Spoiler: SuperMatka posiadająca supermoce woli ciągać swojego syna po psychiatrach, faszerować go lekami i robić z niego wariata, zamiast wyjaśnić co się z nim dzieje. 

3. Scena wyciągania z rany kuli za pomocą palców (obok widzicie screeny) 

4. MEGA SPOILER: Długo wyczekiwany Wybawca zostaje uratowany dopiero w ostatnich odcinakach serialu, tylko po to by umrzeć. Brawo!

Jeśli po tym wszystkim co przeczytaliście, dalej chcecie obejrzeć „The Tomorrow People” to nie będę Wam stała na drodze i mówiła, jak głupie błędy popełniali twórcy, notorycznie. Sama nie lubię niedopracowanych seriali, w którzy rządzi niekompetencja wszystkich biorących udział w procesie tworzenia wątpliwego dzieła. Z drugiej jednak strony wiem, że część osób oszalała na jego punkcie (raczej przez niego), więc może coś wartościowego w nim jest? Kogo ja chcę oszukać? Dobrze, że The CW posłało „The Tomorrow People” do piachu, robiąc tym samym miejsce lepszym serialom.

Ps. Mieliście kiedyś serial, którego kasacja autentycznie wyzwoliła w Was dziką furię?