Looking For Anything Specific?

Header Ads

Kreatywne reklamy telewizyjne #1


Zdaję sobie sprawę, że część z Was nie przywykła jeszcze do reklamowej tematyki na blogu i dziś postanowiłam to zmienić wytaczając ciężkie działa: moje ulubione i najbardziej kreatywne reklamy telewizyjne. Najzabawniejszą rzeczą w tym tekście jest to, że nie oglądam telewizji i może właśnie dlatego dalej potrafię się zachwycać reklamami puszczanymi na srebrnym ekranie. Część z zaprezentowanych reklam możecie kojarzyć, innych nie, ale wszystkie powstały dlatego, że ich twórcy dostali ogromne pole manewru w tworzeniu swoich dzieł. A gdy wszystko jest możliwe nie ma ograniczeń dla wyobraźni. 

Prawdopodobnie pierwszą reklamą telewizyjną, która została stworzona w myśl rewolucji kreatywnej jest spot reklamowy Apple Macintosh z 1984 roku. Cała reklama zamyka się w minutowym filmie fabularnym, który pokazuje grupę robotników, ubranych w szare, workowate ubrania, zmierzających tunelem nadzorowanym przez rząd telewizorów do futurystycznie zaprojektowanej wieży numer 14, a w niej tłum wpatrujący się beznamiętnie w olbrzymi ekran, na którym widoczna jest twarz mężczyzny, mówiąca: 
„Przyjaciele, każdy z was jest lojalną komórką w wielkim ciele Państwa. A dzisiaj wielkie ciało oczyściło się z pasożytów. Zatryumfowaliśmy nad pozbawionym reguł rozpowszechnianiem faktów. Łotry i burzyciele zostali wyeliminowani. A trujące chwasty dezinformacji zostały wyrzucone na śmietnik historii. Niech się raduje każda komórka! Albowiem dzisiaj świętujemy pierwszą, chwalebną rocznicę Dyrektywy Oczyszczania Informacji! Stworzyliśmy, po raz pierwszy w całej historii, ogród czystej ideologii, gdzie każdy robotnik może rozkwitać bezpieczny od plagi sprzecznych i mącących w głowie myśli. Nasza Unifikacja Myśli jest bronią potężniejszą niż jakakolwiek flota albo armia na Ziemi. Jesteśmy ludem. Z jedną wolą. Jednym zdecydowaniem. Jedną sprawą. Nasi wrogowie zagadają sami siebie na śmierć! A my pogrzebiemy ich z ich własnym pomieszaniem! Zwyciężymy!” 

Do wieży wbiega kobieta w biało-czerwonym stroju sportowym, w tym na białej bluzce znajduje się słabo widoczny wizerunek komputera Apple Macintosh w picassowskim stylu. Goni ją czterech strażników, a jednak udaje jej się rzucić wielkim młotem w ekran z Wielkim Bratem, który rozbił się na kawałki. Na koniec zdecydowany głos odczytuje tekst pojawiający się na reklamie: 
„24 stycznia, Apple Computer wprowadzi na rynek Macintosha. I zobaczycie, dlaczego 1984 nie będzie taki, jak ‘1984’” ~ [Tłumaczenie z książki K. Janiszewska, R. Korsak, B. Kwarciak, P. Lewiński, M. Lisowska-Magdziarz, B. Nierenberg, E. Nowińska, R. Zimny - Wiedza o reklamie]
Co w tej reklamie kreatywnego? Poza oczywistym odwołaniem do dzieła G. Orwella – ‘1984’, które swoją drogą jest niezwykle, ponieważ zarówno czasem trwania, jak i fabularnie odnosi się do „minuty nienawiści”, a przez to również do znajomości treści utworu, a z drugiej nie przeszkadza w odbiorze tym, którzy książki nie przeczytali, ponieważ można ją interpretować na różne sposoby, poczynając od obaw polityczno-ideologicznych, na ówczesnych obawach technologicznych kończąc. Innowacją jest to, że w reklamie nie pojawił się obraz produktu, ani jego cechy i dopiero w ostatniej chwili wspomniano nazwę firmy i produktu. Reklama ta zdobyła 35 nagród na arenie międzynarodowej, a także stała się symbolem nowej ery reklamowej. Zresztą zobaczcie ją sami:


Obecnie taki kształt reklamy jest stosunkowo popularny, a mimo to dalej potrafi zachwycać i zadziwiać. Z pewnością do takiej grupy możemy zaliczyć reklamy Sony Bravia. Innowacyjność jednej z najbardziej rozpoznawalnej reklamy naszych czasów pokazuje deszcz piłeczek we wszystkich kolorach tęczy, zalewających cały kwartał ulic w San Francisco. W tle słychać piosenkę Jose Gonzalez – Heartbeats, która została wręcz stworzona do tej reklamówki. Odbiorcy (i ja!) nie mogli uwierzyć, że efekt nie był zrobiony komputerowo, a jednak oni naprawdę zrzucili ulicami  250 000 piłek, dzięki czemu reklama trafiła do księgi rekordów Guinnessa za największą ilość skaczących piłeczek. 



Warto zwrócić także uwagę na późniejsze reklamy Sony Bravia. Może nie tak oszałamiającą, ale równie ciekawą jest eksplozja kolorów w Glasgow. Podobnie, jak przy pierwszej reklamie, firma Sony nie wykorzystała grafiki komputerowej i naprawdę zalała farbą spory kawałek miasta. Użyto do niej 70 000 litrów farby na bazie wody, dzięki czemu była ona całkowicie nieszkodliwej dla zdrowia i stosunkowo łatwa do usunięcia. Mimo to czyszczenie planu zajęło pięć dni i wymagało pracy 60 osób.



W 2007 roku firma Sony postanowiła opanować  Manhattan przy użyciu kolorowych królików. Po raz kolejny nie użyto półśrodków i postanowiono pójść na całość zużywając 2,5 tony plasteliny Play-Doh, z której 40 animatorów stworzyło 200 królików.  W żadnej z tych reklam, podobnie jak w reklamie Apple Macintosh, nie pojawia się prezentacja produktu, czy też opis jego cech. Jedynie na samym końcu reklam wyłania się tekst „Colour like no other”, a następnie pojawia się telewizor Bravia. Przy okazji polecam obejrzeć na Youtubie making of każdej z tych reklam - są genialne!




Równie niesamowite wrażenie robi australijska reklama „Brzmienie ciszy”. Do jej zmontowania nie trzeba było tak wielkiego wkładu środków, czy ludzi, jak w reklamach Sony Bravia. Nie ma w niej efektów specjalnych, ani wizualno-dźwiękowych, a jednak coś w tej reklamie jest. W tej trwającej 8,5 minuty reklamie pojawia się typowa sytuacją, w której chłopak podchodzi do dziewczyny i stara się ją poderwać, jednak sprawa odrobinę się komplikuje, gdy okazuje się, że dziewczyna jest głucha. Wzajemny kontakt utrzymują dzięki pisaniu karteczek. Im bliżej się poznają, tym większą ilościom narzędzi komunikacyjnych dysponują. Po kontakcie mailowym, chłopak zaskakują dziewczynę swoją nauką języka migowego, dzięki czemu ich kontakt staje się łatwiejszy. On prosi profesora na uczelni by zgolił wąsy, aby ona mogła czytać z ruchu warg, ona z kolei zabiera go na kolacje by poznał jej przyjaciół, co niestety nie kończy się najlepiej i dochodzi do kłótni, a zresztą co ja Wam będę tłumaczyć, sami zobaczcie: 





Niemal do samego końca spodziewałam, że to reklama społeczna, dlatego niezmiernie zdziwiłam się, gdy okazało się, że jest to reklama australijskiego biura przekazywania rozmów osób niedosłyszących. Zwłaszcza, że zostały w niej zaprezentowane, chyba wszystkie inne sposoby komunikacji osób niesłyszących: liściki, komputer, SMS, język migowy i czytanie z ruchu warg. Podziwiam pomysł nakręcenia filmu krótkometrażowego, zamiast typowych, krótkich reklamówek. Warto zaznaczyć, że jest ona równie wciągająca i dopracowana, jak nie jeden film pełnometrażowy.


Ps. Mam nadzieję, że Wam się podobały choć w połowie tak, jak mnie i nie możecie się doczekać na część drugą! 
Ps2. Tradycyjnie: Która podoba się Wam najbardziej?

Prześlij komentarz

30 Komentarze

  1. Najbardziej spodobała mi się reklama tego australijskiego biura przekazywania rozmów. Jest świetna, przez chwilę miałam wrażenie, że oglądam jakiś film, a nie reklamę. Po prostu cudo ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię takie kreatywne reklamy :-) Fajnie się je ogląda i przerwa w filmie/serialu robi się o wiele znośniejsza i szybciej mija
    Szacunek dla panów od Sony za tyle pracy włożonej we własne reklamy :) Musi im to sprawiać przyjemność, bo inaczej pewnie nie chciałoby im się tak starać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta ostatnia reklama faktycznie robi wrażenie i bardzo mi się podobała, a co do wcześniejszych... jakbym zobaczyła na żywo te piłki skaczące ulicą albo farby... to tak, byłoby fajnie. A reklama... to samo można zrobić komputerem i kiedy oglądam to na ekranie nie robi mi różnicy, czy rzucali piłkami, czy sobie je dorobili komputerowo. Nawet nie wiedziałam, że zasypali ulicę piłkami, więc...no na żywo fajne, jako reklama mnie nie rusza. Bardziej zapamiętuję te, które mnie jakoś rozśmieszą, pokażą przystojnego pana... prosta jestem pod tym względem. A że większość reklam i tak przerzucam... Dwie reklamy powaliły mnie na kolana. Jedna to jakieś perfumy z Nicole Kindman, bo wyglądało na zwiastun filmu, a druga też przedstawiała jakąś historię w arabskich klimatach. To były dobre reklamy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam ciekawe i piękne reklamy telewizyjne (spaczenie zawodowe), mam kilka swoich ulubionych i wszystkie, które opisałaś zachwycają mnie już od dawna <3

    OdpowiedzUsuń
  5. skaczące piłki rządzą! chciałabym tam wtedy byc <3
    i świetny post!

    OdpowiedzUsuń
  6. Czułam, że nie będę w tym osamotniona :) Wciąga i jest świetnie dopracowana. Takich reklam więcej nam trzeba :) Chociaż patrząc na jej długość, ludzie przed telewizorami dostaliby szału :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Uśmiechnęłam się, gdy przeczytałam pierwsze zdanie, ponieważ mam nadzieję co jakiś czas wrzucać perły z mojej reklamowej kolekcji :) Przyznaje się za to, że gdy pierwszy raz zobaczyłam reklamę z kuleczkami Sony to bardzo mi się podobała, ale dopiero po obejrzeniu making of zakochałam się w niej po uszy. Zresztą w nich wszystkich! Ach! Twórcy reklam potrafią zachwycić, gdy tylko da im się wolną rękę w tworzeniu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiem, że to nie to samo co na żywo, ale i tak robi niesamowite wrażenie: https://www.youtube.com/watch?v=Lz4DF1PpJ1o
    Znając życie, gdyby ja była tam w czasie zrzucania tych piłeczek to na bank dostałabym kilkoma w głowę, jedną w oko i pewnie jedna by mi wpadła do buzi, w trakcie śmiania się z poprzednich... Na bank!
    Gdybyś znalazła kiedyś link do tych reklam to podeślij :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję, mam nadzieję, że a) part 2 też Ci się spodoba i b) kiedyś będziemy miały okazję zobaczyć na żywo coś podobnego do tych piłeczek ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Właśnie się uśmiecham do spaczenia zawodowego :) Jakbyś chciała zdradzić coś więcej to chętnie posłucham! Mam przy okazji nadzieję, że kiedyś zachwycę Cię nieznaną Ci dotąd reklamą :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Na pewno należy im się szacunek za czas i pracę nad tą reklamą. I pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zgaduję, ze piłki w tym miasteczku znajdują po dziś dzisiejszy w najdziwniejszych miejscach :D
    Reklama dla przekazu rozmów dla osób niedosłyszących, jest cudowna. W ogóle lubię takie kreatywne zagrania, bo oglądanie zwykłych reklam, aż boli. Dobrze, że są firmy, które nie boją się ciekawych i nieszablonowych rozwiązań :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeśli chodzi o spaczenie zawodowe to z zawodu jestem Technikiem Organizacji Reklamy ;) A co do jednych z moich ulubionych reklam, to ta jest dla mnie mistrzostwem: https://www.youtube.com/watch?v=Mw_h0RbXhKg <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie sposób się nie zgodzić :) Love that!

    OdpowiedzUsuń
  15. Hej, to faktycznie ciekawa teoria. Ciekawe czy ktoś to sprawdził? Aż sprawdzę!
    Fakt, zwykłe reklamy są nudne i często niedorzeczne. Zupełnie jakby ich twórcy robili je dla idiotów, a przecież tak niewiele trzeba by stworzyć coś cudownego :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mówiłam :D Jest tak piękna, że aż dziwię się, że jest tak mało znana... :C

    OdpowiedzUsuń
  17. Chyba najbardziej mi się podoba ostatnia reklama :)
    Niesamowite pomysły, można powiedzieć nawet, że genialne. Wydaj mi się, że ludzie już mają dość tych nudnych spotów wychwalających pod niebiosa jakiś produkt. Reklamy, o których napisałaś przyciągają uwagę, ludzie je zapamiętują i to jest fenomenalne.

    http://ksiazkowy-swiat-niki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. To prawda. Pierwszy raz ją widziałam, a przeglądałam całą masę, gdy pisałam pracę dyplomową. Nie wiem jakim cudem się tak ukrywa.

    OdpowiedzUsuń
  19. Zdecydowanie! Sama nie mogę już czasem patrzeć na np. reklamy proszków do prania, bo czuje się, jakby IQ miało mi spaść. Naprawdę zastanawiam się dlaczego część twórców myśli, że ma do czynienia z idiotami. A może tylko ja to tak odbieram?
    W każdym razie cieszę się, że reklamy przypadły Ci do gustu, zwłaszcza, że już niebawem part 2, w którym będą dwie bardzo dobre reklamy, które poruszyły ludzi na tyle by na nie odpowiedzieć ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja ją oglądałam w znacznie lepszej jakości, może po prostu YouTube usuwa te reklamy, nie wiem, ale ciężko było mi ją znaleźć, by Ci pokazać w sumie ;_;

    OdpowiedzUsuń
  21. Dzięki Ci za wysiłek i jeśli będziesz miała pod ręką jakieś fajne to daj znać! Yyy... w sensie podeślij :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie tylko ty je tak odbierasz. Przecież nie tylko te reklamy jako twory promocyjne są głupie, ale według mnie to co ludzie w nich robią jest po prostu nielogiczne. Można to dobrze zobrazować chociażby wspomnianymi przez ciebie reklamami proszków. Przecież nikt nie brudzi specjalnie ciuchów...
    Na pewno zajrzę i przeczytam part 2 :)

    ksiazkowy-swiat-niki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie ma sprawy, bardzo chętnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. True, true :) W sumie współczuje też im twórcom, którzy albo zostali wyprani z kreatywności albo przymuszeni do stworzenia reklam o tak niskiej wartości. Osobiście byłoby mi wstyd na ich miejscu, ale z czegoś trzeba żyć.
    Długo czekać nie musisz, będzie jutro ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Świetnie, że tak szybko :)
    Ja nadal nie wiem jak można coś takiego "tworzyć" ;/

    OdpowiedzUsuń
  26. A tam zaraz szału :P Ta reklama wystarczyłaby za wszystkie inne, o wiele głupsze. Ja tam chętnie bym obejrzała taką w telewizji ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Przyznaję, że ja też :) Ale jeszcze dużo czasu potrzeba by taki poziom reklam prezentowano w tv.

    OdpowiedzUsuń
  28. dla mnie najważniejszy jest pomysł, a te reklamy są świetne szczególnie ostatnia. Ważny jest przekaz, powoli mam dość tych głupkowatych spotów, które są tylko po to by je zapamiętano, ale pamiętamy je krótko...

    OdpowiedzUsuń