Looking For Anything Specific?

Header Ads

Carolyn Jess-Cooke - Zawsze przy mnie stój

Tytuł: Zawsze przy mnie stój
Autor: Carolyn Jess-Cooke
Wydawnictwo: Wydawnictwo Otwarte 
Data wydania: 2011
Kategoria: Literatura obyczajowa
ISBN:  978-83-7515-137-4
Ilość stron: 320


"Poruszająca opowieść o trudnych wyborach, przebaczeniu i nadziei.

Obok nas istnieje świat, którego nie dostrzegamy.
Ktoś w każdej sekundzie walczy o Twoją duszę.
Zamknij oczy i poczuj dotyk Anioła.

Margot po śmierci wraca na ziemię jako swój własny Anioł Stróż. Od tej chwili będzie świadkiem wszystkich błędów, jakie popełniła w życiu, i każdej zgubnej decyzji, którą podjęła.
Czy zdoła ocalić siebie i miłość swojego życia? Czy aby ratować tych, których kocha, będzie gotowa zawrzeć pakt z demonem i zdobyć się na największe poświęcenie?"

_____________________

Jak zwykle przy kupnie książki zasugerowałam się tematyką anielską oraz piękną okładką, która urzeka oczy swoim delikatnym pięknem. Coś mi podpowiadało, że Zawsze przy mnie stój będzie wyciskaczem łez - miałam w tym trochę racji, jednak powód mnie zaskoczył. Carolyn Jess-Cooke wpadła na bardzo interesujący pomysł, by Anioł Stróż był był tobą, tylko tobą po śmierci. Na pierwszej stronie witają nas słowa "Margot nie żyje, dziecko. Margot nie żyje", które zostają wypowiedziane właśnie do Margot przez anielicę Naditę. Margot nie żyje i bez zbędnych ceregieli zostaje mianowana aniołem stróżem Margot (samej siebie)  i odtąd ma się nazywać Ruth. Zdaję sobie sprawę, jak ekstremalnie to wszystko brzmi, ale podczas czytania naprawdę idzie się połapać o co chodzi. Gorzej mają się jednak sprawy z Ruth, która nie wiedząc co powinna i co potrafi zostaje zesłana na Ziemię w momencie swoich narodzin. W miarę szybko anioł przyzwyczaja się do nowego stanu rzeczy i stara się ze wszystkich sił ochraniać małą Margot przed niebezpieczeństwami życia.  Niestety w jej przypadku jest to naprawdę ciężkie - zupełnie, jakby wszechświat sprzymierzył się przeciwko tej małej dziewczynce.  Jej historia naprawdę porusza. Ciężko czyta się o dziecku, które jest krzywdzone przez tak wielu ludzi, na tak liczne sposoby, a wszyscy, którzy obdarzyli ją ciepłem i miłością umierają lub znikają w inny sposób.

„Miecz nie powstaje w wodzie. Powstaje w ogniu.”


Co się tyczy samych aniołów, to wielbiciele słodkich, pierzastych i zmieniających ludzkie losy istot (których sama jestem fanem) mogą sobie odpuścić, bo po pierwsze anielskie skrzydła nie są porośnięte piórami. Autorka opisała je, jako "strumienie wypływające z szóstego kręgu anielskiego kręgosłupa w kierunku kości krzyżowej tworzą połączenie, lub jeśli wolicie, rodzaj pępowiny, którą duch jest związany ze swoją Istotą Chronioną. W tych wodnych skrzydłach zachodzi transkrypcja wszystkich myśli i działań, tak jakby anioł je zanotował". Po drugie zmienianie ludzkiego losu też wygląda inaczej, niż je sobie wyobrażałam. Ruth starała się jak mogła, ale zmieniła tylko szczegóły. 
Narracja jest pierwszoosobowa z perspektywy Ruth, dzięki czemu daje nam to wgląd do różnych zdarzeń z przeszłości, teraźniejszości i przyszłości różnych bohaterów, dlatego łatwiej zrozumieć ich motywy. O dziwo najgorzej zbudowaną postaciom jest Margot, którą z początku się kocha i rozumie, a od wyprowadzki do Nowego Jorku wydaje się zupełnie obca. Ciężko połapać się co się z nią dzieję. Ze starszą Margot znowu nawiązuję więź i nawet ją lubię.
Zawsze przy mnie stój poruszą wiele trudnych tematów, które zmuszają do refleksji nad życiem i śmieciom. Przyznam, że bardzo podoba mi się efekt motyla przedstawiony na tak małą skalę.

Ocena: -5/6 Bardzo doba, wciągająca i przede wszystkim zmuszająca do myślenia i współodczuwania. 



„Schyliłam się i pocałowałam go delikatnie w policzek. Spojrzał prosto na mnie. To, co on uznał za chmurę, z której pada deszcz, było w rzeczywistości moim sercem rozpryskującym się na tysiące kawałeczków żalu. Zakochiwałam się w nim od nowa.”

Prześlij komentarz

12 Komentarze

  1. Właśnie jestem w trakcie czytania tej książki. Jestem nią zauroczona. Aż trudno uwierzyć, ile cierpienia może doświadczyć jedna osoba... Dodam jeszcze, że trudno ją dostać. Przynajmniej ja miałam takie wrażenie, bo próbowałam w 5 księgarniach i w końcu zamówiłam w takiej małej w Ustroniu. Warto było szukać:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Już od paru dni czatuje na tą ksiazkę na allegro. Mam nadzieję zakupić ją w niższej cenie niż normalna :) Ale strasznie mnie ciekawi, więc może nawet zdecyduje się na cenę rynkowa ;)

    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. To prawda ciężko ją było zdobyć, ale chyba w końcu znalazłam ją w empiku - teraz ją sprzedaję na targ z książkami. Można tam znaleźć prawdziwe perły, tak jak i na allegro.

    A co do Margot to aż mi się serce ściskało, jak poznawałam jej historię. W 3 lata poznała więcej bólu niż nie jeden człowiek przez całe życie, a najgorsze było dopiero przed nią.

    Pozdrawiam was obie :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamiętam co ostatnio mówiłam na temat aniołów, jednak mam wrażenie, że to książka w moim guście :) Koniecznie muszę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  5. słyszałam o tej książce wiele dobrego muszę po nią sięgnąć zapraszam na mój blog http://anulka1992.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ją już w planach ;) Skoro taka dobra ocena, to chyba muszę postarać się by zabrać się do niej odrobinę szybciej :D

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mnie zachęciłaś :D Tym bardziej, że powieść już czeka na mojej półce i nie mogę się doczekać aż przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo się cieszę i mam nadzieję, że się wam spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo,bardzo chciałabym ją przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  10. W bardzo piękny sposób przedstawiłaś swą recenzję i mam wielka ochotę poznać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Muszę w końcu po nią sięgnąć; czeka na półce już od dłuższego czasu;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Scathach & MirandaKorner -> Jak przeczytacie, dajcie znać, bo jestem ciekawa waszych opinii.

    cyrysia -> Dziękuję Ci ślicznie. Naprawdę dużo to dla mnie znaczy :)

    OdpowiedzUsuń