Looking For Anything Specific?

Header Ads

Konkurs: Wyznaj tajemnicę Gosiarelli


Cześć kłamczuchy! 
Gosiarella ma dziś dla was konkurs! Już po samym wyglądzie bloga łatwo się domyślić, że Gosiarella została ambasadorką książki Sary Shepard „Tajemnice Ali”, prequela serii Pretty Little Liars. W zawiązku z tym macie okazję powalczyć o egzemplarz książki. Zadanie konkursowe wymaga puszczenia wodzy fantazji przez co Gosiarella już nie może się doczekać, gdy przeczyta wasze odpowiedzi. Zaczynamy?

Regulamin:
1. Organizatorem konkursu i fundatorem nagrody w konkursie jest wydawnictwo Otwarte
2. Nagrodą w konkursie jest egzemplarz książki "Tajemnice Ali". 
3. Czas trwania: od 03 kwietnia do 21 kwietnia 2o14, wyniki konkursu ogłoszę najpóźniej do 23 kwietnia. 
4. W konkursie mogą brać udział jedynie osoby zamieszkujące terytorium Polski, 
5. Aby wziąć udział w konkursie, należy: 
a) Pod tym postem wyrazić chęć udziału w konkursie przez proste "Zgłaszam się". 
b) Wymyślić tajemnicę (i opisać w komentarzu), jaką mogłaby skrywać Gosiarella. 
6. Możecie, ale nie musicie (nie będzie to miało żadnego wpływu na wyniki konkursu): 
a. umieścić baner konkursowy wraz z odnośnikiem do tego posta na swoich blogach (osoby nie posiadające bloga są zwolnione z tego podpunktu) 
b. Polubić Gosiarellę na fb [link] 
7. Wygrywa osoba, której pomysł najbardziej mnie zauroczy/zaskoczy/zadziwi/ wstrząśnie, czyli ogólnie wywoła największe emocje. 
8. Po opublikowaniu wyników, zwycięzca będzie miał 3 dni na skontaktowanie się z Gosiarellą w celu podania adresu do wysyłki nagrody.

Małe wprowadzenie: 
Każdy ma swoje tajemnice. Gosiarella przez jakiś czas zastanawiała się czyją tajemnicę chciałaby poznać najbardziej. Na samym początku przyszła myśl by poznać najpilniej skrywane sekrety czytelników bloga, ale to nie byłoby zbyt odważne skoro większość nie lubi się odsłaniać na forum publicznym. Później chciała przeczytać o zmyślonych tajemnicach, ale to wiązałoby się z wymyśleniem całej historii w tle. Tym sposobem najprościej będzie, jeśli spróbujecie wymyślić jakie sekrety mogłaby skrywać Gosiarella. Mogą być absurdalne, mogą być wzruszające, mogą być zabawne, zaskakujące, straszne itd. Najważniejsze by były oryginalne i przyciągnęły Gosiarellową uwagę. Najlepszy, czyli ten który podbije Gosiarellowe serduszko, zostanie nagrodzony! 
Bawcie się dobrze Kłamczuchy!

Prześlij komentarz

16 Komentarze

  1. Właśnie skończyłam ją czytać! :) Jest rewelacyjna, jednym tchem, męża zaniedbałam na chwilkę :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Z pewnością wezmę udział - Zgłaszam się ;)
    Niestety dziś nic nie wymyślę. Za jakiś czas wpadnę z genialnym pomysłem i odkryję wielką Gosiarellową tajemnicę... jeśli ktoś zacznie Cię sledzić to to nie ja! :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgłaszam się.
    Droga Gosiarello,
    Nie zamięrzam Cię terroryzować, ale myślę, że odkryłam twoją tajemnicę. Długo się nad tym zastanawiałam i do głowy wpadło mi proste rozwiązanie. Stało się dla mnie jasne, że (tu użyję porównania ze starym serialem - Arabelą) niczym Rumburak (taki zły gościu) próbujesz zmieniać zakończenia bajek, zapewne przy pomocy różowych wideł ( ciekawe czy są jakieś do kupienia po przecenie). Wyobrażam sobie jak w ostatniej chwili biegniesz pokrzyżować plany happy endu opowieści o Śnieżce. Chociaż może być odwrotnie. W zamian za niszczenie dzieciństwa na blogu pilnujesz, żeby każda bajka kończyła się tak jak powinna.
    Ale przyznam, że pierwsze rozwiązanie mi się bardziej podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgłaszam się.
    Po przejrzeniu Twoich recenzji i rodzajów książek, które czytasz podejrzewam, że mroczna tajemnica, którą skrywasz jest następująca: nienawidzisz z całego serca sagi Zmierzch i gardzisz wszelkimi wampirami. Na myśl o błyszczącym Edwardzie dostajesz gęsiej skórki, a każda rozszalała fanka Cullenów przyprawia Cię o palpitację serca. W piwnicy powiesiłaś ogromne zdjęcie Belli i po napisaniu każdej pozytywnej recenzji o wysysaczach celujesz jej strzałkami prosto w oko. A dlaczego z reguły o krwipijacach piszesz dobrze (może z wyjątkiem dzieła pani Gibbs)? Ponieważ lubisz być w opozycji do wszystkich i kochasz prowokację (która na marginesie wychodzi Ci bajecznie :)). I jak, mam rację?
    Pozdrawiam
    Angelika

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgłaszam się :)
    Myślałam i myślałam, jaką to mogłaby Gosiarella skrywać tajemnicę. Przecież tyle rzeczy mówi nam o sobie, a resztę doczytać możemy między wierszami. Przychodziło mi nawet do głowy, że Gosiarella tak naprawdę może być przystojnym, mądrym i bardzo niegrzecznym mężczyzną. A ten cały zachwyt nad innymi przystojniakami to tylko badanie gruntu, żeby nas, biedne czytelniczki, uwieść i skraść nasze serca. Ale nie... Gosiarella wie za dużo o kobietach jak na mężczyznę.
    Dlatego postanowiłam przeprowadzić swe małe śledztwo w innym kierunku, chociaż nieco podobnym. Te zachwyty nad tymi wszystkimi boskimi facetami i zaklepywanie ich...Nie, to nie może być przypadek. Było ciężko, ale w końcu udało mi się znaleźć w środowisku serialowo-filmowo-książkowych przystojniaków informatora. Nie będę zdradzać jego imienia, bo było by to dla niego zbyt niebezpieczne, a swoje już w życiu przeszedł. Nie chcę dokładać mu cierpień. Ach, biedny on. Przy następnym spotkaniu na pewno go pocieszę i...Ale nie, to nie o tym miało być. Informator ten zdradził mi, że w jego środowisku ostatnio panuje bardzo nerwowa atmosfera. Wszyscy przystojniacy zaczęli się bać. Dlaczego? Bo wielu z nich zaczęło znikać w niewytłumaczalnych okolicznościach. Podobno nawet Sherlock zaczął węszyć w tej sprawie, a Watson nie spuszcza go z oka, bo boi się, że i jego przyjaciela spotka taki los. Spotkałam się z Sherlockiem (najpierw wzięłam środki uspokajające, żeby przypadkiem nie dostać zawału, gdy wejdę w blask jego wspaniałości) i razem znaleźliśmy pewną konkluzję: otóż każde zniknięcie miało miejsce zaraz po tym, gdy pewna osoba (dla bezpieczeństwa nadaliśmy jej kryptomin Różowa Blogerka) umieszczała na swym Różowym Blogu informację, że zaklepuje tego a tego. Bardzo, bardzo podejrzane...Podstępem udało nam się odkryć, gdzie będzie przebywać pewnego dnia, a była to sobota. Śledziliśmy ją w przebraniu Zwyczajnych Krakowiaków całą dobę. Wreszcie, około godziny 22, Różowa Blogerka udała się Niebieskim Tramwajem gdzieś na obrzeża miasta. Szliśmy za nią przez ciemne lasy i porośnięte suchą trawą łąki, aż natrafiliśmy na ogromne zamczysko z czarnej cegły. Cudem udało nam się przedrzeć przez mur, wbiegliśmy na dziedziniec, jednak Różowa Blogerka zniknęła. Rozdzieliliśmy się, chociaż nie chciałam zostawiać Sherly'ego samego. W końcu on też był zagrożony nagłym zniknięciem. Błąkałam się po korytarzach tego pięknego zamczyska, wewnątrz którego panowała wręcz upiorna cisza. Z pewnym zdziwieniem minęłam portret Henryka VIII (wyglądał jak Jonathan Rhys Meyers...podejrzane) i skierowałam się w kierunku światła, które nagle zamajaczyło przede mną. Moim oczom ukazała się wspaniała sala balowa, pełna świateł i...samych mężczyzn! Schowałam się szybko za jedną z kolumn i patrzyłam na rozgrywającą się przede mną scenę wielkimi ze strachu oczami. Oto bowiem w samym środku sali siedziała na tronie sama Różowa Blogerka. Muszę przyznać, wyglądała olśniewająco. Na krzesełku obok niej siedział Henryk-Jonathan i podawał jej różowe winogrona ze srebrnej tacy. Dopiero gdy tuż przede mną przeszedł pół nagi Damon Salvatore, otrząsnęła się z otępienia, w które wpadłam i mój umysł na powrót stał się jasny. Wszyscy mężczyźni, którzy (w różnycb strojach. lub bez.) kręcili się po sali, byli tymi zaginionymi przystojniakami! I patrzyli na Różową Blogerkę z takim uwielbieniem! Ciekawe, jak ona to zrobiła? Przypomniałam sobie nagle o Sherlocku i stwierdziłam, że muszę go poszukać. On na pewno będzie wiedział, jak to się dzieje. Cichutko wyszłam zza kolumny, majac nadzieję, że Różowa Blogerka mnie nie zauważyła. Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby wiedziała, że odkryłam jej tajemnicę...

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja wiem, jaką Gosiarella ma tajemnicę :D. Napiszę krótko, co by się Gosiarelli nie nudziło, otóż: Wyżej wymieniona tak naprawdę ma szalone moce i jest różowym superbohaterem! Pewnego dnia obiecała mi, że naśle kogoś na moją barbarzyńską (12 godzin zajęć! w sobotę!) uczelnię. Myślałam, że to tylko czcze przechwałki, ale nie! Otóż, gdy tuż po tej deklaracji poszłam do szkoły okazało się, że wszyscy wykładowcy są supermili, a jedna pani, która robiła bardzo trudne wejściówki zdecydowała, że nie będzie ich robić :D. Na pewno Gosiarella maczała w tym palce i pod osłoną nocy przybyła do mojej uczelni jako zamaskowany (w różu) superbohater i zrobiła porządek :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zgłaszam się!
    Ja nie będę się długo rozpisywać, ale chyba znam Twoją tajemnicę.
    Każdy skrywa jakieś sekrety młodości. Ty zapewne też! Sądzę, że w szóstej klasie bardzo nie lubiłaś swojej pani od matematyki. Ten przedmiot także przychodził Ci z trudnością. Poprosiłaś ją, żeby pewnego dnia została z Tobą po lekcjach i pomogła przygotować się do nadchodzącego sprawdzianu. Po kilkunastu minutach zajęć z premedytacją dźgnęłaś ją cyrklem w plecy. Do tej pory trzymasz jej rozkładające się ciało na dnie szafy, prawda?
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zgłaszam się!
    Każdy człowiek na świecie, skrywa jakąś tajemnicę. Jedni skrywają te większe, inni te mniejsze. Myślę że jedną z twoich słodkich, małych tajemnic może być miłość. Zakazana, namiętna miłość. Zapewne gdy pierwszy raz uciekłaś z domu, nie słuchając rodziców by iść na imprezę z najlepszą kumpelą nie wiedziałaś, że ta noc przeniesie cię do magicznego świata strachu. Poszłaś z nią do pubu, który był zapełniony ludźmi, nie zastanawiałaś się nad niczym. Po prostu chciałaś tam wejść za wszelką cenę. Gdy po chwili przepchnęłaś się do baru i zamówiłaś drinka o fajnej nazwie, trzy krzesła dalej ujrzałaś kapkę starszego, wyższego i bardzo umięśnionego młodego mężczyznę o kruczo czarnych włosach, patrzyłaś się na niego i patrzyłaś. Tą chwilę przerwał barman podając ci twój napój. Chciałaś wrócić wzrokiem, lecz było już za późno. Tajemniczy czarnowłosy znikną. Postanowiłaś pójść przed siebie i usiąść obok przyjaciółki. Nagle niespodziewanie, bardzo szybko i przez przypadek wylałaś cały swój alkohol na nieznajomego. Spojrzałaś w górę i zobaczyłaś tą twarz, tą piękną męską twarz. Gestem przeprosiłaś wysokiego studenta, próbowałaś coś mówić ale nic z tego... nic nie mógł usłyszeć przez tą głośną muzykę w tle. Chłopak złapał cię za rękę i poszliście na zewnątrz, bałaś się lecz byłaś także bardzo podekscytowana. Nagle on otworzył usta i zaczął tłumaczyć, że nic się nie stało. Po chwilce rozmowy zabrał cię do jego samochodu. Pięknego, białego Seata. Kazał ci wsiadać. Nie miałaś zamiaru tego robić więc podstępem chciałaś wrócić do klubu. Siłą, zaciągnął cię do zaciszu auta. Zaczął nieprzyjemnie mówić i dotykać cię. Byłaś bardzo przestraszona. Szybko, nawet bardzo szybko złapałaś za gaz pieprzowy który miałaś w torebce i popryskałaś jego twarz. Opuściłaś pojazd, biegnąć do pomieszczenia. Złapał cię. Byłaś w zakłopotaniu. On był już gotowy wziąć cię na ręce i zabrać cię.. siłą. Nie poddałaś się, chciałaś żyć. Zauważyłaś na trawie, zaraz przy krawężniku ostry i ciężki pręt. Jednym ruchem, podniosłaś go i uderzyłaś trzy razy, całą siłą go w głowę. Po paru minutach gdy odsapnęłaś zauważyłaś że on nie żyje. Zabiłaś człowieka. Nie chciałaś być ukarana wiec postanowiłaś zrobić coś co dzieję się tylko w filmach. Wsadziłaś ciało do samochodu ofiary. Wyjęłaś z jego kieszeni kluczyki i udałaś się na cmentarz. Wybrałaś miejsce z wykopami na nowe ciała. To ostatnie, na skraju tam przyciągnęłaś mężczyznę i łopatą która leżała obok zakopałaś go. Potem miałaś małe problemy, z zachowaniem tajemnicy lecz nadal tylko ty o niej wiesz.
    Koniec :)
    Mam nadzieję że się podoba! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zgłaszam sięJ

    Gosiarella przeprowadziła się do Rosewood z niewielkiego miasta, oddalonego stąd o zaledwie parę kilometrów. Liczby nie maja jednak znaczenia, gdy chodzi o tajemnice. Możesz mieszkać nawet na księżycu, a od prawdy o sobie i tak nie uciekniesz. Gosiarella wiedziała, jak to jest, gdy koledzy się z ciebie śmieją, wytykają cię palcami ledwo się od nich odwrócisz. Nic ci nie da nowy wygląd; ubranie będzie na tobie wisiało, fryzura nie będzie chciała się odpowiednio ułożyć, a nowy makijaż będzie sprawiał, że będziesz wyglądała, jakbyś wykonywała najstarszy zawód świata. I każdy, kto cię zobaczy, od razu pomyśli, że prędzej, czy później skończysz w jakiejś podłej dzielnicy, lub pod latarnią. Film, który został nakręcony dwa lata wcześniej i ciągle, mimo zapewnień policji, że się sprawą zajmie, krążył po internecie, tylko to przypuszczenie potwierdzał. Nie masz pojęcia, jak w ogóle dałaś się namówić na te imprezę, z kim tam gadałaś, ani co wypiłaś. Wiesz tylko, że po pół godzinie urwał ci się film, którego zakończenie mogłaś oglądać w internecie, tak samo, jak miliony innych użytkowników, tylko, że ty, w przeciwieństwie do nich, wiedziałaś dokładnie, kto się na nim znajduje. Twoi znajomi i rodzina też to wiedzieli, stąd pod spodem znalazło się wiele zarówno wulgarnych, jak i zaniepokojonych tym wszystkim komentarzy. Ohydne, różowe majtki, które matka wcisnęła ci w dniu twojej studniówki jeszcze przez tydzień wisiały na drzewie rosnącym na szkolnym boisku, nim ktoś się nad tobą zlitował i je stamtąd ściągnął. Twój wieki tyłek, w słoniowym rozmiarze, biegnący w stronę szatni doczekał się nawet uwiecznienia przez nieznanego (a jakże!) artystę na ścianie szkoły, a podskakujący biust robił furorę na wszystkich szkolnych meczach. Każda dziewczyna z twojej szkoły chciała taki mieć, a że natura jej nim nie obdarzyła, zakładała sztuczny i robiła kilka rundek wokół boiska, wzbudzając przy tym gwizdy i oklaski. Wtedy się wyprowadziłaś. Od prawdy nie da się jednak uciec. Wszędzie cię znajdzie. Najlepszym dowodem jest zdjęcie twojego gołego tyłka przyklejonego do szkolnej szafki. Jak długo jeszcze dasz radę to wytrzymać? Kiedy zaczniesz wariować?

    OdpowiedzUsuń
  11. Zgłaszam się!

    Przyglądając się wpisom na twoim blogu nie wiele można wywnioskować. Oczywiście, zdradzasz niektóre fakty ze swojego życia, jednak nigdy nie pozwalasz, by czytelnicy bardziej zagłębili się w twoje życie. Równocześnie w mojej głowy zaczęły huczeć kolejne pytania. Jakim cudem ona tak dobrze potrafi porozumieć się z czytelnikami? Co tak naprawdę skrywa miła i pełna serdeczności Gosiarella? I, co najważniejsze, czego tak naprawdę od nas chce? Ciężko jest odpowiadać na takie pytania znając osobę jedynie poprzez stronę internetową, jednak jeśli tylko się chce, można wszystko. Powoli zagłębiałam się w twoje życie i odkrywałam kolejne skrawki niekończącej się układanki. Można to porównać do tysiąca puzzli, z których wiele jest takich samych, prawie idealnie pasujących, nie zgadzających się jedynie niewielkimi szczegółami, jak źle odwrócony listek na obrazku. Więc jak udało mi się dobrnąć do samego końca? Prawdę mówiąc nie sądzę, by moje śledztwo się już zakończyło. Zdumiewająca ilość informacji, które zyskałam, prawie w 100% pozwala mi poznać twoją tajemniczą osobę. Mimo wszystko czuję, że to wciąż za mało.
    Jesteś całkiem sprytną dziewczyną, wiesz? Jednak niektórych rzeczy nie byłaś świadoma a wiele twoich wpisów na tej stronie dało mi wiele do myślenia. Skupmy się na pierwszym aspekcie, nad którym spędziłam wiele godzin. Dobór opisywanych przez ciebie tematów pozwala poznać cię trochę bliżej. Oczywiście, w porównaniu do otwartej rozmowy w cztery oczy jest to praktycznie nic, jednak w mojej sytuacji uważam, że ze zwykłych tematów twoich postów wyciągnęłam wiele. Po co się w to zagłębiać? Ty bardzo dobrze wiesz, o czym mówię. Z kim próbujesz się skontaktować? Dla kogo pracujesz? I kto jest twoim celem? Byłaś pewna, że twój tajny szyfr jest na tyle skomplikowany, że nikt go nie odkryje, prawda? Dlaczego mnie to nie dziwi... Osoby twojego pokroju zawsze są zbyt pewne siebie. Czasem zastanawiam się, dlaczego właściwie wpadłam na taką osobę, jak ty. To przeznaczenie, czy raczej przekleństwo? Może ty wiesz? A może to ONA wie wszystko? Przyznaj się do tego, co zrobiłaś. I tak nie uda ci się tego utrzymać już w tajemnicy. Nie kryj innych, to bez sensu. Cała wasza banda jest skończona a wasze przedsięwzięcia nie długo także znikną na zawsze. Nie mogę uwierzyć, że byłaś zdolna dla NIEJ tyle poświęcić. Co takiego ci zaoferowała? Pieniądze, sławę, przyjaciół? A może.. poczucie bezpieczeństwa i rodzinę? Pewnie wydaje ci się, że zrobiła to z dobroci swojego serca.. Ją także przejrzałam. Chciała od ciebie tylko tego, co już zrobiłaś. To doprowadzi do twojej zguby a ja nie planuję trzymać tego w tajemnicy. Skończysz w więzieniu za zbrodnie i przekręty, na których tak bardzo JEJ zależało. Wykorzystała cię. Byłaś głupią lalką w jej rękach. Zachowywałaś się jak kukiełka, robiłaś wszystko co tylko chciała. A jak tylko dokończysz ostatnie zadanie, pozbędzie się ciebie. I znowu będziesz sama. Skończysz gorzej, niż zaczynałaś. Chcesz tego? Uważasz, że to co zrobiłaś było dobre? Że było warte tych wszystkich złych czynów? Znasz odpowiedzi na te pytania i ja także je znam. Nie ma po co roztrząsać tych spraw. Chcesz odzyskać swoje życie? PRAWDZIWE życie? To zostaw ją i wszystko co z nimi związane i uciekaj. Bo jeszcze masz gdzie...

    OdpowiedzUsuń
  12. Zgłaszam się ochoczo! :)
    Nie będę się rozpisywać, bo myślę, że każdy z nas chce, jak najszybciej poznać sekret Gosiarelli.
    Doszłam do tego dziś rano i myślę, że trafiłam w sedno!
    Co jeśli wszystkie młodzieżowe książki, tak naprawdę opowiadają o Gosiarelli? Może właśnie właścicielka bloga jest naszą Alison, Julią, Norą i innymi lubianymi (bądź też nie) postaciami. Łączy ona wszystkie ich cechy i tworzy jedną Gosiarellę!
    Trafiłam, prawda? Wiem, że tak! :)

    Pozdrawiam, Ann.

    OdpowiedzUsuń
  13. Zgłaszam się!
    Nie dowiedziałam się zbyt wiele, gdy przeglądałam twoje wpisy. Więc postanowiłam cię śledzić. I w końcu poznałam twoją tajemnicę :) Codziennie pod osłoną nocy, przebrana za kurczaka przemierzasz ulice miast w poszukiwaniu złotych rybek. Włamujesz się do domów i kradniesz je, by potem przefarbować je na różowo i sprzedać na czarnym rynku. Potem wracasz do swojego domu, by nakarmić krokodyla, którego nazwałaś Cukiereczek. Gdy już nakarmisz go kostkami cukru, które trzymasz w lodówce (nawet to wiem!) zakładasz mu różową smycz i wyprowadzasz na spacer. Bardzo dbasz o to by nikt nie zobaczył Cukiereczka. A jeśli mimo to ktoś go zobaczy... to twój krokodyl dostanie darmowe świeże mięsko :) Jak dotąd nikt o tym nie wiedział, prawda? :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Zgłaszam się.
    Mrok otaczający gęstym, lepkim płaszczem wszystko, co znajdzie się w jego zasięgu. Nieprzebrana ciemność, której nie potrafią przebić jarzące się mdło uliczne latarnie. Nawet zawsze i wszędzie obecne szczury zniknęły - zaszyły się w swoich kryjówkach czy odeszły na zawsze? Nawet pełne żałości jęki i zawodzenia wiatru nie występują. Pustka. Cisza. Czemu nie słychać niczego? Dlaczego nie widać nikogo? Czy to miasto umarło? Jest tu ktoś? Przepraszam, czy ktoś mnie słyszy?! Proszę, niech ktoś mi pomoże! Błagam... - wyrywa się jęk jednej, osamotnionej duszy wędrującej po zaułkach.

    Władza nie jest łatwa. To nie tylko przemowy. To nie tylko uśmiechy do słuchających Cię tłumów, łapczywie spijających każde, najmniejsze słowo z Twoich warg wykrzykujących swą odezwę. To nie tylko pożeranie Cię wzrokiem, wyciąganie rąk w Twoją stronę. To nie tylko korzystanie z luksusów wiążących się ze sprawowaniem władzy. To nieustanna walka, walka ze wszystkimi - z tłumami w jednej chwili kochającymi Cię i gotowymi w ekstazie zrobić wszystko, co im rzekniesz, w drugiej gotowymi Cię zabić bez litości i sentymentów; to walka z odwiecznymi przeciwnikami; to walka z samą sobą...
    Od początku kreujesz swój wizerunek jako bezwzględny wódz, dla którego imperialistyczne marzenia to całe życie. Pokazujesz jedynie swoją ciemną stronę. Nie chcesz, by znali Cię jako kogoś ludzkiego - Twoim sposobem na sukces jest niehumanitarne działanie, terror, okrucieństwo. Twoje kolejne kroki nie są zawoalowane, nie bawisz się w otoczkę, fałszywe mrzonki - otwarcie mówisz o przyświecających Ci celach. A publika szaleje. Kochają Cię. Kochają Cię za to, że jesteś inna od innych. Że masz sposób na siebie. Że potrafisz być szczera. Najgorsza prawda lepsza od najmniejszego kłamstwa - to Twój atut, nie skrywasz niczego, wszystko jest jawne i szczere. A to jest w cenie.
    POGARDA. Chwytasz kolejną z tysięcy kartek, wściekle kreślisz na niej te słowa, zgniatasz i ciskasz w ogień. Nienawidzisz ich. Boże, jak Ty ich nienawidzisz! Są idiotami. Jak można być tak zaślepionym i otumanionym, by akceptować i pozwalać na takie zachowanie? By kochać Cię za to, że w swoich przemowach otwarcie opowiadasz o tym, jak ich nienawidzisz? Jak nisko ta ludzkość upadła... Jaka jest głupia. Nie znają Twej tajemnicy. Nie wiedzą, że w głębi serca nie jesteś okrutnym przywódcą. Nie zdają sobie sprawy, jak gorące i pełne ludzkich uczuć serce w Tobie bije. Dostrzegają tylko grubą skorupę, którą od dawien dawna się otoczyłaś. Trwa godzina policyjna. Nikt nie ośmieli się wyjść na drogę. Wychodzisz samotnie... SAMOTNIE, w duszy krzycząc o towarzystwo, którego się nigdy nie doczekasz. Przez tajemnicę. I kłamstwa. Dobra z Ciebie kłamczucha.

    OdpowiedzUsuń
  15. Oczywiście, że się zgłaszam!

    Gosiu ty moja kochana. Znam twój sekret.
    Prawda jest taka, że nienawidzisz koloru różowego! Wolisz ciemne, najlepiej czarne barwy. Nie jesteś także taka cukierkowa. W twojej szafie nie ma sukienek, spódniczek czy butów na obcasie.Zamiast nich masz szerokie spodnie i glany. Jesteś emo.
    Nie musisz już się ukrywać. Już wszyscy znamy twoją tajemnicę.

    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń