Looking For Anything Specific?

Header Ads

Czytelnicy przemówili, czyli Gosiarellowo zankietowani #3


Panie, Panowie, Różowe Sałaty!
Gosiarella co roku z utęsknieniem czeka na wyniki ankiety (mam nadzieję, że podobnie, jak i Wy!). Właściwie nic w tym dziwnego, skoro to dla mnie niepowtarzalna okazja, by lepiej Was poznać i delektować się całą masą cudowności, które zamieszczacie w odpowiedziach. Nadszedł czas, by podsumować to wszystko, co mi zdradziliście w formularzach. Jesteście gotowi? To będzie naprawdę ogromna dawka cukru, słodkości i innych śliczności!



"Moja Siostra jest Różową Sałatą, ja jestem Różową Sałatą. Różowe Sałaty rządzą światem." ~ Yuki
Zacznijmy od podstawowych informacji, które udzieliliście. W ostatnim roku zauważyłam, że coraz więcej mężczyzn przełamało fobię wobec różowej szaty graficznej. Widać to po komentarzach, na facebooku, a nawet Google Analytics podaje, że stanowicie 38% czytelników. Jestem z Was dumna! Może za jakiś czas przełamiecie się również do wypełniania ankiet, bo na chwilę obecną stanowicie znaczną mniejszość wśród ankietowanych (jedynie 11,5%). Niemniej rozumiem, że nie można wymagać wszystkiego na raz, więc i tak fajnie, że coraz częściej się odzywacie! Za to Różowym Sałatą płci pięknej należą się owacje na stojąco! Brawo!! Nie dość, że same czytacie namiętnie Różowego Bloga, to jeszcze z odpowiedzi panów wynika, że z widłami w rękach zmuszacie ich do lektury! I'm so proud of you! Korzystając z okazji muszę Was wszystkich wirtualnie, ale mocno wyściskać za polecanie bloga znajomym. Poważnie, zaskoczyła mnie taka lawina zapewnień, że spamujecie blogiem gdzie tylko się da. You are the best of the best! Oto kilka moich ulubionych odpowiedzi na pytanie: Czy polecasz Różowego Bloga znajomym:


Tak! (ostatnio chłopak musiał wysłuchiwać, jak mu czytałam niektóre teksty na głos) ~ LittleMadie

Znajomi uciekają z krzykiem, kiedy z ogniem w oczach zaczynam im opowiadać o cudach Gosierellowego świata ~ Miśka S.

Tak, ale zawsze z ostrzeżeniem, że jak zmienią się w hejterów to ich znajdę i wykończę. ~ D.

Tak, nawet przypadkowym przechodniom :) ~ Ania:)

Sprawdzałam także, jak idzie Wam śledzenie Gosiarelli. Nikt się nie przyznał do ślęczenia przed Gosiarellowym oknem, ale pocieszam się tym, że to nie było pytanie otwarte. Wyniki nie zaskoczyły - króluje Facebook. Dlatego, jeśli jeszcze nie zrobiliście czegoś z poniższych to zachęcam:
☛ Polub Gosiarellę na facebooku 
☛ Follow na twitterze
☛ Śledź na instagramie Instagram 


Przy okazji przydałoby się wyjaśnić, skąd wzięło się pytanie dotyczące YouTube'a, chociaż pewnie już podejrzewacie, że mocno zastanawiam się nad otwarciem kanału. Macie rację, ale wolę wyjaśnić, że na chwilę obecną nie czuję się na siłach, by rozpocząć pełnoetatową przygodę z Gosiarella Show (tak, mam już nazwę), a nauczona wcześniejszymi nieśmiałymi próbami chciałabym to zrobić w 100% na własnych warunkach, jako coś niezależnego od bloga i prowadzone w nieco innym tonie. Muszę przed oficjalną premierą jeszcze dopieścić kilka rzeczy. Niemniej niebawem na blogu wystartuje projekt, który będzie uzupełniany video. Wiem, że mimo bardzo optymistycznych reakcji, część z Was obawia się, że blog może na tym ucierpieć. Spokojnie, proszę się nie martwić. Blog zawsze będzie na pierwszym miejscu. Kanał będzie dodatkiem lub czymś całkiem oddzielnym. Podejrzewam, że części z Was może się nie spodobać to jak zamierzam w przyszłości realizować kanał, ale skoro dalej blog będzie prosperował pełną parą, to kto by się tym przejmował tym, co się dzieje na YT, prawda?

Kolejna sprawa to Różowy Newsletter. On naprawdę istnieje! Znajdziecie go (i kilka innych ciekawych rzeczy) w prawej kolumnie. Działa niezależnie od newslettera wysyłanego do adeptów Różowej Akademii Zombie Hunterów. Ogólnie nie działa jeszcze tak dobrze, jakbym sobie tego życzyła, ale zaczynam się uczyć regularności w wysyłaniu go. Niemniej, dzięki niemu dowiadujecie się w pierwszej kolejności o ważnych wydarzeniach i co miesiąc dostajecie info o trzech najciekawszych tekstach opublikowanych na blogu, aby czasem nie uciekło Wam coś ciekawego, więc proszę grzecznie się zapisywać. Po kolei, bez przepychanek!


Pytałam Was również od kiedy czytacie bloga i jakim cudem na niego trafiliście. Jestem pod wrażeniem, jak wiele czasu już ze mną wytrzymaliście oraz jak niezwykłe zbiegi okoliczności Was do Gosiarelli sprowadziły. Chociaż to głównie Wasi znajomi i stary, dobry wujek Google (przypomnijcie, żebym kiedyś wysłała do ich siedziby walentynkę). Kolejną kwestią były komentarze. Słowo daję, że nie będę marudzić, bo i tak okropnie mi miło, że jesteście tu i czytacie to wszystko. Niemniej chciałabym poświęcić chwilę na przeanalizowanie odpowiedzi. Zacznijmy od ludków, którzy nie komentują. Najczęściej przewijające się odpowiedzi podzieliłam na cztery działy:
a) lenistwo i brak czasu - Spoko. Rozumiem, że nie zawsze człowiek ma czas i wenę do napisania komentarza. Nie będę pisać, że gdzieś na świecie umiera chomiczek za każdym razem, gdy nie przyłączacie się do dyskusji, bo chociaż zapewne to prawda (chomiczki niestety umierają w zastraszającym tempie), to i tak dnia Wam nie wydłużę. Niemniej jest prośba - dajcie znać lajkiem na FB (czy czymś podobnym), że tekst Wam się podobał, bo gdy nie odnotowuję widocznego zainteresowania wpisem, to w mojej głowie pojawia się myśl, że zabrałam się za wyjątkowo nudny temat i wszyscy uciekli z bloga po przeczytaniu pierwszego zdania. No i te chomiczki...
b) bo się wstydzę/nie chcę pisać głupotSeriously?Wybaczcie, ale to jest nie do przyjęcia! Jestem pewna, że zauważyliście, że jesteście na Różowym Blog o zombie/superbohaterach/bajkach etc. a tam w prawej kolumnie jest autorka bloga z psychopatycznym uśmiechem i nóżem w ręce? Naprawdę sądzicie, że w takim miejscu jest się czego wstydzić? Poważnie?! A tak swoją drogą to tylko nadmienię, że to najbardziej przyjazne miejsce w internetach i musiałby się zdarzyć cud, żeby ktokolwiek tutaj Was zjechał. Poważnie, nie bójcie się, że napiszecie coś głupiego, bo po prawdzie to jest tutaj normalne - ja się zbroję na zombie apokalipsę, a Różowe Sałaty jeszcze mnie wspierają w paranoi. Ba! Gosiarellowym Patronusem jest Kot z Cheshire. Niemniej jeśli napiszecie coś naprawdę głupiego, to w najgorszym razie Was zbanuję i wrócicie do punktu wyjścia, czyli czytania bez komentowania - It's so easy!
c) Wszyscy się już znają - Skąd! Chociaż? Może i faktycznie się znają, ale jeśli tak jest, to nikt mi o tym nie powiedział. Niemniej wiem, że kilka osób faktycznie się zna, czy to przez wzajemne polecenia tekstów, czy to przez lata komentowania. Nie fajnie byłoby do nich dołączyć? Poza tym ciągle przewija się tu wiele nowych osób, dlatego spokojnie możecie dołączyć w ich szeregi. Nie ma się czego bać, bo chociaż większość z nich jest odrobinę szalona, to jednak bardzo przyjazna. 
d) brak konta w Disqusie - Ha! Przynajmniej to jedno łatwo obejść! Jeśli nie chcecie zakładać konta, to wystarczy zaznaczyć opcje Gość, a w polu adresu mailowego wpisać cokolwiek, co będzie miał znaczek @ np. a@anonim.pl 

Jeśli powyższe nie przekonało Was do zmiany nastawienia względem komentowania tekstów, to może uda się to komentatorom, którzy odpowiedzieli dlaczego się udzielają. 


Lubię dyskutować z Gosiarellą, poza tym na blogu jest miła atmosfera ~ Hołka :)


Jakby to ująć: 

-Bo zawsze odpowiadasz i to w bardzo ciekawy sposób 

-Bo dobrze jest mieć stały kontakt z przyszłą Panią Galaktyki 

-Bo weszło mi to w nałóg:) 

-Bo takie teksty jakie piszesz, trzeba chwalić a komentarze to najlepszy sposób na to 

-Bo doskonale wiem, że nic tak nie daje Ci weny do pisania jak świadomość, że po skończonym tekście będziesz mogła z uśmiechem na ustach czytać pozytywne opinie o Twoim artykule. 


Bycie częścią czegoś wyjątkowego sprawia, ze jesteś wyjątkowy jak rzekła by Rachel z Glee. ~ D.

Co nam jeszcze zostało do omówienia? Hmm... Tematyka tekstów i pluskanie się w narcyzmie, więc zacznijmy od tego pierwszego. Muszę przyznać, że jesteście konsekwentni i zdecydowanie trzymacie się tego, co wybraliście w ubiegłym roku. True Story z bajkami wygrało, goniły je książki, seriale i filmy na równi z superbohaterami. Później wszystkie kategorie dostały mniej więcej po równo głosów. Dobrze wiedzieć co lubicie i postaram się niezaniedbywać najbardziej popularnych kategorii. Dzięki również za pozostałe sugestie i obiecuję wziąć je pod uwagę. Także te, które napisaliście w rubryce poświęconej sugestiom i gorzkim żalom, chociaż na moje szczęście przeważała tam parada serduszek. Poważnie, jesteście najlepszymi ludźmi w internetach! Wiem, że mimo iż czasami o tym wspominam, to i tak nie zdajecie sobie w pełni sprawy, że każde miłe słowo i masa serduszek jest niesamowitym zastrzykiem motywacyjnym i działa na mnie, jak najlepszy energetyk. Czuję, że będę wracała jeszcze nie raz do czytania Waszych odpowiedzi zamieszczonych pod pytaniem o to, dlaczego czytacie Gosiarellę. Kocham Was za nie i mocno serduszkuję! Chociaż każda odpowiedź jest cudowna, to by nie przedłużać Gosiarellowych wywodów zamieszczam tylko część z nich:

✑ Dlatego, że ten blog jest takim małym skrawkiem świata, w jakim byłoby miło żyć.:) ~ Iara
✑ Ponieważ Gosiarella jest lepsza niż milion dolarów! Dużo wpisów (zresztą jak zawsze) wywołuje większy uśmiech niż najlepszy naleśniczek z nutellą <3 Uwielbiam wpisy z humorem, który ma Gosiarella! No i jest gosiarellowato gosiarellaście gesiarellnie gosiarellastyczna! <33333Pandziełka Aleksia
✑ By przygotować się na ewentualną apokalipsę lub wiedzieć jak się podlizać gdy Gosiarella już przejmie władzę nad światem, oczywiście. ~ Feniulka
✑  Kiedy twoja dziewczyna z szaleństwem w oczach próbuje cię wciągnąć w dyskusję o najnowszym wpisie Gosiarelli, nie masz wyjścia.  [Pozdrów ode mnie dziewczynę!]
✑ To jest tak jak z nałogiem. Jak przeczytasz jeden tekst to nie wyobrażasz sobie życia bez następnych.
✑ Ponieważ w tekstach jest mnóstwo wspaniałego poczucia humoru, pozytywnej energii, styl pisania jest lekki i przyjemny, treści uderzają do mojego małego złośliwego serduszka, a Ty masz duży dystans do siebie dzięki czemu trudno cię nie lubić.<3 ~Dosia

Och Gosiarello! Czemuś ty jesteś Gosiarellą? Wyrzeknij się miasta swego a spotkasz mnie, boś ty mieszkasz za daleko. Twój pseudonim, który jak salmonella brzmi otworzy ci w twym życiu bardzo wiele drzwi. Kocham w tobie twoje nad księżniczkami rozprawy, bo sama nie zdawałam sobie z ich win sprawy. Czekam zawsze na twe true story, bo bez nich mój duch jest chory. Kocham twoje na zombie sposoby, bo bez nich już by zjadły mnie te snoby. Kończę już te wypociny, całuję i żegnam Madame Gosiarella. ~ Pani Ciemności <3 

Uwaga! Czas na całkiem poważny komunikat: Jeśli kiedykolwiek będziecie mieli dość Gosiarellowego samouwielbienia i narcyzmu w najczystszej postaci, to proszę sobie przypomnieć, że sami jesteście sobie winni! Przy okazji uprasza się o dalsze rozpieszczanie Gosiarelli! 


Okey, na dziś to już koniec. Kolejna ankieta za rok, a teraz przepraszam - idę wzniecać rewolucje blogowe!
Serduszkuję z całego Gosiarellowego różowego serduszka!

Prześlij komentarz

0 Komentarze