Autor: Emily Diamand
Wydawca: Wilga
Data wydania: 2010
Liczba stron: 452
"ZATOPIONA ANGLIA 2216 rok....
Wszystko jest inne. Londyn to miasto biedaków. Mocarstwem jest Większa Szkocja. Na morzu prym wiodą drapieżcy. Ludzie żyją bez technologii i komputerów.
Gdy porwana zostaje córka premiera, na pomoc dziewczynce wyrusza trzynastoletnia Lilly Melkun, właścicielka niezwykłego kota morskiego. Jako okup chce ofiarować drapieżcom stary i bardzo cenny klejnot. Uważaj, Lilly! Ten klejnot to tak naprawdę..."
-----------------------------------------------
"- Podróżowanie z tobą jest fascynujące, nawet jeśli często dość ekstremalne - stwierdza głowa. "
Wszystkie wizje przyszłości wyjątkowo mnie pociągają. Zaskakują mnie wykreowane światy, które powstały na zgliszczach naszej cywilizacji oraz wyjaśnienia autorów, dlaczego do tego doszło. W przypadku "Okupu drapieżców" byłam wyjątkowo zaskoczona, ponieważ mimo tego, że czytam o przyszłości, to mam wrażenie, jakbym cofnęła się w czasie.
W świecie stworzonym przez Emily Diamand ludzie po Upadku nienawidzą znanej nam technologii i komputerów, wierzą, że to właśnie przez nią doszło do zalania większości lądu. W 2216 roku mocarstwem jest Większa Szkocja, a poza nią zostało z Anglii już tylko Ostatnich Dziesięć Hrabstw, w których ludzie utrzymują się głównie z połowu ryb. Środkami transportu są tutaj jedynie łodzie, które muszę ostrożnie poruszać się miedzy zatopionymi miastami i budynkami, a także uważać na drapieżców.
Główną bohaterką książki jest Lilly Melkun - młoda dziewczyna marząca o byciu kapitanem. Na razie jednak ma tylko malutką łódkę służącą jej do łowienia ryb, jednak wierzy, że jej marzenie wkrótce się spełni, bo przecież to właśnie ją wybrał kot morski. Koty morskie są niezwykłymi szarymi kotami wyczuwającymi niebezpieczeństwa czyhające na morzu, dlatego są niezwykle cenne i pożądane przez wszystkich. Między innymi z tego powodu zginęła babcia Lilly, kiedy drapieżcy zaatakowali ich wioskę. Porwali również córkę premiera - Alexandrę Randall. Ojciec dziewczynki postanawia wcielić wszystkich mieszkańców wioski do wojska oraz wypowiedziec wojnę porywaczom. Na szczęście siostra premiera jest przeciwna tak drastycznemu rozwiązaniu i pragnie zapłacić okup za bratanice, jednak nie ma już w wiosce żadnego zaufanego mężczyzny, który mógłby ten okup przekazać. I w tym momencie wkracza Lilly, która ścina włosy na chłopaka, wykrada okup i wraz z nim udaje się do Lundynu by odszukać kogoś, kto mógłby ją skontaktować z drapieżcami. Los stawia na jej drodze Zepha, który jest synem porywacza.
"- Kocie - mówię - jesteś genialny! Nie zrobiłbyś tego lepiej, nawet gdybyśmy wszystko dokładnie zaplanowali!"
Przyznam wam, że książka jest przepełniona masą różnych wątków, nagłymi zwrotami akcji i właściwie cały czas coś się dzieje, a mimo to bez najmniejszego problemu można się w tym wszystkim odnaleźć. Oczywiście, jak to w tego typu książkach bywa wszystko idealnie się ze sobą splata i umożliwia bohaterom gładko wyjśc z największych opresji. "Okup drapieżców" jest na swój sposób niezwykle oryginalną książką, która z całą siłą wciąga nas w swój świat. Ją się nie czyta, tylko pochłania, a to pochłanianie jest bardzo przyjemne. Styl autorki jest bardzo przyjemny i łatwy w odbiorze. I dużym plusem, jest to, że poznajemy ciąg wydarzeń z dwóch perspektyw - Lilly oraz Zepha.
Lilly, jak już wspominałam jest młodą dziewczyną marzącą o życiu na morzu wraz ze swoim przyjacielem i kotem. Gdy sprawy się komplikują musi udawać chłopca i nawet jej to wychodzi. Jest zaradna i walczy o swoje marzenia, a to lubię w bohaterach. Przyznam, że łatwo jej idzie wzbudzenie w czytelnikach sympatii. Zeph również jest bardzo sympatyczną postacią, jednak nie do końca pozytywną. Emily Diamand świetnie wykreowała Zepha, że mimo jego zachowań i pragnień nie przestajemy go lubić ani na moment. W tej książce jest dużo ciekawych, a przede wszystkim barwnych bohaterów.
Podsumowując książkę polecam nie tylko młodzieży, ale także dorosłym, którzy chcą przeżyć ciekawą i zaskakującą przygodę, z którą raczej nigdy wcześniej nie mieli do czynienia.
Ocena: -5 / 6
„-Ostrożnie! – woła pan Saravanan.- To wszystko to Harry Pottery. Pół tuzina historyków bije się o to, że położyć na nich swoje łapy!”
Za egzemplarz recenzyjny dziękuję Wydawnictwu Wilga
27 Komentarze
Ciekawie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńMożliwe, że kiedyś przeczytam. ;-)
OdpowiedzUsuńTrochę obawiam się, że ciężko będę miała odnaleźć się w tym klimacie książki, ale jednak chyba zaryzykuje chęcią jej poznania.
OdpowiedzUsuńInteresująca i kusząca recenzja :)
OdpowiedzUsuńSally - I tak jest. Nie mogę się już doczekac "dzieci potopu"
OdpowiedzUsuńCassiel - Przeczytaj :) Są duże szansę, że Ci się spodobają.
cyrysia - Zaryzykuj, bo we wszystkich splątanych wątkach można się łatwo odnaleźc i książka jest bardzo ciekawa.
Taki jest świat - Dziękuję ślicznie :)
Podoba mi się to, że w książce jest dużo akcji i że czytelnik się w tym nie gubi - chętnie sięgnę po tą lekturę.
OdpowiedzUsuńSkoro tak zachwalasz książkę, to chyba nie zostaje mi nic innego jak szybko zapoznać się z nią :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Za niedługo ta książka ma do mnie przyjść, już nie mogę się doczekać.:D
OdpowiedzUsuńtetiisheri - tak, to duży plus i z pewnością książka Ci się spodoba :)
OdpowiedzUsuńTala - W takim razie trzymam kciuki, żeby niebawem wpadła w Twoje ręce i aby Ci się spodobała :)
Heyday - Trzymam kciuki, żeby nastąpiło to szybko :)
Gdzieś pisałam, że przerażają mnie katastroficzne wizje przyszłości. Dla tej książki jestem gotowa zrobić wyjątek. Po pierwsze - życie na morzu. Jak dla mnie to coś nowego, zazwyczaj bohaterowie schodzą do podziemia. Jest też wymienionych w recenzji kilka smaczków - morskie koty, drapieżcy, dziewczyna która udaje chłopaka (oglądał ktoś w dzieciństwie Mulan? :D To już wie, z czym mi się to kojarzy). I Wielka Brytania w tle! Moja ukochana Wielka Brytania! Dopisuję do listy książek na ten miesiąc. Jak tak dalej pójdzie zbankrutuję. :>
OdpowiedzUsuńSowa
{ http://czytam-recenzuje.blogspot.com/ }
Bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńOjej, chcę to *_* Koniecznie!!
OdpowiedzUsuńSowa - Cieszy mnie to, że zrobiłam Ci aż taką ochotę na książkę. Jestem przekona, że "Okup drapieżców" spodoba Ci się co najmniej tak jak mi. A Mulan pamiętam i rozumiem skojarzenie:)
OdpowiedzUsuń~Demismo - Dobrze, że nie jestem w tym sama ;)
Tirindeth - Hihi:) W takim razie trzymam kciuki, żebyś szybko to miała!
Muszę poszukać, ponieważ twoja recenzja strasznie mnie zaintrygowała ;)
OdpowiedzUsuńNie będę jej szukać po nocach we wszystkich księgarniach, ale hak wpadnie mi w ręce, to czemu nie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
A to ci niespodzianka. Nigdy nie sadziłabym że pod taka bajkową otoczka miesci się taka perełka :) Chętnie skorzystam
OdpowiedzUsuńBlueberry - Cieszy mnie to:) Owocnych poszukiwań!
OdpowiedzUsuńMaruda007 - W księgarniach w nocy faktycznie byłoby ciężko, ale liczę, że jakieś zrządzenie losu umieści "okup drapieżców" w twoich rękach :)
She - Fakt. Sama zbyt często oceniam książki po okładkach i też raczej na pierwszy rzut oka wiele sobie nie obiecywałam po tej książce.
Jak ja lubię takie historie :) Muszę dodać ją do listy :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie dla mnie, więc na tę pozycję spasuję:)
OdpowiedzUsuńHej. Z góry sorry za SPAM, ale założyłam nie dawno bloga z recenzami, no i narazie nie mam komentarzy . ; ) . Nie chodzi o to, że proszę Cię o komentarze i wgl. ale w wolnej chwili zapraszam do mnie, bo narazie nikt nawet nie wie o istnieniu tego bloga.
OdpowiedzUsuńksiazki-justyny.blog.spot.com
Ta książka chodzi za mną już od naprawdę długiego czasu. Muszę po nią w końcu sięgnąć! :)
OdpowiedzUsuńViconia - Cieszę się, że poszerzam listy :)
OdpowiedzUsuńLarysa - Spoko, następnym razem Cię przekonam ;)
Jusia - Nawet nie wiem od czego zacząć... Może najprostszym sposobem wcale się nie odniosę do tego co napisałaś, skoro i ty nie zadałaś sobie trudu odniesienia do mojego posta...
Querida (Sammie)- Mam nadzieję oraz życzę Ci, aby udało Ci się to :)
Na pewno sięgnę, intryguje mnie taka wizja świata ;P
OdpowiedzUsuńRaczej nie moje upodobanie tematyczne... Jedna może kiedyś xD
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, a bałam się, że będzie to książka bardziej... dziecinna :-)
OdpowiedzUsuńKto wie? Może niedługo sama poczytam?
Pozdrowienia!
@Gosiarella - u mnie Jusia napisała dokładnie to samo :0
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam właśnie Twój komentarz pod jej recenzją, ciekawe, że nic nie odpisała :))
A propo, bo wtedy mi wyleciało: Mi też bardzo spodobał się ten cytat :)
Dusia - W takim razie pewnie w nie długim czasie Ci ją podrzucę ;)
OdpowiedzUsuńPatsy - W takim razie może kiedyś dasz jej szansę i mam nadzieję, że nie zawiedziesz się.
Blair - Przyznaję, że również miałam taką obawę i właściwie nie jest ona całkiem nie zgodna z prawdą, jednak o wiele mniej niż przypuszczałam.
~Demismo - Haha :) Wiem. Widziałam również, że sama nie wytrzymałaś i zwróciłaś jej uwagę ;) Poczekamy może nam odpiszę albo przemyśli sprawę i kiedyś znajdziemy prawdziwy komentarz od niej pod notką, który mógłby sugerować przeczytanie choć kawałka posta :)