Looking For Anything Specific?

Header Ads

Drop Dead Diva - Jej szerokość Afrodyta

Jej szerokość Afrodyta 
Premiera12 lipca 2009
Twórca: Josh Berman
Gatunek: Dramat, Komedia
Sezony: aktualnie 4
Ocena: 5/6


Młoda początkująca modelka Deb Dobson (Brooke D'Orsay) ginie w wypadku samochodowym. Jej dusza trafia do poczekalni, z której powinna zostać odesłana do nieba lub piekła w zależności od swoich uczynków. Okazuje się jednak, że dziewczyna ma zero dobrych uczynków i zero złych uczynków, przez co jej niebiański konsultant zarzuca jej płytkość. Rozzłoszczona i zdeterminowana Deb naciska klawisz powrotu, licząc na odzyskanie swojego ciała i życia. Nie bierze pod uwagę, że jej ciało jest zbyt zniszczone, dlatego dusza młodziutkiej modelki trafia do ciała puszystej pani adwokat, która umarła na stole operacyjnym w wyniku postrzelenia. Deb nie ma wyjścia i od tej chwili musi zacząć żyć życiem Jane (Brooke Elliott). Pomaga jej w tym dostęp do wiedzy (prawniczej) poprzedniej lokatorki oraz jej anioł stróż - Fred (Ben Feldman). 


By wszystko było jeszcze bardziej skomplikowane, dziewczyna wyznaje prawdę swojej najlepszej przyjaciółce Stacy (April Bowlby), z którą od tego momentu zaczyna mieszkać. Niestety nikomu innego Deb nie może wyznać prawdy o sobie. Nawet swojemu (Deb) ukochanemu mężczyźnie, który zaczyna prace w kancelarii adwokackiej Jane.    

Ufff... Udało mi się nie pogubić przy opowiadaniu głównego wątku, co uważam za spory sukces. Serial jest bardzo prosty w odbiorze i ciężko się w nim pogubić, ale wyjaśnienie sytuacji, która doprowadziła do takiego obrotu spraw to istna męka. "Jej szerokość Afrodyta" to jeden z tych seriali, które nie skupiają się w głównej mierze na perypetiach życiowych głównych bohaterów, lecz stawiają je na równi z wątkami jednoodcinkowymi, którymi w tym przypadku są historie osób broniących się lub walczących o swoje przed sądem. 
Gdy byłam mała uwielbiałam oglądać przygody zwariowanej prawniczki Ally McBeal, a Drop Dead Diva w pewien sposób bardzo mi ten serial przypomina. Bohaterki obu produkcji są zdrowo szurnięte, mają emocjonalne podejście do życia i pracują ze swoim bratnimi duszami, choć związek z nimi nie ma szans. 
"Jej wysokość Afrodyta" przypomina mi również film pełnometrażowy, którego nazwy niestety nie pamiętam. Oglądałam go dawno, dawno i pamiętam jedynie, że główny bohater umiera kilka minut przed swoim czasem, a w wyniku tej pomyłki jego dusza dostaje drugą szansę i trafia do innego ciała, bodajże czarnoskórego komika. Kojarzycie może?

Największym minusem serialu jest jego tytuł. Po raz kolejny Polacy popisali się przy tłumaczeniu! Chyba, że mój angielski jest na tyle marny, że nie dostrzegam trafności w przekładzie Drop Dead Diva na Jej szerokość Afrodyta? Poza tym nie mam zastrzeżeń i oczywiście polecam tym, którzy mają ochotę na zabawny i lekki serial. Pamiętajcie jednak to nie jest wymagające i ambitne kino :)

Prześlij komentarz

16 Komentarze

  1. Kiedyś przymierzałam się do tego serialu, ale zrezygnowałam, teraz za to mam nadmiar seriali do obejrzenia i właśnie staram się nadrobić wszystkie zaległości i nic nowego już nie zaczynać:) (Ha! już doszłyśmy do tego, że się komentujemy w tej samej minucie):P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pokazuje to, jak jesteśmy dobrze zgrane ;)
      Też w ostatnim czasie nadrabiam zaległości, a zebrało się ich trochę. Przypadek chciał, że trafiłam na ten serial, gdy potrzebowałam się solidnie wyluzować i Bam! 4 sezony wchłonęłam szybciej niż kobieta na diecie tabliczkę czekolady!
      Jak się odrobisz i będziesz potrzebowała odmóżdżenia polecam powyższy serial ;)

      Usuń
    2. Na razie to się odmóżdżam przy piątym sezonie Plotkary:)

      Usuń
  2. Słyszałam oczywiście o tym serialu, ale jakoś nie potrafię się przemóc... Z komediowych to tylko HIMYM oglądam. :P Co do tytułu, polscy tłumacze niepierwszy i nieostatni raz nas zaskakują. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ani plakat, ani tytuł nie są związane z tym, o czym tak naprawdę ten serial jest. Choć trzeba przyznać, że "Jej szerokość Afrodyta" to wyrażenie naprawdę zabawne :) Ale jak to się ma do fabuły serialu? :P

    Jeszcze nie zdecydowałam, czy serial obejrzę, 4 sezony to trochę dużo do nadgonienia, ale może... ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Całkiem ciekawy może być ten serial, jeszcze go nie oglądałam, ale chętnie bym zaczęła - niestety brak czasu na razie, chociaż, może w wakacje... : )

    OdpowiedzUsuń
  5. Raczej nie moja tematyka...
    Nooo, ja przebrnęłam przez Mroczny sekret, ale cudem to uczyniłam... Gemma mnie dobijała :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluję wytrwałości :) Dziwi mnie wiele pozytywnych recenzji, ale gusta są różne...

      Usuń
  6. Oglądałam kilka odcinków - były na tyle przyjemne w odbiorze, że się nie nudziłam, ale nie na tyle wciągające bym później szukała dalszych odcinków :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Założenie fabularnie bardzo mi się spodobało. Szkoda, że to serial - nie oglądam seriali.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nie słyszałam nawet o tym serialu, więc nie będę go zaczynać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie o to chodzi by pisać o czymś mniej popularnym i dotrzeć z informacją by ludzie wiedzieli, czy warto poświęcać czas. Jaki jest sens pisania o najbardziej popularnych serialach, czy filmach skoro i tak wszyscy je znają?
      Ok, jest jeden: podzielić się odczuciami i o tym dyskutować. Ale takim sposobem nikt nie pozna niczego nowego :C

      Usuń
  9. Nie słyszałam jeszcze o tym serialu. Jednak jak na razie nie zaczynam żadnego nowego. Poza tym szybko się nudzę i nigdy nie oglądam zaczętego serialu do ostatniego odcinka:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Opsi filmu bardzo fajy, pomysł na historie mi sie podoba :) mam nadzieje, ze wkrotce go obejrze.

    OdpowiedzUsuń
  11. W wolnej chwili z chęcią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń