Looking For Anything Specific?

Header Ads

Sięgnij gwiazd lub hoduj smoki! It's easy?


Kilka dni temu przy okazji tekstu Przestań marzyć, a osiągniesz cel poprosiłam Was, żebyście napisali mi w komentarzach jakie marzenia/cele są Waszym zdaniem nie do spełnienia. Znam Was i wiedziałam, że wyskoczycie z najbardziej odjechanymi pomysłami. Nie zawiedliście! Dzięki temu mogę napisać jaki był cel tego pytania. Chodziło mi o to, by pokazać, że nawet pragnienia zahaczające o fantastykę da się w pewnym stopniu spełnić. Zwłaszcza, jeśli poświęcimy temu całe nasze istnienie, a przecież za tymi największymi pragnieniami warto, prawda? 

Oto kilka przykładów z komentarzy:


1. Cofnąć się w czasie 
Współczesne teorie fizyczne nie wykluczają podróży w czasie, a jak wiadomo: jeśli nie udowodniono, że się nie da to się da. Na chwilę obecną nie wystarczy pójść do biura podróży i wykupić wycieczkę do powiedzmy 1788 roku, ponieważ takie usługi nie są dostępne. Jeszcze. Jeśli podróżowanie w czasie naprawdę jest Waszym marzeniem i na jego realizację moglibyście poświęcić życie to polecam rozpocząć swoją podróż od zostania fizykiem zajmującym się zamkniętymi krzywymi czasowymi i dopracować teorię pozwalającą na takie podróżowanie. Jeśli tak jak ja nie jesteście umysłami ścisłymi to zostaje jeszcze jedno wyjście - zdobądźcie górę kasy, by finansować badania szalonych (lub mniej szalonych) naukowców. W końcu już w 1988 roku trzech fizyków z California Institute of Technology zaproponowało budowę tuneli czasoprzestrzennych. Z pewnością podjęliby się budowy, gdyby znalazły się fundusze. 

2. Wyhodować smoka
Wystarczy troszeczkę obniżyć wymagania w jego wyglądzie i funkcjach, a jest to stosunkowo realne. Dorwijcie kod genetyczny latającego dinozaura i postępujcie według poniższej instrukcji z planów wskrzeszenia mamuta (Newsweek): "Wystarczy odtworzyć jego geny, znaleźć żyjący dziś gatunek możliwie jak najbardziej podobny genetycznie do wymarłego, wszczepić geny zwierzęcia z przeszłości do jaja współczesnej samicy spokrewnionego gatunku. Potem trzeba jeszcze umieścić jajo w ciele samicy i dalej już wszystko powinno przebiegać naturalnie." Po udanym eksperymencie można chyba namieszać w jego kodzie dna, by ział ogniem? Nie? Cóż jest jeszcze jeden problem. Podobno z wydobyciem dobrej próbki genów dinozaurów może być spory problem, ale co to dla Was! Jeśli to nie wydaje się być w Waszym zasięgu zostaje złapanie ostatniego żyjącego współcześnie smoka - warana. Tylko uważajcie, bo kozy zjada na raz, a ludzi na dwa gryzy.
Chcę smoka
[Źródło: National Geographic]
3. Pójść do Hogwartu
Poziom trudności znów spada. Zwłaszcza, że Hogwart będzie w Polsce. Dzięki finansowaniu społecznemu udało się zebrać 163 118 $ na... kurcze właściwie nie jestem do końca pewna co oni chcą z tymi pieniędzmi zrobić, a raczej to zależy ile jeszcze uda im się uzbierać, ale planują kupić któryś ze współczesnych Polskich zamków i przerobić go na Hogwart z prawdziwego zdarzenia. Nie musicie jednak czekać, aż im się to uda, ponieważ możecie wziąć udział w larpach


4. Zostać wikingiem
Ten punkt dodałam od siebie, a raczej od Gosiarellowego Chłopaka, i jeżeli tak jak on chcielibyście zostać wikingami to możliwości jest dużo. Pierwszą z nich jest zapisanie się do szkoły ludowej w Seljord (Norwegia), która wprowadziła nowy kierunek studiów. Kurs na wikinga przewiduje m.in. naukę żeglowania, wykuwania mieczy, budowania domów, czy rzeźbienia w drewnie. Podobno kursy obejmują każdą aktywność przypisywaną żyjącym przed wiekami ludziom. Czy tylko mnie to martwi? W końcu pamiętamy przez co wikingowie zyskali (nie)sławę. Jeśli nie chce Wam się jechać do Norwegi to a) słabi z Was wikingowie i b) możecie wybrać inną drogę np. do Irlandii. Chociaż chwilowo jest to nieaktualne, ale może okazja się powtórzy. O co chodzi? Pod koniec kwietnia tego roku twórcy serialu "Wikingowie" poszukiwali minimum 8000 statystów do pracy na planie nadchodzącego czwartego sezonu, który był tam kręcony.
***
Powyższe przykłady dowodzą kilku rzeczy, ale skupię się na dwóch. Pierwszą z nich jest to, że większość naszych zrealizowanych marzeń może znacznie odbiegać od wyobrażeń. Rzeczywistość niemal zawsze wygląda inaczej, niż obraz podsuwany przez naszą wyobraźnię. Waran nie lata i nie zionie ogniem. W Hogwarcie nie będzie nas uczył prof. Snape. Może za naszego życia nie uda nam się odkryć tuneli czasoprzestrzennych, ani skonstruować wehikułu czasu. To samo dotyczy bardziej przyziemnych rzeczy - proszek nie wypierze ubrań tak, jak to pokazują na reklamie, a miłość naszego życia w końcu zacznie nas wkurzać. Nawet własnym, wymarzonym dzieckiem będziemy chcieli czasem rzucić o ścianę (nie polecam!). Czy jednak przez to nie warto spróbować? Czy te drobne niedoskonałości nie są tylko małym fragmentem całości, która nas uszczęśliwi?
Po drugie, jeśli wkładamy wiele wysiłku w podążaniu za pozornie nieuchwytnym celem to jest wysokie prawdopodobieństwo, że uda nam się go urzeczywistnić. Jasne, są w naszym życiu pragnienia, które są poza naszym zasięgiem, ale jest ich naprawdę niewiele. A nawet na nie może uda się znaleźć jakiś substytut. Jeśli jednak nie spróbujemy ruszyć się z miejsca i zacząć działać to macie jak w banku, że nic z tego nie będzie. 
Osobiście wolę zbliżyć się jak najbliżej swoich celów i wymyślać coraz to dziwniejsze sposoby ich realizacji, niż załamać ręce mówiąc, że się nie da. Gdyby poprzednie pokolenia tak łatwo się poddawały to dalej siedzielibyśmy w jaskiniach naparzając się maczugami. Widzicie, wierzę, że za każdym przełomem, odkryciem i technologią kryła się ogromna pasja ludzi zajmujących się nimi. 

Ps. Nie bójcie się - Gosiarella nie pracuje potajemnie nad produkcją zombie, ani nie eksperymentuje na superbohaterach, by wycisnąć z nich supermoce, ale... gdyby Wasze pasje miały przerodzić się w coś niezwykłego to co by to było?

Prześlij komentarz

0 Komentarze