Looking For Anything Specific?

Header Ads

Przegląd zimowych debiutów serialowych



Pierwszy dzień wiosny! Ostatni gwizdek, by rozprawić się z serialowymi debiutami z trzech ostatnich miesięcy. Przyznaję, że nie powstało ich dużo, a i tak zapoznałam się tylko z częścią z nich i już na pierwszy rzut oka wiedziałam, czy warto dać im szansę, czy lepiej zostawić je w spokoju, bo w końcu czasu zawsze za mało. Na szczęście macie mnie, więc możecie oszczędzić kilka cennych godzin wyciągają wnioski z moich doświadczeń.

Shadowhunters
Shadowhunters wrażenia

"Shadowhunters" jest serialową adaptacją serii Dary anioła autorstwa Cassandry Clare. Postanowiono nie kontynuować pełnometrażowej ekranizacji, a w zamian dać fanom Nocnych Łowców serial opowiadający o ich losach od początku. Miało być wspaniale, a wyszło okropnie. Wszystko co mogło poszło źle. Jeśli kiedyś ktoś z Was narzekał na grę aktorską Kristen Stewart to z pewnością przestanie, gdy zobaczy, co potrafią aktorzy z "Shadowhunters". Niestety nie można obwiniać tylko ich. Montażyści, scenarzyści i reżyser również zawiedli. Całość jest gorsza od najbardziej amatorskiego serialu internetowego, tylko ma od niego większy budżet. Szczerze żałuję, że ten tytuł okazał się tak okropnie nieudany, bo miałam nadzieję, że okaże się najlepszą premierą tego roku, a teraz ma jedynie szansę zostać największą porażką 2016. "Shadowhunters" zdecydowanie możecie sobie darować. 
Lucifer
Serial Lucifer opinie

Serial opowiada historię Lucyfera, któremu znudziło się rządzenie piekłem, więc postanowił się z niego przeprowadzić na Ziemię. Konkretnie do Los Angeles, gdzie po pewnym czasie zaprzyjaźnia się policjantką i wraz z nią łapie przestępców. Brzmi absurdalnie, prawda? Szatan łapiący bandziorów. Gdy tylko o tym usłyszałam pomyślałam, że to nie może się udać, a jednak po obejrzeniu pilota chichotałam, jak mała dziewczynka za każdym razem, gdy Lucyfer się przestawiał. Problem polega na tym, że żarty robiły się wtórne, Lucek coraz mniej diaboliczny, a serial z odcinka na odcinek coraz słabszy, więc na chwilę obecną powiadam Wam odpuście.

DC's Legends of Tomorrow


Grupa składająca się z kulawych bohaterów i złoczyńców okazuje się tak nieistotna dla losów świata, że aby zaistnieć musi się przenieść w czasie, czyli w końcu pomysł, który mi się podoba! Niestety serial ma jedną wadę - ciężko go ogarnąć, jeśli nie oglądało się "Arrow" i "Flasha", czyli seriali dla ktorych "DC's Legends of Tomorrow" jest spin-offem. Oczywiście da się zrozumieć mniej więcej o co chodzi, ale jest to odrobinę skomplikowane, bo twórcy nie wysilili się na dobre wprowadzenie. Dodatkowo, jeśli będziecie chcieli najpierw obejrzeć ten tytuł, a następnie cofnąć się do wcześniejszych serialowych adaptacji komiksów DC to będziecie mieć popsutą zabawę, bo wbrew pozorom jest w nim cała masa spoilerów. 

Kroniki Shannary


Emisja pierwszego sezonu "The Shannara Chronicles" dobiegła końca, a ja dalej nie jestem w stanie stwierdzić, czy serial mi się podobał, czy nie. Z jednej strony jest w nim coś fascynującego, jak świat powstały na zgliszczach naszej cywilizacji, gdzie ludzie wyewuowali w elfy, gnomy i trolle (zwykłych ludzi też trochę zostało). Z drugiej z kolei coś poszło nie tak, skoro sama akcja i bohaterowie nie specjalnie pociągają. Niemniej nie mówię jeszcze nie. Mówię może, bo wierzę, że drugi sezon może okazać się lepszy. Do tego czasu nie widzę sensu, abyście przeznaczali swój czas na tę produkcję.

The Magicians


Nie dostaliście listu z Hogwartu? Nic straconego, w końcu z pewnością istnieją również uniwersytety dla młodych magów, jak ten z serialu "The Magicians". Chociaż nie wygląda on tak, jakbym się tego spodziewała. Sądziłam, że będzie to bardziej podobne do HP, a na chwilę obecną jest czymś zupełnie innym i chyba nie specjalnie chciałabym go dalej poznawać. Jak na produkcję poświęconą czarodziejom, serial jest dla mnie za mało magiczny i klimat zdecydowanie mi nie odpowiada. Z przykrością muszę napisać, że po raz kolejny odradzam.


Wychodzi na to, że początek 2016 roku obfitował w nieudane premiery, którym nie warto poświęcać czasu. Istnieje również szansa, że to ja miałam pecha i trafiałam na same słabe debiuty. Niezależnie od tego, która wersja wydarzeń jest prawdziwa to faktem pozostaje, że nie musicie zawracać sobie nimi głowy. 

Ps. Trafiliście w tym roku na ciekawy debiut serialowy? A może czekacie na coś, co dopiero będzie miało swoją premierę?

Prześlij komentarz

0 Komentarze