Looking For Anything Specific?

Header Ads

Possessed, czyli drama o szamanach, duchach i seryjnych mordercach


Jeśli seryjni mordercy są dla Was słabymi pionkami, to czas przenieść się o stopień wyżej, czyli do niemal nieśmiertelnych (bo martwych) dusz seryjnych morderców. Zaintrygowani? To posłuchajcie o nowej paranormalnej dramie, "Possessed".

Mottem życiowym Hwang Dae Doo jest, że granica między bólem a przyjemnością jest bardzo cienka. Zapewne tak sam siebie usprawiedliwia, gdy dokonuje brutalnych mordów. W końcu jednak policji udaje się go złapać i postawić przed sądem, który ostatecznie skazuje go na śmierć. Na tym jego historia mogłaby się skończyć, gdybyśmy nie omawiali dramy z mocnym wątkiem paranormalnym. Innymi słowy, po latach dusza Hwang Dae Doo wraca do świata ludzi, by na nowo siać spustoszenie. Jedynymi osobami świadomymi tego faktu jest uzdolniona medium Hong Seo Jung oraz detektyw Kang Pil Sung.

"Possessed" nie jest romansem, a przynajmniej nie takim, do którego przyzwyczaiły nas k-dramy. Wątek miłosny między Hong Seo Jung i Kang Pil Sung jest bardzo ubogi (ale to plus!) i upchnięty z tyłu, choć nie brakuje wymieniania tęsknych spojrzeń. Niemniej bardzo podoba mi się kreacja głównych bohaterów, bo ani Seo Jung nie jest niewinną grzeczną dziewczyną, która płoni się przy najmniejszym dotyku, ani Pil Sung nie jest przystojniakiem, którego uśmiech zwala z nóg wszystkie panny w promieniu kilometra. Właściwie jego inteligencja emocjonalna jest na poziomie typowej pierdoły i często nie łapie, gdy dziewczyna go podrywa, co jest chyba najbardziej uroczym akcentem tej mrocznej dramki. Nie myślcie jednak, że przez krwawe zbrodnie twórcy porzucili tak humor typowy dla kraju produkcji. Skąd! Od tego przecież są bohaterowie drugo, czy nawet trzecioplanowi. Przedstawię Wam mojego faworyta, Bae Doryung, czyli szamana, który wyskoczył w stroju Pogromcy Duchów na człowieka opętanego przez duszę seryjnego mordercę, próbując wyegzorcyzmować go, pryskając mieszanką wody święconej pieprzu i czosnku (okey, nie pamiętam dokładnie, co on tam zmieszał w tej tubo-gaśnicy), przy okazji krzycząc hasła, które ukradł Czarodziejce z Księżyca! Serio, uwielbiam!

Naprawdę nie wiem, dlaczego wszędzie ostatnio widzę "Czarodziejkę z Księżyca"

Ale ja sobie tutaj śmieszkuję, a raczej nie ja, a twórcy i Sailor Szaman, a tak naprawdę poza znajomymi Hong Seo Jung i kilkoma gagami, nie mamy w tej dramie wiele okazji do śmiechu. To przede wszystkim thriller i to całkiem brutalny, co widać od pierwszego odcinka. Chciałabym Wam powiedzieć, jak bardzo ten tytuł odstaje od innych ze swojego gatunku, ale wtedy zaspoilerowałabym Wam zakończenie i nie bylibyście tak zaskoczeni, jak powinniście. Dlatego posunę się tylko do [mini spoiler] napisania, że są bohaterzy, którzy zostali stworzeni i hodowani na uroczych historiach tylko po to, by ostatecznie zostać zaszlachtowani. Musicie być przygotowani na masę zaskoczeń. Twórcy stworzyli głównego złoczyńcę na osobę przebiegłą (znacznie bardziej po śmierci niż za życia) i niezwykle okrutną, która nie przebiera w środkach, by w kreatywny sposób rozpętać piekło w Korei. Podoba mi się, jakie rozwiązania zastosowano, ale umówmy się, że większość normalnych osób uzna je za mocno psychopatyczne. Dlatego postawmy sprawę jasno: "Possessed" jest mocną dramą z silnym wątkiem paranormalnym, seryjnych morderstw i masą trupów... choć sporo z nich to duchy.

Wróćmy jednak do najważniejszego, czyli do ducha seryjnego mordercy. I tu mam trochę problemów, bo widzicie Hwang Dae Doo to taki duszek włóczykij i w sumie widzimy go w kilku wcieleniach, przy czym nie są one zbyt spójne. Oryginalny Hwang Dae Doo jest jak psychopatyczna chichotka, ciągle się śmieje z tylko sobie znanych powodów i stara się być creepy w bardzo prostacki sposób, za jego późniejsze wcielenia mają więcej klasy i wydają się bardziej opanowane. Być może wynika to z faktu, że reżyser pozwolił aktorom na własną interpretację, a być może coś się schrzaniło w wykonaniu. Tego nie wiem. Wiem za to, że duch Hwang Dae Doo z odcinka na odcinek ma coraz mniej wspólnego z oryginałem w prawdziwym ciele, a wkrótce zmienia się także jego modus operandi. Niby kto poza mną próbowałby zrozumieć zachowania seryjnych morderców, but still... nie obraziłabym się, gdyby scenarzyści udawali, że pamiętają, co napisali wcześniej. Poza tym raczej nie mogę się za bardzo do niczego przyczepić i oceniam dramę pozytywnie.

Miałam podobną minę, oglądając ostatnie odcinki.

Wierzę, że zdążyliście się już zorientować, czy "Possessed" jest czymś dla Was, czy wręcz przeciwnie, bo zdecydowanie nie jest dla wszystkich. Mnie naprawdę się spodobała. Może nie była jedną z najlepszych, jakie oglądałam, ale zdecydowanie całkiem niezłą i z bardzo fajną atmosferą grozy. Przede wszystkim naprawdę różniła się od tych, które do tej pory oglądałam i coś czuję, że stacja OCN ma więcej podobnych w repertuarze, więc powinnam się im przyjrzeć.



Ps. Widzieliście pomysł szamana na przepędzenie złego ducha, więc pytanie do Was: Przebilibyście go lepszym kostiumem lub okrzykiem wojennym?

Prześlij komentarz

0 Komentarze