Looking For Anything Specific?

Header Ads

Urbex History - Historia Debiutu [Wywiad]

Urbex History. Wchodzimy tam, gdzie nie wolno

Przeglądając księgarniane półki, coraz częściej możemy trafić na książki napisane przez popularnych blogerów i Youtuberów. W ich przypadku droga do wydania różni się od ścieżki opisywanej w serii The Story of Books. Zazwyczaj nie muszą tworzyć propozycji wydawniczej ani czekać miesiącami na odpowiedź wydawcy, bo oni sami się do nich zgłaszają. Tak było również w przypadku chłopaków z Urbex History, którzy pod koniec października zadebiutowali z "Urbex History. Wchodzimy tam, gdzie nie wolno".


Łukasz Dąbrowski, Konrad Niedziułka, Jakub Stankowski wpadli na pomysł założenia kanału na YouTubie w 2014 roku, gdy postanowili udokumentować swoją wyprawę do Czarnobyla, dając ludziom możliwość zobaczenie Zony oczami eksploratorów-amatorów. Od tamtej pory na ich kanale pojawiło się niemal dwieście filmów z wypraw, a wiele z nich zostało opisanych w ich książce.


Pięć lat temu, gdy rozpoczęliście przygodę z Urbex History, mieliście w planach rozszerzyć działalność poza YouTube?

Gdy rozpoczynaliśmy naszą przygodę z tworzeniem filmów, nawet nie spodziewaliśmy się, że tyle lat będziemy prowadzić kanał, nie wspominając już o innych aspektach typu napisanie książki. Po prostu byliśmy, a w sumie dalej jesteśmy grupą przyjaciół, którą połączyła wspólna pasja, zainteresowania oraz podobne wariactwo.

Kiedy narodził się pomysł na napisanie książki?

Pod koniec 2018 r. W dużej mierze to zasługa Wydawnictwa Otwarte, które podsunęło nam taki pomysł, a my po szybkiej burzy mózgów stwierdziliśmy - czemu nie.

Podsuwając ten pomysł, zasugerowali, w jaki sposób powinna wyglądać książka, czy zostawili tę decyzję w Waszych rękach?

Nazwałbym to mediacją, natomiast najwięcej do powiedzenia i ostateczne zdanie mieliśmy my. Właśnie dlatego ogromnie się cieszymy, że trafiliśmy pod ich skrzydła. Nikt nam nic nie narzucał, tylko podsuwał pomysły, a my mieliśmy kompletnie wolną rękę, co do treści i formy jak ma wyglądać książka. Jest jeszcze jeden bardzo ważny aspekt naszej współpracy, Wydawnictwo Otwarte rozumie, jak działa YouTube i internet i potrafi się odnaleźć w tym cyfrowym świecie.

Zaskoczyło Was to, że wydawnictwo samo się do Was zgłosiło, proponując wydanie?

Szczerze mówiąc to tak. Niby wcześniej myśleliśmy o książce, ale raczej traktowaliśmy temat po macoszemu. Kiedy zgłosiło się Wydawnictwo, dostaliśmy kopa do działania i nieocenione wsparcie z ich strony. Jesteśmy trójką przeciętych chłopaków, którzy kompletnie nie ogarniają, jak się wydaje książki, dlatego na początku wydawało się to skomplikowane jak lot w kosmos.

Napisanie książki to wyzwanie nawet dla jednej osoby, a Wy stworzyliście ją we trójkę. Jak poradziliście sobie ze współtworzeniem, jak wyglądał sam proces pisania i czy początku byliście zgodni w tym, jak powinien wyglądać efekt końcowy?

Jak to w życiu… zawsze pojawiają się mniejsze lub większe konflikty, ale na szczęście jesteśmy dosyć podobni do siebie i mamy podobne poczucie humoru. Po początkowej burzy, kiedy ustalaliśmy, jak ma wyglądać nasza książka, doszliśmy do konsensusu i ustaliliśmy, kto ma największy sentyment do każdej z naszych wypraw i powinien je opisać. W końcu kanał i książka to nasze wspólne dziecko, więc pisanie już później można powiedzieć szło samo.

Debiut “Urbex History. Wchodzimy tam, gdzie nie wolno” już za Wami, a książka znika z półek w zdumiewającym tempie, jednocześnie zbierając same pozytywne recenzje. Spodziewaliście się takiego sukcesu?


Jest nam bardzo miło to słyszeć, że naszą książkę można nazwać sukcesem. Szczerze mówiąc, żaden z nas nie miał nigdy doświadczenia pisarskiego, więc musieliśmy uczyć się na żywym organizmie. Biorąc to pod uwagę, to jeszcze bardziej rosną nasz skrzydła i motywacja do dalszej pracy. Widząc, że ludziom najzwyczajniej w świecie książka się podoba, jesteśmy spokojni, że wykonaliśmy dobrą pracę.



Możemy w przyszłości liczyć na kolejną?

Odpowiem może tak: DO ZOBACZENIA NA KOLEJNEJ WYPRAWIE

Do tej pory jako Youtuberzy spotykaliście się z widzami, teraz rozpoczęliście spotkania z czytelnikami w ramach promocji książki. Odczuwacie jakąś różnicę?

Różnica jest tylko taka, że ludzie przychodzą z książką :) Rozmowy wyglądają tak samo, jak wcześniej na jakiś spotkaniach a tematy są podobne. I w sumie nie ma się co dziwić, bo przecież książka jest o tych samych wyprawach co filmy z taką różnicą, że opisujemy je bardziej od strony za kamerą, a nie przed nią. Forma spotkań autorskich oraz miejsce dają ludziom więcej komfortu. Możemy usiąść razem na fotelach i chociaż chwilę porozmawiać sam na sam, poświęcając całą swoją uwagę konkretnej osobie. Również i dla nas jest to bardzo ważne, bo niezmiernie cenimy sobie kontakt z ludźmi, którzy nas oglądają.


Mam nadzieję, że Urbex History nieco rozjaśniło, jak wygląda kwestia wydawania książek przez internetowych twórców, a także dowiedzieliście się o nich czegoś więcej. Pozostaje mi trzymać kciuki, by więcej wartościowych książek blogerów i youtuberów pojawiało się na rynku, a Was zachęcam do sprawdzenia zarówno ich książki, jak i kanału!

Pssssyt! Jeśli chcecie być na bieżąco, to wiecie, co i gdzie trzeba kliknąć! 

Prześlij komentarz

0 Komentarze