Looking For Anything Specific?

Header Ads

Jaką koreańską dramę obejrzeć, czyli K-Paka #12


Kolejna dawka nowych k-dram dotarła szybciej, niż się spodziewałam. Po części dlatego, że produkcje emitowane podczas pandemii zostały skrócone do 12 odcinków, a po części dlatego, że trwa u mnie sezon na dramy i już zbieram materiał na nową K-Pakę, ale nim to nastąpi, zajmijmy się bieżącą, a w niej znajdziecie prawdziwą perełkę - 365: Repeat The Year!


[Tradycyjnie przypominam wszystkim, którzy z dramami nie mieli jeszcze do czynienia, że przed oglądaniem lepiej zapoznać się z Przewodnikiem po k-dramach]


365: Repeat The Year
Gatunek: fantasy, thriller, dramat, tajemnice, kryminał

Fabuła: Drama opowiada historię dziesięciu osób, które dostają szansę, by cofnąć się w czasie o rok. I tak detektyw, któremu zabito przyjaciela, dostaje szansę, by go uratować. Pisarka unika wypadku, przez który wylądowała na wózku etc. Problem polega na tym, że dość szybko okazuje się, że cała dziesiątka jest ze sobą mocniej powiązana, niż im się początkowo zdawało, a zmiana losu niesie za sobą poważne konsekwencje, przez które kolejno umierają. Jedno po drugim.

Ocena: Podróż w czasie połączona z motywem prosto z "I nie było już nikogo" w tym przypadku stanowi idealną mieszankę. Myślę, że już teraz mogę napisać, że ten tytuł może się okazać najlepszą tegoroczną dramą. To diament. Może ma parę skaz, jednak były one tak nieistotne, że w tym momencie nawet nie jestem w stanie ich wskazać, za to z zaletami nie mam najmniejszego problemu. Co musicie wiedzieć? Romans prawie nie istnieje, dzięki czemu twórcy wykorzystali czas antenowy na skonstruowanie rozbudowanej fabuły, która jest dla widzów zagadką. Każdy odcinek trzymał w napięciu i zmuszał do przedefiniowania swoich przypuszczeń na temat tego, co przytrafia się bohaterom, kto jest zły, a kto dobry. Co prawda ostatecznie udało mi się odgadnąć odpowiedź, jednak tylko dlatego, że dotarłam do momentu, gdy podejrzewałam wszystkich o wszystko. Rewelacja!

Gdzie obejrzeć? DramaQueen

Hi Bye, Mama!
Gatunek: Melodramat, fantasy

Fabuła: Cha Yu Ri zginęła potrącona przez samochód, lecz jej jeszcze nienarodzonej córce udało się przeżyć. Przez kolejne pięć lat Yu Ri obserwuje ją i swojego byłego męża jako duch. Widzi, jak dziewczynka dorasta i dostaje nową mamę, lecz wciąż nie jest w stanie przejść na drugą stronę. W końcu z nie do końca zrozumiałych dla niej powodów dostaje szansę wrócić do życia na 49 dni lub na stałe, jeśli zajmie swoje miejsce jako matka i żona.

Ocena: Lepiej od razu ustalmy dwie rzeczy. Po pierwsze "Hi Bye, Mama!" jest dość lekka i łatwa w oglądaniu, jak na swoją tematykę. Po drugie istnieje spore prawdopodobieństwo, że wielu spośród Was będzie płakało w poduszkę po każdym odcinku, bo twórcy naprawdę nie patyczkują się z graniem na emocjach przy poruszaniu tematu śmierci i przeżywania żałoby. Dobrze, żebyście byli tego świadomi. Poza tym nie zabrakło tu również sporej dawki humoru i nawiązania do "Oh My Ghostess". Właściwie warto również wspomnieć, że jest to mądra historia, która we właściwe sposoby porusza wiele trudnych tematy. Zdecydowanie polecam!

Gdzie obejrzeć? Netflix

Graceful Family
Gatunek: mystery, dramat

Fabuła: Mo Seok Hee jest wnuczką korporacji MC Group, która wraca ona do Korei, z której została siłą wywieziona przed 15 laty, gdy zamordowano jej matkę. Cała historia skupia się na jej walce z rodziną oraz należącej do ich firmy organizacją TOP, zajmującej się pozyskiwaniem informacji, które wykorzystywali do szantaży i zmieniania prawa na swoją korzyść, a także próbie rozwikłania zagadkowej śmierci matki Seok Hee.

Ocena: Miała rewelacyjny początek, który od pierwszej chwili pozwolił mi polubić zarówno dramę, jak i jej główną bohaterkę, bo obiecywała, że dołączy do grona ubiegłorocznych rewelacyjnie wykreowanych postaci kobiecych w k-dramach, ale ostatecznie drama się popsuła, a Mo Seok Hee bardziej przypominała dziewczynkę tupiącą nóżką na pogrzebie rybki. Przebrnięcie przez środek dramy było prawdziwą męczarnią, a koniec w żaden sposób tego nie wynagrodził. Niestety muszę to uznać za zmarnowany potencjał.

Gdzie obejrzeć? Viki.com

Love Alarm (sezon 1)
Gatunek: Romans młodzieżowy, science-fiction

Fabuła: Wyobraźcie sobie świat, w którym nie musicie marnować czasu, zastanawiając się, czy podobacie się osobie, do której żywicie uczucia, czy tam jeśli jesteście desperatami, czy w ogóle komukolwiek się podobacie, bo odpowiedź na to pytanie znajdziecie na swoim smartfonie, dzięki aplikacji Love Alarm, która informuje Was czy w najbliższej odległości znajduje się ktoś taki. Kim Jojo w ten sposób znajduje swoją pierwszą miłość, ignorując przy tym chłopka, który jest w niej od dawna zakochany, lecz tej apki nie zainstalował.

Ocena: Kolejna drama po "My first first Love" i "Kingdom" podzielona przez Netflixa na pół i to w zupełności powinno wystarczyć, żebyście na ten moment jej nie ruszali... no chyba, że lubicie oglądać dramy jak amerykańskie seriale, z tym że tu na kolejny sezon przyjdzie nam czekać znacznie dłużej (pociechą jest, że w końcu rozpoczęto zdjęcia do drugiej połowy). Jednak gdy już pojawi się całość, to zakładam, że ten tytuł stanie się godny polecenia (nie oceniam bez zakończenia). Ma na siebie fajny pomysł i dobrze się to ogląda pomimo przeciętnego klimatu i kreacji bohaterów. Podoba mi się, że został również poruszony wątek tego, jak sama aplikacja wpłynęła na społeczeństwo w sposób negatywny, bo umówmy się, że pójście na łatwiznę oraz obnażanie swoich uczuć (lub ich braku) przed całym światem nie jest zawsze najlepszym rozwiązaniem.

Gdzie obejrzeć? Netflix

The Tale of Nok Du
Gatunek: Sageuk, Komedia romantyczna

Fabuła: Przez przepowiednie król Joseon postanawia zabić swojego nowo narodzonego syna i ukryć przed krajem swoją zbrodnię. Na szczęście malucha przed śmiercią ratuje go człowiek gotowy zaryzykować dla niego życiem. Wiele lat później by odkryć prawdę o zamachu na życie jego rodziny Nok Du udaje w ślad za zabójczynią do wioski wdów, jednak przez to, że wstęp tam przysługuje jedynie kobietom, Nok Du przebiera się za wdowę i tam zakochuje się w przyszłej kurtyzanie.

Ocena: O "The Tale of Nokdu" już jakiś czas temu było głośno, ale do teraz nie było mi z dramą po drodze. Może nie jest to tak rewelacyjne, jak wszyscy zapewniali, ale z pewnością łatwo się przy tym uśmiechnąć. Tym bardziej że trójkąt miłosny ma tu momentami przedziwne kombinacje, bo tytułowy Nok Du musi udawać wdowę, adoptuje ukochaną i całuję zakochanego w niej faceta, by nie wydało się, że on sam jest mężczyzną. Co prawda pod koniec drama zaczęła nieco przynudzać, a zakończenie nieznacznie mnie rozczarowało, ale nie zmienia to faktu, że ta drama jest całkiem przyzwoita i warto się nad nią pochylić, jeśli macie zbyt wiele wolnego czasu.

Gdzie obejrzeć? Viki.com

Welcome / Meow, the Secret Boy
Gatunek: Romans, fantasy

Fabuła: Sol Ah dzieli ludzi na dwie grupy względem osobowości, jakie posiadają: psy i koty. Sama uważa się za psa otoczonego przez zgraję kotów, w tym ojca i chłopaka, w którym jest zakochana od czasów licealnych. W końcu od tego ostatniego dostaje pod opiekę prawdziwego kota, który dzięki samej jej obecności jest w stanie zmienić się w człowieka.

Ocena: Umówmy się, że L pasuje do roli nie do końca ogarniętego nie-człowieka i jest przy tym tak uroczy, że połowę jego gry na planie stanowi uśmiech pod tytułem "Nie wiem co ja tu robię, ale jest fajnie". Trochę podobnie jest z tą dramą i też nie bardzo wiem, dlaczego shipuję kota z ludzką dziewczyną, ale jest fajnie. Co prawda cichy głosik z tyłu głowy nazywa rzeczy po imieniu i trochę to psuje, ale kto by go słuchał? A sama drama? Początek był uroczy i milusi jak koteczek, więc oglądało się to to z przyjemnością, ale druga połowa już tak puchata i kolorowa nie była. Coś się popsuło i zrobiło się nudno. Co gorsza, nudno i irytująco, bo twórcy (nie jestem pewna, czy to wina scenarzystów, czy autorki webtoona) postanowili zrobić z głównej bohaterki największego tępaka, jakiego nosiła ta ziemia. Wyglądało to trochę tak, jakby nie mieli pomysłu na pociągnięcie swojego pomysłu, co nieco dziwi, skoro drama ma jedynie 12 odcinków, więc liczyłam na bardziej wartką akcję, niż przy tych 16 czy 18 odcinkowych. Szkoda.

Gdzie oglądać? Viki.com

Wystarczy polubić fanpage, by regularnie dostawać dodatkową dawkę opinii o dramach!

Sprawdź K-Pakę #11 ☚

Ps. A Wy co dobrego aktualnie oglądacie?

Prześlij komentarz

0 Komentarze