Looking For Anything Specific?

Header Ads

Simon Mawer - Kobieta, która spadła z nieba

Mariane, Alice i Anne-Marie to ta sama osoba. Mariane przybiera pseudonim Alice, a dla celów misji przybiera tożsamość Anne-Marie. To prawie tak jak ja i Gosiarella. Wszyscy znają mnie, jako mnie, a gdy wkraczam w wirtualny świat zaczynam być Gosiarellą i nawet piszę o Gosiarelli w trzeciej osobie. Zaznaczam przy tym, że normalna (realna) ja, mówi o sobie w pierwszej osobie. Aż tak zbzikowana nie jestem! Tym sposobem są ludzie, którzy znają mnie tylko, jako mnie, są tacy, którzy znają tylko Gosiarellę, oraz tacy, którzy znają i mnie i Gosiarellę. Coś czuję, że za bardzo namieszałam, więc oddam głos Gosiarelli by opowiedziała o książce.
Tytuł: Kobieta, która spadła z nieba
Autor: Simon Mawer
Wydawca: Znak
Data wydania: 08.2013
Liczba stron: 400


„Między majem 1941 roku a wrześniem 1944 francuska sekcja Kierownictwa Operacji Specjalnych wysłała w teren trzydzieści dziewięć kobiet. Dwanaście z nich zostało schwytanych i zamordowanych przez Niemców, jedna zmarła podczas wykonywania misji na zapalenie opon mózgowych. Pozostałe przeżyły wojnę. Niektóre spośród tych kobiet stały się powszechnie znane dzięki książką i filmom, które im poświęcono. Inne pozostają nieznane. Każda z nich była wyjątkowa.” .”[1]


Książka przenosi nas w czasy II Wojny Światowej. Spora część uciekinierów z A opanowanej przez wroga Francji, znajduje schronienie w Anglii. Mariane Sutro jest w angielką po ojcu, a Francuską po matce. Wychowywana we Francji, bardzo kocha swoją drugą ojczyznę, dlatego stara się wspomóc siły Brytyjskie w walce ze znienawidzonymi Szwabami. Zwerbowano ją, jako szpiega. Przechodzi przez bardzo ciężkie szkolenie, na którym uczy się m.in. zabijać na tysiące sposobów, opierać się przesłuchaniom, nadawać zaszyfrowane wiadomości, czy też podkładać ładunki wybuchowe. Dziewczyna jest w pełni świadoma, że nowo nabyte umiejętności mogą jej uratować życie, gdy zostanie już przetransportowana do okupowanej przez Niemcy, Francję. 

Nie możemy zapominać, że poza zawodem Szpiega, Mariane Sutro jest również młodą kobietą targaną przez porywy serca. Mariane zostawiła we Francji swoją pierwszą miłość – Clement, wiele starszego od niej naukowca, a zarazem przyjaciela jej brata. Z kolei Anne-Marie poznaje Benoit. Początkowo młody Francus nie zrobił na dziewczynie większego wrażenia, jednak gdy ich losy wciąż splatają się ze sobą, dziewczyna nie może przestać zastanawiać się, czy aby na pewno nic do niego nie czuje.

Mariane jest prawdziwą bohaterką pierwszego planu. Szybko staje się dla czytelnika na tyle ważna by zapomniał o całej reszcie. Dziewczyna jest silna, odważna, a przede wszystkim całą sobą oddana misji. Ma cechy idealnego szpiega, choć nie raz musi wszystkim udowadniać, że kobiety są równie przydatne na wojnie, jak mężczyźni. O kobietach, które pomogły wygrać II Wojnę Światową, pisałam już przy okazji recenzji „Dziewczyn atomowych” [Link]. Te dwie książki są skrajnie różne, choć niektóre elementy historii Alice automatycznie kojarzyły mi się z „Dziewczynami atomowymi”. Głównie chodzi tu o tworzenie bomby atomowej, życie w ciężki warunkach i wszechobecne tajemnice. Poza tym nie wiele je łączy. „Kobieta, która spadła z nieba” nie jest zbiorem czystych faktów. Skupia się na Alice, jej dziejach, problemach i emocjach, dzięki czemu mamy tu zarówno delikatne zabarwienie erotyczne, postacie, jak z najlepszych kryminałów, dozwoloną dawkę akcji, elementy obyczajowe, czyli to, co każdy z nas może przeżyć, jeśli wybierze określoną ścieżkę. 

"Kobieta, która spadła z nieba" jest niezwykłą książką.  Historią o życiu w czasie II Wojny Światowej, szybkim dorastaniu w świecie, gdy młodzi ludzie przedwcześnie oddają swoje życie za prawo do wolności, o ludzkich motywacjach, pragnieniach i zdradzie. To zupełnie inne czasy, które wymagają otwarcia się na inny sposób myślenia. Książka z  zaskakującą łatwością wciąga i oswaja czytelnika z wojenną rzeczywistością. Zachwyca, szokuje i wzrusza. A samo zakończenie? Nie pozwoliło mi spać, nie pozwoliło  mi przestać myśleć, przez co na długo nie mogłam uwolnić o książki. Polecam, bo naprawdę warto!


Ocena: 5/6

PS. Na zakończenie mam dla was jeszcze utwór o tytule "The Girl Who Fell from the Sky ", który znalazłam szukając trailerbooka.
Za egzemplarz książki otrzymany w ramach akcji "Blogerki, które spadły z nieba" dziękuję wyd. Znak

[1] Simon Mawer - Kobieta, która spadła z nieba, Przedmowa, str. 7

Prześlij komentarz