Looking For Anything Specific?

Header Ads

Kill them All: Azjatyccy kulinarni sadyści


Gdyby Gosiarella dostała free pass na wymordowanie wybranej przez siebie grupy Azjatów, nie miała by problemu z wyborem swoich „celów”, a jedynie potrzebowałaby hurtową ilość broni lub zabójczego wirusa. Brzmi strasznie? Poczekajcie, aż przeczytacie dlaczego Gosiarella skazałaby ich na śmierć (najlepiej w męczarniach). Uwaga! Czytelnicy o słabych nerwach i delikatnej duszy proszeni są o odejście od różowego bloga.

Psy, koty i sadyzm
Z przykrością muszę przyznać, że nie jestem wegetarianką, jednak nie jem zwierząt (ani ich krewniaków), które traktuję, jak członków rodziny. Mam psy i kota, dlatego nie jestem w stanie wyobrazić sobie, że ktoś mógłby spojrzeć na moich czworonożnych przyjaciół, jak na obiad. Czy jednak same różnice kulturalne, czy kulinarne (mam tu na myśli samo jedzenie tych słodkich zwierzaków) mogą być podstawą do życzenia komuś jak najgorzej? Moim zdaniem nie i samo to, że jedzą zwierzęta domowe nie jest powodem mojej nienawiści (no dobra kłamię! Już samo to, że ich jedzą jest dla mnie wystrczającym powodem by ich nabić na pal!). Za to obrzydzenia, jak najbardziej (czy oni nigdy nie oglądali "101 Dalmatyńczyków"?!). Moją żądzę mordu wywołuje wszystko, co przeczytacie poniżej. Pozwolę sobie zacytować fragment artykułu z Newsweeka:


Wprawdzie na mięso hoduje się najczęściej chińskie rasy o odpowiednich gabarytach, ale wielu restauracjom bardziej opłaca się łapać psy bezpańskie, a nawet kraść zwierzęta domowe. W witrynach lokali gastronomicznych widnieją wizerunki owczarków niemieckich, w menu zdjęcia innych ras.

Poważnie? Każdemu kto by mi podwędził psa, wbiłaby różowe widły w czachę, a temu kto porwałby go po to by go jeść, zrobiłabym z tyłka Jesień Średniowiecza! W dodatku czy tylko mnie wydaje się, że oglądanie zdjęć psów przy wyborze odpowiedniego mięcha na obiad, jest delikatnie mówiąc obrzydliwe? Dobra lećmy dalej.


W przeciwieństwie do innych zwierząt rzeźnych hodowla psów na mięso i obrót nim nie podlegają w Chinach żadnym regulacjom. Pokutuje pogląd, że mięso jest najlepsze, gdy psa zatłucze się pałkami. Jak wyjaśnia rządowy dziennik „China Daily”, strach i ból sprawiają, że krew lepiej krąży, co poprawia smak mięsa. Psy bywają szlachtowane publicznie na targowiskach i przed restauracjami, istnieją też doniesienia o odzieraniu ze skóry żywych zwierząt. Podobne traktowanie psów i kotów hodowanych na futra skłoniło Unię Europejską do zakazu importowania ich z Chin. Okrutne traktowanie psów w rzeźniach jest w Chinach raczej regułą, bo znęcanie się nad zwierzętami nie jest tu karalne.

Powtórzymy sobie to jeszcze raz. Ci podli sadyści, z uśmiechem na twarzy, potrafią obdzierać ze skóry ŻYWE zwierzęta, potrafią gotować je ŻYWCEM, bo to, że je boli powoduje lepszy smak?! Widziałam nagrania z połowicznego smażenia żywych istot (Przykład: kładą ryby tak by tylko częściowo leżała na patelni z rozgrzanym tłuszczem. Rybią głowę kucharz owija mokrym ręcznikiem, przez co utrzymuje dopływ wody do skrzeli. Efekt: klient zjada usmażoną część podczas gdy ryba wciąż oddycha.), z katowania psów i wymiękłam na obdzieraniu ze skóry, i powiem Wam jedno: oni powinni być wdzięczni za to, że jeszcze nie mam tego śmiercionośnego wirusa! Jeśli jeszcze nie krzyczycie wraz z Gosiarellą: Kill Them All , to czytajcie dalej.

Gwałt, morderstwo, kanibalizm
Wątpię by ktoś z Was chciał być ofiarą jednej z tych zbrodni, a co dopiero wszystkich trzech, prawda? Zwierzętom pewnie też się to nie uśmiecha, chociaż w poniższym przykładnie raczej kanibalizm jest nieadekwatny. Wiecie już do czego dążę, czy też jeszcze nigdy nie słyszeliście o japońskiej restauracji w dzielnicy Roppongi (w Tokio)?
Klientami owej restauracji są najbardziej zdegenerowane jednostki o upośledzonych pragnieniach EVER (serio, nawet Joffrey Lannister był mniejszym socjopatą). Już wyjaśniam, jak to działa. By zostać jednym z degeneratów musielibyście wpierw uzyskać członkowstwo klubu, którego głównym warunkiem jest roczny przychód przekraczający 175 000 USD (całkiem zrozumiałe skoro ceny dań wahają się między 2000$ a 8000$). Później możecie już w spokoju zbrukać swą duszę, delektując się tym, za co zapłaciliście: 


Krok 1 Wybierz zwierzę: kurę, świnię, psa lub kozę (podejrzewam, że na specjalne zamówienie i pandę dostaniesz). Pamiętaj, że możesz wybrać płeć zwierzaka. Po co się ograniczać? 
Krok 2. Zoofilia. Czy muszę to komentować? Dodam tylko, że twoja rodzina i/lub zaproszeni goście też mogą uprawiać miłość z wybranym przez ciebie zwierzakiem. 
Krok 3. Wybierz sposób przyrządzenia i delektuj się zgwałconym przez siebie zwierzakiem. [Gosiarella poszła zwrócić obiad].

Ps. Na tym kończymy OnlyOne i KillThemAll:Azja. W kolejnej odsłonie będzie temat wybrany przez czytelników, jeśli macie swoje propozycję zapraszam tutaj
Ps.2 Gosiarella nie jest na tyle naiwna by wierzyć, że wszyscy wspólnie krzyczą teraz: Kill Them All, a przynajmniej podzielają wrogość wobec tych degeneratów, jednak bardzo prosi by wszystkie osoby popierające tak okrutne mordowanie zwierząt, wypieprzały z różowego bloga i więcej nie wracały.

Prześlij komentarz