
Pewnie nie uwierzycie, ale „Ukąszenie Pająka” jest książką, która leżała na mojej półce, nietknięta, przez trzy lata. Poważnie! Teraz mam mieszane uczucia. Z jednej strony żałuję, że pozwoliłam jej tyle na siebie czekać, a z drugiej cieszę się, że wpadła mi w ręce dobra książka. Zapewne domyślacie się, że recenzja będzie pozytywna, jednak sprawdźcie dlaczego!
Tytuł: Ukąszenie Pająka
Autor: Jennifer Estep
Wydawca: Dwójka bez sternika
Data wydania: 2011
Liczba stron: 320
„Gliny. Żachnęłam się. To kpina. Łatwiej o dziewicę w burdelu niż o uczciwego policjanta w Ashland. Szukasz u nich ochrony? Lepiej od razu się powieś zamiast psuć później prześcieradło kumplowi z celi.”
Poznajcie Gin Blanco, która za dnia pracuje, jako kelnerka w Wesołym Prosiaku. Po godzinach jest Pająkiem, jedynym z najskuteczniejszych zabójców na zlecenie, zaś jej szef z Prosiaka jest czymś w rodzaju jej agenta tj. wyszukuje dla niej zlecenia. Niestety przy wyborze ostatniego zlecenia, Fletcher trochę zawiódł, co skończyło się bardzo paskudnym rozlewem krwi.
Trochę lakonicznie to opisałam, jednak na temat akcji na razie wiedzieć nie musicie. Opowiem Wam za to o głównej bohaterce, która jest Bad Assem. Kładzie trupem wszystkich jak leci. Pod tym względem przypomina mi Celaenę ze „Szklanego tronu” i Rey-line z „Jesiennych ogni”. Zresztą podobnie, jak one, Gin żyje w magicznym świecie, a na dodatek sama dysponuje magią. Konkretnie magią kamienia i nieco słabszą magią lodu, jednak nie wykorzystuje tego przy zabijaniu swoich celów. Bardzo etyczne zachowanie, prawda? Podobieństwa na tym się nie kończą. Każda z tych dziewczyn była szalenie sympatyczna, a przy tym nieugięta i oczywiście nie zabrakło tragicznej historii rodzinnej.
Świat wykreowany w powieści pozornie jest bardzo zbliżony do naszej rzeczywistości, jedyną różnicą jest wspomniana wcześniej magia. Część ludzi jest nią obdarzona, a inni nie. Dzieli się na kilka kategorii, ale główny podział to 4 żywioły, z których powstają rozgałęzienia. Z łatwością można się domyślić, że ludzie obdarzeni potężną mocą, trzęsą miastem. Podoba mi się, że autorka pokazuje, że magia może także doprowadzić do upadku.
Część z Was pewnie kojarzy Jennifer Estep, dzięki serii Akademia Mitu. Choć jest przeznaczony dla nastolatków, a „Ukąszenie Pająka” wydaje się być skierowane dla odrobinę dojrzalszych czytelników. Głównie dlatego, że jest napisana w znacznie odważniejszy sposób. Romanse nie ograniczają się do tęsknych spojrzeń i trzymania za rączki, a dialogi, choć dalej bawią, są mniej delikatne. Poza tym styl autorki pozostaje bez większych zmian. Gdy czyta się jej powieści, czas (i kartki) dosłownie przelatują przez palce. Ciężko się oderwać od książki. Niestety dalej czuję się, jakby autorka uważała mnie/nas – czytelników za sklerotyków albo półgłówków, którzy nie wiedzą co czytają, dlatego najlepiej im wszystko powtórzy dwadzieścia razy. Kiedyś przeczytałam artykuł, w którym pisarz jasno zaznaczał, że książki są napisane tak by czytać je od a do zet, jednym tchem, bez przerw. Najwyraźniej pani Estep uważa, że jej książki powinno się czytać z częstotliwością jednego rozdziału na miesiąc by w przy okazji kolejnego rozdziału mogła czytelnikowi ponownie streścić całą akcję i historię postaci. Gdyby jej książki tak mnie nie wciągały to pewnie bym się do tego zastosowała.
Bardzo żałuję, że do tej pory nie pojawiła się na Polskim rynku kontynuacja przygód Pająka. Niestety szanse na wznowienie serii, graniczą z cudem, ponieważ wydawnictwo Dwójka bez sternika zawiesiło swoją działalność 1,5 roku temu. Tym samym pozostawiając fanów, niedokończonych cyklów, na lodzie. Niemniej moim skromnym zdaniem, warto przeczytać „Ukąszenie Pająka”. To dobra książka, przy której miło spędzicie swój czas. Gosiarella poleca, a dobrych i zabójczych bohaterek nigdy nie jest za mało!
Ps. Macie książki, które są pierwszymi tomami serii, która nigdy nie została dokończona? Piszcie!
Trochę lakonicznie to opisałam, jednak na temat akcji na razie wiedzieć nie musicie. Opowiem Wam za to o głównej bohaterce, która jest Bad Assem. Kładzie trupem wszystkich jak leci. Pod tym względem przypomina mi Celaenę ze „Szklanego tronu” i Rey-line z „Jesiennych ogni”. Zresztą podobnie, jak one, Gin żyje w magicznym świecie, a na dodatek sama dysponuje magią. Konkretnie magią kamienia i nieco słabszą magią lodu, jednak nie wykorzystuje tego przy zabijaniu swoich celów. Bardzo etyczne zachowanie, prawda? Podobieństwa na tym się nie kończą. Każda z tych dziewczyn była szalenie sympatyczna, a przy tym nieugięta i oczywiście nie zabrakło tragicznej historii rodzinnej.
Świat wykreowany w powieści pozornie jest bardzo zbliżony do naszej rzeczywistości, jedyną różnicą jest wspomniana wcześniej magia. Część ludzi jest nią obdarzona, a inni nie. Dzieli się na kilka kategorii, ale główny podział to 4 żywioły, z których powstają rozgałęzienia. Z łatwością można się domyślić, że ludzie obdarzeni potężną mocą, trzęsą miastem. Podoba mi się, że autorka pokazuje, że magia może także doprowadzić do upadku.
Część z Was pewnie kojarzy Jennifer Estep, dzięki serii Akademia Mitu. Choć jest przeznaczony dla nastolatków, a „Ukąszenie Pająka” wydaje się być skierowane dla odrobinę dojrzalszych czytelników. Głównie dlatego, że jest napisana w znacznie odważniejszy sposób. Romanse nie ograniczają się do tęsknych spojrzeń i trzymania za rączki, a dialogi, choć dalej bawią, są mniej delikatne. Poza tym styl autorki pozostaje bez większych zmian. Gdy czyta się jej powieści, czas (i kartki) dosłownie przelatują przez palce. Ciężko się oderwać od książki. Niestety dalej czuję się, jakby autorka uważała mnie/nas – czytelników za sklerotyków albo półgłówków, którzy nie wiedzą co czytają, dlatego najlepiej im wszystko powtórzy dwadzieścia razy. Kiedyś przeczytałam artykuł, w którym pisarz jasno zaznaczał, że książki są napisane tak by czytać je od a do zet, jednym tchem, bez przerw. Najwyraźniej pani Estep uważa, że jej książki powinno się czytać z częstotliwością jednego rozdziału na miesiąc by w przy okazji kolejnego rozdziału mogła czytelnikowi ponownie streścić całą akcję i historię postaci. Gdyby jej książki tak mnie nie wciągały to pewnie bym się do tego zastosowała.
Bardzo żałuję, że do tej pory nie pojawiła się na Polskim rynku kontynuacja przygód Pająka. Niestety szanse na wznowienie serii, graniczą z cudem, ponieważ wydawnictwo Dwójka bez sternika zawiesiło swoją działalność 1,5 roku temu. Tym samym pozostawiając fanów, niedokończonych cyklów, na lodzie. Niemniej moim skromnym zdaniem, warto przeczytać „Ukąszenie Pająka”. To dobra książka, przy której miło spędzicie swój czas. Gosiarella poleca, a dobrych i zabójczych bohaterek nigdy nie jest za mało!
Ps. Macie książki, które są pierwszymi tomami serii, która nigdy nie została dokończona? Piszcie!
30 Komentarze
bo
OdpowiedzUsuńNie orientuję się, jak to wygląda prawnie, ale czy inne wydawnictwa nie mogą przejąć danej serii? Książka też na mnie czeka od dawna, więc tym bardziej nie mogę się doczekać je lektury, ale zgodzę się, że to ciągłe przypominanie, co się stało, jest denerwujące.
OdpowiedzUsuńNo coś Ty! Ja to musze przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńA ja tez mam takie serie, nawet dwie. Pierwsza to PR "Ciemność przed świtem", drugiego tomu - brak, powodu - brak.
A druga to "Piękne Istoty", choć wydano trzy tomy, a nie jeden, ale potem Łyński Kamień się zwinął, świetnie...Jak tak można? Moja rozpacz jest ogromna. Czekam, aż ktoś się zlituje i amatorsko przetłumaczy ;)
I bez kolejnej części wydanej u nas sięgnę po nią
OdpowiedzUsuńTa książka ma jakąs taką dziwną okładkę :P i o ile samo zdjęcie/grafika pasuje do fabuły, to tytuł został zrobiony jakoś dziwnie :P
OdpowiedzUsuńMoże pani Estep tak profilaktycznie umieściła te powtórzenia? Wiesz, jakby jej książkę czytał jakiś biedny zapracowany człek lub zawalony nauką student? Albo ktoś kto lubi sobie dawkować przyjemności i czyta jeden rozdział dziennie :D
Słyszałam o niej naprawdę wiele dobrego, więc tym bardziej szkoda, że nie ukazała się druga część :-(
OdpowiedzUsuńOdnośnie ostatniego pytania: oczywiście, że mamy! :-) I nawet nie trzeba daleko szukać, bo chodzi tu konkretnie o "Świat nocy" Roba Thurmana tegoż oto wydawnictwa. Ogromna szkoda bo książka była absolutnie kapitalna! Dosłownie Supernatural w wersji papierowej ;-) Polecam jeśli nie czytałaś. Kończy się tak, że od biedy można skończyć na jednym tomie :-)
Pozdrawiam!
Ojeju, odnośnie twojego pytania, to można by podać aż za dużo przykładów, więc może skupię się na recenzji, wiesz ^^ Panią Estep znam, aczkolwiek Akademię Mitu... tylko lubię, nie uwielbiam (co ma się podobno zmienić po przeczytaniu 4 tomu, ale z tym to poczekam na razie ^^). Cała saga mi się wydawała trochę naiwna, więc cieszę się, że jest też inna książka tej pani, która być może - okaże się lepsza niż seria o Gwen i tym jej wojowniku, który pewnie wykałaczką nie umiałby się posłużyć... Nie powiem, o samym "Ukąszeniu" już co nieco słyszałam i wszystko było pozytywne, także kolejna taka opinia, a jeszcze od Gosiarelli - tym bardziej zachęca ^^ Na pewno się rozglądnę :)
OdpowiedzUsuńAle żeby nie było, że jestem gołosłowna, rzucę paroma przykładami tych porzuconych, po jednym tomie serii.
"Porzuceni" - Beth Fantaskey, nad czym rozpaczam, bo jak na PR, ta powieść... była po prostu świetna :) I ten humor...
"Żelazny cierń" - Caitlin Kittredge, "Idealna chemia" - Simone Elkeles (ku mojej rozpaczy), "Przysięga" - Kimberly Derting, "Z ciemnością jej do twarzy" - Kelly Keaton, "Wariant" - Robison Wells, "Pocałunek demona" - Lynn Raven, "Anielski ogień" - Courtney Allison Moulton...
Pozdrawiam!
Sherry
Mam masę serii, które zostały wstrzymane. Cudownych serii i aż mi się łezka w oku kręci. Na przykład Dark Swan Richelle Mead. Buuu... ;(
OdpowiedzUsuńPająka też mam gdzieś na półce. Gdzieś, nie wiem gdzie konkretnie. Ta wizja mnie przeraża... Nie czytałam jeszcze, ale w końcu na pewno. Jak ją znajdę...
Co do bajek, znajdź mnie na chomiku, to dostaniesz hasło. Bo kucyk mnie powalił.
Buźka, różowa blogerko.!
Odnośnie okładki, a konkretnie czcionki tytułu to mam podobne zdanie, ale to wina amerykańców.
OdpowiedzUsuńMożesz mi wierzyć, że nawet, jako zapracowany człek, pamiętałam ;) Sic! Za pół roku będę dalej pamiętać każdy szczegół!
Przeczytałam "Świat nocy" i automatycznie skojarzył mi się z serią L.J. Smith. Dopiero po chwili załapałam. Wiesz, że nawet nie wiedziałam, że nie ma kontynuacji? To dziwne, bo wszyscy zachwalali tę książkę. Co prawda jej nie czytałam, ale po tekście "Supernatural w wersji papierowej", czuję, że to szybko się zmieni. Coraz częściej upewniam się, że jestem skończoną masochistką, która dręczy się serialami i papierowymi cyklami, które zostały przerwane ;/
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam 4 tomu, pewnie wezmę się za niego, gdy pojawią się kolejne części. Akademia Mitu faktycznie jest naiwna i momentami (dobre sobie...) infantylna, bo z przeznaczeniem dla nastolatków (Gosiarella ma duszę dziecka, więc pasuje jak znalazł).
OdpowiedzUsuńOooooł! Nad porzuceniem "Porzuconych" do dziś ubolewam! To było genialne, zwłaszcza motyw z widłami! Całej reszty nie kojarzę, ale znając mój masochism, nadrobię ;)
Lubię Richelle Mead (bardziej za cykl o sukubie, bo Akademia Wampirów była moim zdaniem słaba), ale Dark Swan jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuńJeżu Kolczasty! Zgubić książkę na półce -> genialne! Aż chciałabym zobaczyć Twoją biblioteczkę, ale to moje typowe zboczenie.
Challenge accepted!
Ps. Dobrze, że nie widziałaś miny koleżanki, kiedy zajrzała mi w monitor i zobaczyła kucyka ;)
Dark Swan jest lepsze od sukuba, którego również bardzo lubię. Córka burzy- tytuł pierwszego tomu, gorąco polecam.
OdpowiedzUsuńZobaczyć? Myślę, że i to da się zrobić, jak już mnie znajdziesz.:) Również mam zboczenie oglądania książek, więc rozumiem.:)
Ps. Dobrze, że nie widziałaś mojej winy.:)
Miny, nie winy.:D
OdpowiedzUsuńNie orientuję się, jak to wygląda prawnie, ale czy inne wydawnictwa nie mogą przejąć danej serii? Książka też na mnie czeka od dawna, więc tym bardziej nie mogę się doczekać je lektury, ale zgodzę się, że to ciągłe przypominanie, co się stało, jest denerwujące.
OdpowiedzUsuńI bez kolejnej części wydanej u nas sięgnę po nią
OdpowiedzUsuńDwa tomy (tyle chyba wydali?) mam na półce. Powinnam się niebawem za nie zabrać, zwłaszcza, że odkurzam półki ;)
OdpowiedzUsuńZnalazłam!
Do Ps. żałuję, ale podejrzewam jak wyglądała ;)
Jestem prawie pewna, że inne wydawnictwo może przejąć dany tytuł, ale pewnie łączy się to z dużymi kosztami. Poza tym pewnie z góry zakładają, że skoro innemu wydawcy nie opacało się wydać kontynuacji to oni też na tym nie zarobią. Moim zdaniem trochę to głupie, bo mogłabym dać sporo kasy by poznać ciąg dalszy np. "Dobranych".
OdpowiedzUsuńSłuszna decyzja!
OdpowiedzUsuńTak, dwa. A seria ma cztery.:(
OdpowiedzUsuńMoim półkom też przydałoby się odkurzanie... Ale chyba najpierw kupię ten nowy regał.
W takim razie proszę o pw i dam hasło do bajek, a fotki biblioteczki zrobię dziś.;) No chyba, że wolisz po zakupie nowego regału, ale to z miesiąc zajmie.
Czasami takie perełki leżą i się kurzą na półkach :)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Właśnie odkryłam kolejną perełkę i jestem bardzo ciekawa ile ich naliczę po przeczytaniu wszystkich zakurzonych książek na półce.
OdpowiedzUsuńZa "Dobranych" też bym dała kasę. Tak samo za kontynuację "W pół drogi do grobu" (MAG), "Przynieście mi głowę wiedźmy" (MAG), "Atrofii" (Prószyński), "Mrocznych łowców" (Mira) czy "Nieziemskiej" (Amber). Dodatkowo MAG miał wydawać kolejne książki Sherrilyn Kenyon, a je porzucili... Wiem, że wiele osób czeka na kontynuację "Żelaznego króla" (Amber), a zamiast tego wydawnictwo wydaje kolejne części "Pamiętników wampirów" i "Wampirów z Morganville".
OdpowiedzUsuńZ książkami Jennifer Estep można by się zwrócić do Dreamsa. Skoro wydają GF, to może o tę serię też by się pokusili?
Wydaje mi się, że Mag wydał wiele książek Rachel Morgan. Widocznie musiało być ich jeszcze więcej. Niemniej z "Dobranymi" czuję się wyjątkowo wyrolowana. Tyle kasy władowali w promocję, a na drugi tom się nie połasili.
OdpowiedzUsuńMasz rację, gdy widzę kolejną (nową) część PW lub Wampirów z ... to mam dość. Przecież te książki są tak gó** niane, że płakać się chce.
Może i Dreams by się pokusił, ale seria z Pająkiem nie jest dla młodzieży, a niestety oni taki mają target ;/
Zgłoszę się po nie najpóźniej jutro. I poproszę o fotki starego, a później nowego;)
OdpowiedzUsuńMAG wydał 3 książki Kim Harrison z tej serii.
OdpowiedzUsuńTo może Estep warto by zgłosić przez petycję do Papierowego Księżyca lub Jaguara? To już bardziej ich target :)
O widzisz! Nathalie to świetny pomysł! Chociaż przede wszystkim chciałabym, żeby wznowili "Dobranych". Trzeba zmajstrować jakąś porządną petycję ;)
OdpowiedzUsuńAle wymagania.:p A co mi tam, może być.:)
OdpowiedzUsuńPetycja o kontynuację "Dobranych" i "Atrofii" już była daaawno robiona. Podpisywałam ją z rok temu. O, to jest chyba ten link: http://www.activism.com/pl_PL/petycja/prosba-o-wydanie-kolejnych-tomow-serii-chemiczne-swiaty-oraz-dobrani/42028 Sama widzisz, potrzebne jest min. 5 tysięcy podpisów, a tu jest niespełna 200 i nie wszystkie zweryfikowane.
OdpowiedzUsuńTeż jakąś podpisywałam, ale jak zwykle nic z tego nie wyszło. Z nimi jest tak samo, jak z tymi o obalenie Rządu, czyli nawet jeśli się zbierze odpowiednią liczbę osób to wszyscy mają nas głęboko ;/
OdpowiedzUsuń