
Bajkowa miłość teoretycznie jest bajeczna. Ona jest piękna, on przystojny i bogaty. Spotykają się BOOM! miłość od pierwszego wejrzenia, wspólne śpiewanie w romantycznej scenerii, walka z wielkim złem, jeszcze większa wygrana, a na koniec widowiskowy ślub, po którym wszystko wiedząca siła informuje nas o happy endzie. To takie słodkie, że aż mam ochotę...upss...przepraszam, faktycznie dziś są walentynki, a Wy wybraliście sobie na prezent taki temat (dokonało się na Gosiarellowym facebooku), więc postaram się podejść do niego tak poważnie, jak tylko potrafię przy rozważaniu związkowych rad od Disneya.
1. Piękna + piękny = Jedyna właściwa i prawdziwa miłość
Aktualnie przychodzi mi na myśl tylko jeden bohater bajki z tej wytwórni, który był brzydki i dobry. I nie mówię o Bestii, bo przecież w końcu i on okazał się przystojnym księciem. Tylko Quasimodo był brzydkim garbusem i na nic mu się zdało dobre serce, skoro nie zaliczył, (ten przecinek jest celowy) nawet randki ze swoją cyganeczką, bo ona wolała przystojniejszego i lepiej zbudowanego blondasa. Innymi słowy by przeżyć miłość, jak z bajki musimy być wyjątkowo piękni, a jeśli nie to albo będziemy frajerami, z którymi przyjaźnią się tylko kamienne gargulce albo zostaniemy złoczyńcami. Nie ma zmiłuj.
2. Miłość od pierwszego wejrzenia
Zauważyliście, że wraz z biegiem lat wydłuża się okres trwania związku nim para stanie na ślubnym kobiercu? W czasach naszych babć wszystko odbywało się raz dwa, z kolei nasi rodzicie byli ze sobą dłużej, a my lubimy testować się przez kilka lat. Nie wiem czy zauważyliście, ale to także przekłada się na bajkowe związki. Śnieżce i księciu z bajki wystarczyło kilka sekund, w czasie których Śnieżka była nieprzytomna, a już mała syrenka potrzebowała trzech dni by Eryk zwrócił na nią uwagę! Przez te zmiany Roszpunka i Flynn nie dość, że musieli wspólnie łazić po całym Królestwie to w dodatku na ślub musieli czekać, aż do pojawienia się krótkometrażowej kontynuacji. Skandal! Na całe szczęście wszystkie te historie łączy jedna cecha: dziewczyna rzuca się na pierwszego przystojnego nieznajomego w zasięgu ręki. [Jeśli przez przypadek zakochacie się w osobie, którą dobrze znacie to wybijcie sobie z głowy bajkowe wesele!]
3. Melodia miłości
Nie od dziś wiadomo, że podstawą udanego związku jest wspólne śpiewanie do muzyki, która bierze się znikąd. W dodatku stare przysłowie mówi, że jeśli przy piosence zakochanych nie tańcują żadne małe zwierzaki to miłość nie jest prawdziwa. Widzieliście love song Anny i Hansa (z Frozen)? Nikt nie robił chórków i jak to się skończyło?! Miłość szlag trafił!
4. Zabijmy jakąś czarownicę
Nic tak nie cementuje związku, jak walka ze złem. Fajnie wybebeszyć smoka, zabić czarownice, utrzeć nosa przybranej matce, czy ogólnie zrobić małą rozwałkę. Przecież miłość nie może być prosta i zawsze ktoś zły musi stanąć jej na drodze. Jeśli nie czyha na was żadne niebezpieczeństwo i wasz facet nie może wybawić was z opresji to jak niby ma się spełnić w roli rycerza w lśniącej zbroi? No jak?! Musicie sobie coś wymyślić, np. złą panią ekspedientkę, która nie oddała wam grosika albo złego, głodnego bezdomnego, który chciał wam podpierniczyć zapiekankę.
5. Długo i szczęśliwie
1. Piękna + piękny = Jedyna właściwa i prawdziwa miłość
Aktualnie przychodzi mi na myśl tylko jeden bohater bajki z tej wytwórni, który był brzydki i dobry. I nie mówię o Bestii, bo przecież w końcu i on okazał się przystojnym księciem. Tylko Quasimodo był brzydkim garbusem i na nic mu się zdało dobre serce, skoro nie zaliczył, (ten przecinek jest celowy) nawet randki ze swoją cyganeczką, bo ona wolała przystojniejszego i lepiej zbudowanego blondasa. Innymi słowy by przeżyć miłość, jak z bajki musimy być wyjątkowo piękni, a jeśli nie to albo będziemy frajerami, z którymi przyjaźnią się tylko kamienne gargulce albo zostaniemy złoczyńcami. Nie ma zmiłuj.

2. Miłość od pierwszego wejrzenia
Zauważyliście, że wraz z biegiem lat wydłuża się okres trwania związku nim para stanie na ślubnym kobiercu? W czasach naszych babć wszystko odbywało się raz dwa, z kolei nasi rodzicie byli ze sobą dłużej, a my lubimy testować się przez kilka lat. Nie wiem czy zauważyliście, ale to także przekłada się na bajkowe związki. Śnieżce i księciu z bajki wystarczyło kilka sekund, w czasie których Śnieżka była nieprzytomna, a już mała syrenka potrzebowała trzech dni by Eryk zwrócił na nią uwagę! Przez te zmiany Roszpunka i Flynn nie dość, że musieli wspólnie łazić po całym Królestwie to w dodatku na ślub musieli czekać, aż do pojawienia się krótkometrażowej kontynuacji. Skandal! Na całe szczęście wszystkie te historie łączy jedna cecha: dziewczyna rzuca się na pierwszego przystojnego nieznajomego w zasięgu ręki. [Jeśli przez przypadek zakochacie się w osobie, którą dobrze znacie to wybijcie sobie z głowy bajkowe wesele!]
3. Melodia miłości
Nie od dziś wiadomo, że podstawą udanego związku jest wspólne śpiewanie do muzyki, która bierze się znikąd. W dodatku stare przysłowie mówi, że jeśli przy piosence zakochanych nie tańcują żadne małe zwierzaki to miłość nie jest prawdziwa. Widzieliście love song Anny i Hansa (z Frozen)? Nikt nie robił chórków i jak to się skończyło?! Miłość szlag trafił!
4. Zabijmy jakąś czarownicę
Nic tak nie cementuje związku, jak walka ze złem. Fajnie wybebeszyć smoka, zabić czarownice, utrzeć nosa przybranej matce, czy ogólnie zrobić małą rozwałkę. Przecież miłość nie może być prosta i zawsze ktoś zły musi stanąć jej na drodze. Jeśli nie czyha na was żadne niebezpieczeństwo i wasz facet nie może wybawić was z opresji to jak niby ma się spełnić w roli rycerza w lśniącej zbroi? No jak?! Musicie sobie coś wymyślić, np. złą panią ekspedientkę, która nie oddała wam grosika albo złego, głodnego bezdomnego, który chciał wam podpierniczyć zapiekankę.
5. Długo i szczęśliwie
Bajki niestety nie pokazują co się dzieje po magicznym happy endzie. Nie oglądamy kłótni między Aurorą i Filipem. Nie widzimy, jak Śnieżka zdradza księcia z którymś krasnoludkiem. Rozwodu Tiany z Naveenem czy podbitych oczu Meg. W końcu bohaterów bajek nie dopada rzeczywistość, bo oni zwyczajnie żyją długo i szczęśliwie. Dlatego na ich wzór nie próbujcie się rozstać z partnerem, gdy po tygodniu (czyli po bajkowym ślubie) okaże się, że wasza druga połówka jest do niczego, rozrzuca skarpetki czy kopie waszego psa, bo tak się nie godzi. Takie skakanie z kwiatka na kwiatek przystoi tylko dzikuskom, jak Pocahontas, która w dwóch bajkach miała aż 3 facetów.

Kilka dodatkowych rad od Gosiarelli:
- Jeśli spotkałyście swoją jedyną, prawdziwą miłość, gdy akurat udawałyście mężczyznę, a następnie po wyjawieniu swojej prawdziwej płci on reaguje gniewem to wiedzcie, że coś się dzieje. Niby u Mulan wszystko skończyło się dobrze, a Szang ostatecznie przekonał się do kobiet to lepiej nie kusić losu.
- Jeśli zakochaliście się w kimś, kto najpierw próbował zabić waszego tatę, a później przetrzymywał wbrew waszej woli, a wy się w nim zakochałyście to dajcie znać terapeucie, w końcu on też zasługuje na jacht.
- Jeśli budząc się ze snu całuje was jakiś obcy facet to proponuję zgłosić to na policję, jako napaść na tle seksualny, zamiast brać z nim ślub. Niby Śnieżka i Aurora zdecydowały się na drugie rozwiązanie, ale łatwiej trafić na zboczeńca niż księcia.
- Jeśli zobaczycie żabę i wpadnie wam do głowy by ją całować to... wiecie co? Na głupotę nie ma lekarstwa, a i życie pewnie jest szczęśliwsze, więc proszę bardzo.
- Jeśli spotkałyście swoją jedyną, prawdziwą miłość, gdy akurat udawałyście mężczyznę, a następnie po wyjawieniu swojej prawdziwej płci on reaguje gniewem to wiedzcie, że coś się dzieje. Niby u Mulan wszystko skończyło się dobrze, a Szang ostatecznie przekonał się do kobiet to lepiej nie kusić losu.
- Jeśli zakochaliście się w kimś, kto najpierw próbował zabić waszego tatę, a później przetrzymywał wbrew waszej woli, a wy się w nim zakochałyście to dajcie znać terapeucie, w końcu on też zasługuje na jacht.
- Jeśli budząc się ze snu całuje was jakiś obcy facet to proponuję zgłosić to na policję, jako napaść na tle seksualny, zamiast brać z nim ślub. Niby Śnieżka i Aurora zdecydowały się na drugie rozwiązanie, ale łatwiej trafić na zboczeńca niż księcia.
- Jeśli zobaczycie żabę i wpadnie wam do głowy by ją całować to... wiecie co? Na głupotę nie ma lekarstwa, a i życie pewnie jest szczęśliwsze, więc proszę bardzo.
- Jeśli faktycznie traficie na księcia to zaproście mnie na wesele, bo ładnie dygam.
Ps. Moje kochane Różowe Sałaty, z okazji walentynek chciałabym wam napisać coś miłego, więc serduszkuję Was! Miejcie normalne związki, nie aspirujcie do tych bajowych.
Ps2. Jest na sali ktoś z Czeladzia? Istnieje duże prawdopodobieństwo, że będę u Was niebawem. Może jakieś mini-spotkanie z czytelnikami? Dajcie znać i śledźcie Gosiarellę na FB.
Ps. Moje kochane Różowe Sałaty, z okazji walentynek chciałabym wam napisać coś miłego, więc serduszkuję Was! Miejcie normalne związki, nie aspirujcie do tych bajowych.

43 Komentarze
Haha, świetny post! Miłość bajkowa jest trochę zbyt... bajkowa, ale jednak czasem takie bajki lubię oglądać i jakoś mnie ta nierealność nie razi :)
OdpowiedzUsuńZnowu mylisz Śpiącą Królewnę z Kopciuszkiem!
OdpowiedzUsuńSzlag! Dziękuję za cynk, to już nagminne u mnie z nimi dwiema :(
OdpowiedzUsuńDziękuję i ładnie dygam :D
OdpowiedzUsuńTaki urok bajek, a gdyby takie nie były to musiałabym przestać się ich czepiać, a to złamałoby mi serce ;)
Uuuu... nie mogę całować żaby?! Dlaczego?! Wszystkiego zabronią!
OdpowiedzUsuńRóżowe Sałaty także serduszkują Gosiarellę! :)
"Nie oglądamy kłótni między Kopciuszkiem i Filipem". Sugerujesz, że książę Filip porzucił Aurorę dla Kopciuszka, a później kłócił się z nią, bo żona nie chciała mu dać rozwodu? Czyżby materiał na nową bajkę Disney'a? :D Po przeczytaniu tego tekstu aż włączyłam sobie na YT obie części "After ever after" :3 Wesołych Walentynek! <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńEch, moja miłość tak mało bajkowa i od razu skazana na niepowodzenie... :D
OdpowiedzUsuńGosiarella wyczuła moje myśli nosem (a może opanowała telepatię?), bo też nosiłam się ze spłodzeniem podobnego posta - tylko jakoś weny i czasu mi brakło :P Tekst jak zwykle świetny, pouczający i z morałem :D
OdpowiedzUsuńSerduszkuję <3
Sama prawda. Jak chórek nie śpiewa to nie ma miłości... masz na zbyciu jakiś chórek? A pamietasz odcinek Once upon a time, kiedy Anna do Hansa z takim wyrzutem powiedziała: A ja z tobą śpiewałam! Epic!
OdpowiedzUsuńOgólnie się uśmiałam, widzę to nawet podobnie, ale nadal kocham bajki. Myślę, że po to są. By zaznać tego, co nie może istnieć w naszym świecie.
No i szczęśliwych Walentynek! Serduszkuję!
Czytałabym! Klaudia, jeśli napiszesz coś bajkowego to koniecznie mi zalinkuj bym nie przegapiła, a naprawdę chciałabym przeczytać dobry tekst o księżniczkach, księciuniach czy Disney ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję i serduszkuję serduszkowanie :)
Ej, ej. A czy zakochanie w postaciach fikcyjnych - ekhem, znaczy w postaciach czysto książkowych i serialowych klasyfikuje się jako choroba, czy nie? Bo nie wiem czy zaoszczędzać pieniądze na terapeutę, czy zamówić kolejne książki...
OdpowiedzUsuńHa! Serduszkuję Cię, bo właśnie ten fragment z Anną i Hansem z Once podsunął mi ten pomysł ^^ Scena cudowna, aż sobie kwiknęłam z radochy, ale i tak wyznanie Śnieżki zza krat jest najpiękniejszym momentem serialu.
OdpowiedzUsuńPewnie tak, ale niestety znam osoby, które naprawdę chcą takiej miłości i księcia z bajki. Meh.
I hej! Też uwielbiam oglądać bajki, bo w innym przypadku pisałabym sobie teraz radośnie o filmach :P
Szczęśliwych i serduszkowych <3
Oficjalnie zalecam zamawiać kolejne książki! Miłość do ciach z książek i seriali jest jak najbardziej normalna i jeśli ktokolwiekk powie inaczej to wyślij go do mnie. Już sobie z nim porozmawiam (albo napuszczę na niego eM)! <3
OdpowiedzUsuńEj! Człowiek stara się uratować ludzi od liszaja, a oni jeszcze narzekają! Co za czasy! A całuj je sobie :P
OdpowiedzUsuń<3
Kurczę, nie wiem czy nie jest za późno co do tych zaklepańców, ale... może po prostu nie wspominajmy o tym, udając że nie ma problemu? Tak zwykle robią uczniowie, wiesz kiedy ktoś na przykład ośmieli się powiedzieć im, że mają cztery zagrożenia i powinni się wziąć do nauki, a nie tylko czytać książki i oglądać seriale. (Zdecydowanie się nie znają na tym co dobre ^^ Ludzie znaczy. Nie wspomniani wyżej uczniowie)
OdpowiedzUsuńTak swoją drogą, przeglądnęłam listę swoich wrogów do pokonania - punkt czwarty - i postanowiłam, że zlikwiduję bibliotekarkę. Patrzenie na mnie jak na jakąś złodziejkę, której życiowym celem jest niszczenie książek przestało mnie bawić, a akurat mam wojowniczy nastrój - co pewnie jest spowodowane premierą Pięćdziesięcioma twarzami... czy tam odcieniami czy czymś tam... i może jeszcze tą całą marketingową słodyczą walenia w tynki. :o
Jeśli tylko nie będą znikać, gdy ich potrzebuję to będę odwracać wzrok. To moja granica! W końcu czasami muszą wypełnić bardzo ważne tajne misje ku chwale Gosiarelli, czy powachlować w upalne dni ;) I niech nie bawią się u Ciebie za dobrze, bo łatwo ich rozpuścić!
OdpowiedzUsuńBibliotekarkę?! Ok. tego się nie spodziewałam, ale z drugiej strony nigdy też nie spotkałam się z blilioteczną wiedźmą obdarzoną krytycznym spojrzeniem. Sherry, dajesz! Będę kibicować! Przy okazji jeden punkt z listy zostanie odhaczony :D
Marketingowców za wielu, nawet armia księciuniów ich nie pokona :(
Hahaha. Fajny tekst :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie pamiętam wyznania Śnieżki. :( Ale Anna była cudna wtedy. :D
OdpowiedzUsuńChcieć można, byleby wiedzieć, że takiej nie ma. Ja na przykład chcę jednorożca.^^
Bajki są taaaakie fajne. XD
No cóż... świetny post, jednak znam jedna bajkę w której jest pokazane, co następuje po "długo i szczęśliwie" - Shrek!
OdpowiedzUsuńNo cóż... świetny post, jednak znam jedna bajkę w której jest pokazane, co następuje po "długo i szczęśliwie" - Shrek!
OdpowiedzUsuńNic się nie martw, przypomnę :D https://www.youtube.com/watch?v=CciIb0F9ml0
OdpowiedzUsuńI tu pojawia się problem, bo sądzę, że niektórzy wierzą, że ona istnieje i sama ich odnajdzie :/ Robimy zrzutę na jednorożca?
Ha! Tak, Shrek ( <3 ) i większość animacji od DreamWorks są bardziej rozsądne niż Disneyowskie, ale kiedyś i tak znajdę na nie haka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;*
OdpowiedzUsuńRobimy zrzutę na jednorożca!
OdpowiedzUsuńTen. Tekst. Jest. Cudowny! <3
OdpowiedzUsuńSerduszkuję baaaaardzo <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3
Teraz już wiem, co robię źle :D
A może dostaniemy jakieś dofinansowanie?
OdpowiedzUsuńDalej uważasz, że jestem romantyczką? <3
OdpowiedzUsuńHa! Już widzę plan nowych działań ;D
Gdyby była bajkowa to by nie przetrwała :D
OdpowiedzUsuńA miałaby szansę zaistnieć? O.O
OdpowiedzUsuńNie dokuczaj grubemu jednorożcowi, patrz jak się starał:
OdpowiedzUsuńAwwww :3
OdpowiedzUsuńRóżowe dobro jest, tylko romantyzm uciekł w popłochu, gdy adoptowałam cynizm.
Niby bajka, a dokładnie tak jak w prawdziwym życiu :)
OdpowiedzUsuńPo obejrzeniu "Tajemnic lasu" ten pomysł ma sens.
OdpowiedzUsuńDokładnie :) Czasami nawet bardziej dramatycznie jest w realu, tylko mniej śpiewania :P
OdpowiedzUsuńTurlam się ze śmiechu:D:D:D:D:D:D:D:D
OdpowiedzUsuńMission completed :D
OdpowiedzUsuńCzy to oznacza, że powinniśmy zacząć częściej śpiewać? Jeśli tak - czy mogę wynająć dublerkę? Nie chciałabym, żeby ktoś doszedł do wniosku, że śpiewanie jest jak życie = u mnie każda minuta jest jak nuta - fałszywa. xD
OdpowiedzUsuńHuehue:) Spoko też fałszuję, a raczej brzmię jak zarzynane zwierze. Proponuję puszczać piosenki z playbacku, wyjdzie taniej ;)
OdpowiedzUsuńNp. całowanie przez obcego, wspólne śpiewanie, rzucanie się na pierwszego lepszego przystojniaka i te sprawy... Można by te bajki przerzucić do rzeczywistości i wówczas odtworzenie tych zachowań miałoby sens. Ale jednak wolą swoją :D
OdpowiedzUsuńHaha:) Po takim ujęciu sytuacji (w pierwszym zdaniu) brzmi jak zabawa na koncercie. Czy może tylko ja znam dziwne historie dziwnych ludzi? :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam te Twoje wpisy! Zaśmiewam się do łez. :)
OdpowiedzUsuńAwww <3 Nawet nie wiesz jak dobrze to przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńNie, akurat takie historie słyszę na co dzień na studiach, głównie po weekendzie. Ach te imprezy na które nie chce mi się chodzić :D
OdpowiedzUsuń