Looking For Anything Specific?

Header Ads

iZombie, czyli pierwszy rzut oka na milusie zombiaczki


Udomowiony, sympatyczny zombiak, który wykorzystuje swoje supermoce do walki ze złem. Najnowszy serial iZombie emitowany przez stację The CW z pewnością przyprawi fanów zombiaków o zawał serca lub chociaż porządne kiełbie we łbie. Zazwyczaj nie piszę o serialach, których wyemitowano dotychczas sześć odcinków, bo to stanowczo za mało aby go należycie ocenić, ale czasem trzeba zrobić wyjątek.

Impreza na statku zmienia się w rzeź. Dzieciaki pod wpływem eksperymentalnego narkotyku o nazwie Utopia, zmieniają się w dzikie, głodne zombiaki. Wszystko płonie, wszędzie chaos i tylko trochę mniej walających się flaków. Pośrodku całego zamieszania Olivia Moore (Rose McIver ) zostaje zadrapana i spada do wody. Nazajutrz na brzegu budzi się w worku na ciała. Na plus można zaliczyć, że żyje. Na minus, że jest zombie. I teraz zapnijcie pasy, bo robi się dziwnie. Olivia nie jest takim wściekłym, głodnym mózgożercą, jakiego się spodziewacie. Można ją określić, jako cywilizowanego zombiaka, którego od zwykłych ludzi odróżnia jedynie siwy kolor włosów (który w jej wieku nie jest naturalny), pałaszowanie mózgów i 'tryb zombie', gdy skoczy jej adrenalina (do tego jeszcze wrócimy). Od chwili przemiany Olivia musiała zmienić swoje życie. Pracę w szpitalu zmieniła na kostnicę, który robi za jej bufet. Rzuciła swojego narzeczonego w obawie, że mogłaby go przez przypadek zjeść lub przemienić. Sama stała się mniej towarzyska, co nie powinno dziwić, skoro nie ma grupy wsparcia dla początkujących zombie. W końcu jej kolega z kostnicy odkrywa jej sekret, a nowo przydzielony detektyw z wydziału zabójstw uważa ją za medium, bo ... no właśnie... gdy dziewczyna zje mózg ma przebłyski z życia swojej ofiary.

Powiedzmy sobie szczerze: opis fabuły brzmi absurdalnie. Cywilizowane zombie slash medium, które pomaga w rozwiązywaniu spraw kryminalnych? Poważnie? Zombie nie powinny być milusie, sympatyczne i marzyć o miłości! Zombie powinno być bezmózgie i chcieć mózgów, ale przede wszystkim powinno być zagrożeniem, a nie kumplem z pracy. Nie cywilizujmy ich, bo skończą jak wampiry po "Zmierzchu", a kto by tego chciał? Ja nie! Lubię łamanie schematów, ale ten jeden zostawmy w spokoju. Machanie maczetą na widok zombie jest prawidłową reakcją, więc nie spieprzmy tego! 

Zastanówmy się też przez chwilę nad jej "talentami". Po zjedzeniu mózgu Olivia zyskuje umiejętności, którymi odznaczał się jej posiłek np. mówi po rumuńsku, posiada talent malarski lub zdolności hakera. Niby fajnie, ale a) szybko to przemija i b) my po zjedzeniu królika nie potrafimy wdzięcznie kicać. W dodatku nie mamy również przebłysków wspomnień naszego posiłku, bo gdyby tak był więcej osób zostałaby wegetarianami, a pozostali przerzuciliby się na jedzenie egzotycznych gatunków zwierząt.  Także wątpię aby zombiaczki mogły posiadać takie zdolności, oczywiście w założeniu, że istniałyby zombiaczki. 
Przejdźmy do 'trybu zombie', w którym Olivia zyskuje ogromną siłę i szybkość, a jej facjata w końcu przypomina krwiożerczego trupa. To bardzo wygodne i przypomina supermoc superbohaterów, ale nie powinno nas to specjalnie dziwić, skoro serial jest adaptacją komiksu Chrisa Robersona oraz Michaela Allredoda, wydawanego przez DC Comics (sprawdźcie cechy charakterystyczne seriali od The CW). Podobają mi się serialowe nawiązania do komiksowego pierwowzoru, ale wątpię by na dłuższą metę trzymali się oryginalnej wersji wydarzeń. Chociaż może lepiej nie uprzedzajmy faktów. 

W iZombie widać rękę Roba Thomasa, który był także twórcą Weroniki Mars. Przyznaję, że sentyment do Mars łagodzi moje oburzenie zmienieniem zombie w sympatyczne stworzonko. Oglądając Olivię widzę w niej cechy Weroniki, jak gadanie do siebie, wcielanie się w rolę słodkiej idiotki by zyskać potrzebne informację, czy chęć rozwikłania zagadki. Ogólnie są to delikatne podobieństwa, które łatwo przegapić, jednak gdy się je dostrzeże uśmiech sam maluje się na twarzy. 
Zombie jedzący mózg pałeczkami? Horror!
Wiecie co jest najgorsze? iZombie wcale nie jest złym serialem. Ogląda się go przyjemnie, z odcinka na odcinek coraz bardziej się rozkręca, a akcja komplikuje, dochodzą ciekawe wątki, a przede wszystkim zachwycam się licznymi nawiązaniami do popkultury związanej z zombie. W filmach czy serialach o Z-apokalipsie ludzie są zaskoczeni powstaniem martwych, nie potrafią ich nazwać, a co dopiero porządnie uśmiercić. Strzały w głowę są u nich przypadkowe. To wszystko wskazuje, że w ich rzeczywistości nie było George'a Romero, świtów/poranków/nocy/innej pory dnia żywych trupów, ani The walking dead. W iZombie to wszystko jest! Pojawiają się filmy i gry z zombie w rolach głównych, a rozmowy też nawiązują do wiedzy bohaterów, którą czerpali z tworów popkultury, a to genialna zaleta. 
Przykro mi to pisać, ale wydaje mi się, że serial jest godny poświęcenia mu 45 minut tygodniowo, a w dodatku jest całkiem niezły, ale proszę nie róbcie już niczego w stylu milusich zombie.

Edit: Łapcie mały bonus na YouTubie!

Ps. Oglądaliście? Co sądzicie o iZombie?
Ps2. Waszym zdaniem wizerunek zombie powinien zostać ocieplony czy zostawmy ich jako złowrogich niszczycieli cywilizacji?

Prześlij komentarz

31 Komentarze

  1. Do tej pory czytałam chyba z sześć recenzji/opinii/pierwszych wrażeń o iZombie, ale żadna nie zachęciła mnie tak jak twoja. Swoją drogą muszę się pożalić, bo wszystko co napiszesz jest dobre, nawet jeśli to o czym piszesz nie jest i ja potem biedna, skuszona pięknym (nawet jeśli negatywnym) opisem biegnę czytać kolejną książkę czy oglądać kolejny serial! Toż to skandal! A tak serio to uwielbiam twój styl pisania i to, że zaznajamiasz mnie ze światem zombie ;).

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie podchodzę zbyt chętnie do tematu zombi, więc gdy brat podsunął mi serial najpierw pokręciłam nosem. Na szczęście nie dało mi to spokoju i zobaczyłam pierwszy odcinek... a później cała (zdecydowanie zbyt krótką resztę) :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przede wszystkim serduszkuję z całego różowego serduszka <3 !
    Po drugie muszę się upewnić: zabierasz się nawet za to co krytykuję? Bo jeśli nie to muszę wyostrzyć kryteria oceny by sumienie mnie nie zjadło! Naprawdę nie wypada, żeby marnowała czas Twój i reszty Różowych Sałat na coś co nie jest absolutnie genialne ;)
    Najbardziej jednak cieszę się z możliwości zaznajamiania ze światem zombie, zwłaszcza, że jest tak cudownie abstrakcyjny i fajny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawsze wiedziałam, że każdy człowiek jest w stanie polubić zombie, wystarczy, że zostanie on (zombie, nie człowiek) podany w odpowiedni sposób ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wolę złowrogich zombie. Definitely! Chociaż... pomysł wyleczenia z zombizmu też mi się podoba. Chociaż wtedy pojawiają się dylematy moralne. Zdecydowanie łatwiej jest, kiedy zombie jest po prostu zombie i nie ma ratunku.
    Wiesz, kto pokusił się o przebłyski wspomnień po zjedzeniu mózgu? Ten pan, który napisał "Ciepłe ciała" ! Tam był ten motyw, że dla zombiaczków mózg był czymś w rodzaju narkotyku, dlatego najbardziej go lubili, bo byli po nim na takim małym haju i mieli przebłyski wspomnień ofiary :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wstyd się przyznać, ale tak. Zdaża mi się czytać to co niekoniecznie polecasz :-p. Jednak problem mam z tym, że nawet najlepsze pod względem fabuły książki, nie są napisane tak jakbym chciała. Jestem strasznie wybredna jeśli chodzi o styl pisania i mało co mi się podoba. Dlatego zdaża się, że bardziej podoba mi się jak piszesz o danej książce niż ona sama. :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uffff... to mogę wyłączyć wyrzuty sumienia i obwinić Twój masochizm. Sama też jestem masochistką pod tym względem, więc łączę się bólu ;)
    I w tym momencie wszystkich twórców, których nie polecałam trafił szlag, a mój narcyzm został odpowiednio dokarmiony ;) Postaram się tego nie zepsuć, choć nie obiecuję, że niektóre pomysły, które mam w planie wprowadzić nie będą szalone.

    OdpowiedzUsuń
  8. TAK! Dokładnie tak! Jakby nazwali ją mózgoludzkojadem czy jakoś tak, nie miałabym większego problemu, choć pewnie narzekałabym, że słowa zombie nie słyszeli. Ale gdyby np. jadła ręce i nazywała się rękąludzkojadem byłoby w porządku :D
    Tak, jest fajny ;) Humor, klimat z Weroniki Mars i komiksowe wstawki są przeurocze ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Słusznie! A co do tych dylematów moralnych to właśnie one są przyczyną głupich zachowań w horrorach, bo ludzie trzymają zombie, które były ich bliskimi, karmią ich żywymi ludźmi, a w końcu i tak skurczybyk ich dziabnie. Wolę zasadę, że jeśli coś gnije i nie płacze, gdy strzela mu się w brzuch albo ucina rękę to można to wykończyć bez skrupółów.
    Faktycznie! Ale on też był sympatykiem milusich zombie. Z tym, że u niego przynajmniej były wcześniej mordercze i miały swoją gorszą wersję, więc uznam mu to za plus. O tym haju musiało być chyba tylko w książce, bo jej jeszcze nie czytałam (#smuteczek), a film widziałam ;(

    OdpowiedzUsuń
  10. No to przyjmijmy, że to jakieś neozombie vel mózgojad i wszystko będzie bardzo spoko :D


    Nie znam Weroniki Mars, muszę się przyjrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  11. O nie, kolejny serial do obejrzenia... Skąd Ty bierzesz na to wszystko czas? :)
    Zgadzam się z tym, że zombie powinny być obleśne, głupawe, a nie słodkie!... Ale i tak obczaję ten nowy serial :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowny obrazek! :)
    Powiedziałabym, że mam czasowstrzymywacz, ale niestety nie mam :( Chyba ograniczanie snu ma tu swój udział :P

    OdpowiedzUsuń
  13. To już wiem co robię źle! Dzięki! :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Właśnie kiedy zobaczyłam twój post na fb o treści że znalazłaś nowy serial i jesteś po pierwszym odcinku. Stwierdziłam że te 40 min. mnie nie zbawi i go włączyłam. Naprawdę mocno się wkręciłam i teraz z utęsknieniem czekam na nowe odcinki. Dziękuję za pokazanie serialu, ponieważ inaczej nigdy nie poznałabym go. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Tak, wiem powinnyśmy ruszyć na poszukiwanie działającego czasowstrzymywacza!

    OdpowiedzUsuń
  16. Ooo to oglądałyśmy w tym samym czasie ;) Cieszę się, że Ci się podoba. Też jestem strasznie ciekawa co wymyślą dalej, ale przyznam się, że najbardziej intryguje mnie wątek z Blondynem prowadzącym restaurację i zombie randki głównej zombiaczki ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dobrze! Oszczędzasz mi nerwów ;)


    Jeśli będziesz miała kiedyś chwilę to obejrzyj. Ma przyjemny klimat i fajnych bohaterów ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie lubię zombi, ani na ekranie, ani na papierze :]

    OdpowiedzUsuń
  19. Natalia Iubaris8 czerwca 2015 17:50

    Hej:) Oglądam ten serial i choć na początku się wahałam, czy coś dobrego z tego wyjdzie, wciągnął mnie i to bardzo;) Miłe zombie? Powiem szczerze, że w wydaniu iZombie bardzo mi się podoba. Nie to, że są miłe, ale raczej ich inteligencja. Głupie, tępe zombie, powolne ciała kierujące się chęcią zaspokojenia głodu zaczęły się już nudzić (choć nadal lubię The walking dead;)) Krótko mówiąc, iZombie zaskoczyło mnie pozytywnie;p Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Pierwsze trzy odcinki są jakie są, czyli nic specjalnego, ale też nie jest źle. Dopiero później człowiek się orientuję, że przepadł :)
    Rozumiem, że faktycznie mogą się nudzić, ale ja tam wolę by ludzie w razie czego mordowali zamiast próbować negocjować ;P

    OdpowiedzUsuń
  21. Serial wciąga :) Nawet mój chłopak, który z początku twierdził, że to nudy, teraz nie może oderwać się od ekranu :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Gdzieś mi niedawno mignął ten Twój post i tak jakoś w pamięć zapadła nazwa serialu. Zbierając się do pracy licencjackiej włączyłam sobie pierwszy odcinek. I gdyby nie to, że musiałam na dziś ją oddać, obejrzałabym kilka na raz. Ale tak, pracę dziś oddałam, spać przez to nie spałam, więc sama czułam się i wyglądałam jak Zombie. A to sprawiło, że nabrałam ochoty na obejrzenie kolejnych odcinków. Także na tę chwilę za mną są 3, zaraz włączę 4, a potem pójdę spać. I choć nasza zombiaczka jest milusińska to widać, że ma trochę tego charakteru. Jestem ciekawa, jak akcja się rozwinie w dalszych odcinkach. :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Haha:) Też mam takiego co najpierw marudzi, a później zostaje fanem numer 1.

    OdpowiedzUsuń
  24. Przede wszystkim gratuluję, że oddałaś pierwszy rozdział! Jeśli promotor nie pomiesza Ci teraz w spisie treści to najgorsze za Tobą! O czym pisałaś w pierwszym rozdziale?
    A reset serialem po takim wysiłku jest wskazany! iZombie robi to znakomicie, bo nie jest specjalnie wymagający. Jak poznasz Lowella to się zakochasz :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Już poznałam <3 No poszłabym z nim na randkę, nie powiem, że nie :D

    Pojęcie baśni, bajki, ich historie powstania, rodzaje itd. Do tego sposoby wykorzystywania bajek (tu już mi się pisać nie chciało :D) i ogólnie o bajkoterapii - co to jest, skąd pochodzi, na czym polega itd. Mam tu jeszcze coś do dopisania. :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Założyłabym portal randkowy dla inteligentnych zombie, gdyby takie kręciły się po ulicach ;)


    Wiesz, że muszę to przeczytać, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  27. Chodzi Ci o mój pierwszy rozdział? Serio? o.O Nie opisywałam bajek jako takich, ale gatunek bajki. ;) O bajkach (czytanych!) będę pisać dokładniej w trzecim rozdziale - porównywać je, interpretować, zestawiać ze sobą itd. :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Chodzi mi o całość :D Pierwszy rozdział też brzmi fajnie :) Dlatego tym bardziej kibicuję, żebyś pisała szybciutko, bo chcę czytać :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Okejo, jak skończę pisać to Ci wyślę :D Ale to gdzieś za pół roku dopiero!

    OdpowiedzUsuń
  30. Nigdzie się nie wybieram, a bajowa obsesja raczej nie minie, więc przypomnę się! :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Zdziwiłabym się, gdyby ta obsesja Ci minęła. ;)

    OdpowiedzUsuń