Looking For Anything Specific?

Header Ads

Flash, czyli prawie najszybszy człowiek świata

Najszybszy człowiek świata

Jeśli do tej pory nie dostaliście listu z Hogwartu, w waszej szafie nie znaleźliście przejścia do Narnii, a w dodatku nie urodziliście się z genem X zapewniającym niezwykłe zdolności to najpewniej jesteście zawiedzeni. Nie martwcie się jednak, bo być może właśnie w waszym mieście ktoś postanowi wybudować akcelerator cząstek, który wybuchnie i tym samym zyskacie supermoce! Chociaż może nie będę wywoływała wilka z lasu, skoro właśnie w tym roku mają rozpocząć się badania w nowo powstałym synchrotronie Solaris (jedyny w Polsce i akurat w Krakowie. Cóż za zbieg okoliczności!).

Wybuch w S.T.A.R. Labs miał poważne konsekwencje. Zmienił część ludzi w metaludzi, czyli osoby obdarzone niezwykłymi zdolnościami. Jednym z nich jest Barry Allen, który stał się najszybszym człowiekiem na Ziemi. Upsss... chyba właśnie zdradziłam wam tożsamość Flasha. Co ciekawe Barry jest jednym z nielicznych metahumans (wybaczcie, ale metaludzie brzmią jakoś dziwnie), który wraz z zyskaniem mocy postanowili nie niszczyć miasta, lecz chronić mieszkańców Central City. To naprawdę zdumiewające. Zastanawiam się, czy siła wybuchu była przyciągana przez zepsutych ludzi, czy tylko ich w nich zmieniła? W każdym razie bandziorów nie brakuje, a raz na sezon dostajemy superbossa, który oczywiście musi być sprinterem znacznie szybszym od głównego bohatera. I to by było na tyle w kwestii "Barry Allen - najszybszy człowiek na świecie".


Myślicie, że jest ich dwóch, a tu na samym zdjęciu jest trzech!
[Akapit ze spoilerami] Skoro o sprinterach mowa to dostajemy ich w serialu trochę. Mamy Flasha, Reverse-Flasha, kolejnego Flasha i Zooma, a najprawdopodobniej w kolejnych sezonach dostaniemy kolejnych. I wszyscy wyglądają fajnie poza alternatywnym Flashem, bo akurat on wygląda jak pajac z tą swoją stylówą na II WŚ. Nie do końca rozumiem z jakiego powodu postanowił nie ubierać maski, założyć hełm dziadka i wzgardzić kostiumem wyposażonym w tysiące bajerów, ale nie mnie oceniać. A nie... czekajcie! Jednak mogę i to zrobię! Wygląda, jak amator przy pozostałych sprinterach i wcale się nie dziwię, że nie poświęcono mu więcej czasu w serialu. Za to Reverse-Flash jest najbardziej fascynujący pośród nich wszystkich. Socjopata i geniusz o niesamowicie złożonej osobowości. Jedna z najlepiej wykreowanych postaci w serialu, a przy tym nie do końca rozumiem jego motywacje tzn. od czego zaczęła się jego nienawiść. (Spoiler!!) I choć Wells od początku budzi podejrzenia to od połowy pierwszego sezonu także sympatie. Ciężko było patrzeć na załogę ze S.T.A.R. Labs bez niego, dlatego cieszę się, że twórcy znaleźli sposób, by nam go oddać. Przy okazji patrząc na jego działania mogę być z siebie i niego dumna, bo widać, że dokładnie zapoznał się z moim poradnikiem Jak stworzyć sobie superbohatera


Flash day
Zielono, słonecznie i jeszcze świętują. Central City całkiem się różni od Starling City.
Ogólnie bohaterowie z seriali, nawet Ci bez supermocy, są całkiem sympatyczni, a momentami zabawni. Niestety, jak oddana fanka Marvela długo nie mogłam się przekonać do ich dziwnych dylematów moralnych, jednak we "Flashu" jest znacznie mniej melodramatyzmu, niż w "Arrow", więc zaliczam na plus. Zresztą, jak to stwierdził Olie w Central City zawsze świeci słońce, a przestępcy są uśmiechnięci. Taki klimat plus supermoce są zdecydowanie łatwiejsze do przełknięcia, gdy ktoś z teamu Marvela próbuje zaprzyjaźnić się z DC. Niemniej i tak "Flasha" porzuciłam po kilku odcinkach, bo nie dałam rady się zmusić do oglądania. Dopiero, gdy powstało "DC's Legends of Tomorrow" zdecydowałam się wrócić, by w pełni zrozumieć o co chodzi. Drugie podejście okazało się sukcesem, ale i tak nikt nie chciał tego ze mną oglądać i musiałam biedna sama oglądać serial. Na nic się zdało nawet przekonywanie, że przecież Flash jest ulubionym bohaterem Sheldona z "The Big Bang Theory". Tak, zdecydowanie zbyt dużo fanów Marvela mnie otacza.


Dziwni złoczyńcy
I nagle "Szczęki" nie wydają się takie straszne.
Choć "Flash" jest spin-offem "Arrow" to wyjątkowo nie widzę potrzeby, by oglądać oba seriale (poza dwoma odcinkami. Legends of Today, którego akcja rozpoczyna się we "Flashu" oraz kontynuacji w "Arrow" Legends of Yesterday), bo pomimo wielu crossoverów (poważnie, dlaczego wszystkie terminy wyjaśniające zjawiska w filmach są anglojęzyczne? Jeśli chcecie, żebym zrobiła wam kiedyś przewodnik po nich to dajcie znać!) łatwo załapać o co chodzi i odnaleźć się w fabule. 

Zupełnie inaczej jest w przypadku podróży w czasie, czy alternatywnego świata. Nie chcę wam spoilerować, więc nie będę wytykać błędów palcem, jednak zapewniam, że na zachowaniu spójności w linii czasu całkowicie polegli. Przy oglądaniu odcinka kończącego pierwszy sezon miałam ochotę przespacerować się do siedziby The CW i dosadnie powiedzieć scenarzystom, co myślę o ich logice, a następnie narysować oś czasy, by zobaczyli gdzie popełnili błędy. Niestety przy wprowadzeniu osobowości i Ziemi-2 ponownie popełniono pomyłki. Nie wiem, czy przy oglądaniu jednego odcinka na tydzień byłaby w stanie to wyłapać, ale w czasie maratonu nie miałam najmniejszych trudności, dlatego zastanawiam się, czy twórcy naprawdę sądzili, że nikt nie zauważy tych wszystkich głupot w scenariuszu? Naprawdę rozumiem, jak ciężko jest się bawić w wątki z podróżami w czasie i multiświatem, ale a) powinni się bardziej przyłożyć lub b) nie brać za coś, czego nie potrafią ogarnąć! Czuję nieodpartą potrzebę wyjawiania szczegółów, by udowodnić swoje racje, więc może lepiej skończę.

Problem wątków z podróżami w czasie
Teraźniejszość wpływa na przyszłość, czyli ta sama linia czasu. Dowód na to, jak bardzo mam racje!
Jak na serial osadzony w uniwersum DC "Flash" jest całkiem niezły. Co prawda trzeba się przyzwyczaić do tego całego niezabijania przestępców, które wiąże się z tym, że ciągle uciekają, ale DC ma to do siebie, że złoczyńców ma lepszych od superbohaterów, więc łatwo to wybaczyć. Wydaje mi się, że kolejne odcinki "Flasha" będę oglądać mimo, że eksperyment z wycieczką do wrogiego obozu powoli kończę, a to duży plus na konto serialu. Zdecydowanie ten tytuł podoba mi się znacznie bardziej, niż "Arrow" i polubiłam Barry'ego, więc tym razem nie było źle!

Ps. Jeśli oglądaliście "Flasha" to którego bohatera (lub antybohatera) polubiliście najbardziej?
Ps2. Mam nadzieję, że fani DC mi wybaczą marudzenie. 

Prześlij komentarz

0 Komentarze