Looking For Anything Specific?

Header Ads

Najlepsze dramy 2019, czyli Różowe Ekrany odsłona azjatycka


Panie, Panowie i dramoholicy wszelkiej maści! Na ten wyjątkowy, bo ostatni dzień roku, przypada III odsłona Różowych Ekranów, czyli bardzo subiekrywnego rozdania nagród dla najważniejszych (czyli niekoniecznie najlepszych) dram aka azjatyckich seriali 2019 roku!

[Tradycyjnie przypominam wszystkim, którzy z dramami nie mieli jeszcze do czynienia, że przed oglądaniem lepiej zapoznać się z Przewodnikiem po k-dramach]


Hotel del Luna
NAJBARDZIEJ KLIMATYCZNA DRAMA

Historia opowiada o bohaterach pracujących w niezwykłym hotelu przeznaczonym dla zmarłych dusz, które przed odejściem w zaświaty potrzebują załatwić sprawy niedokończone za życia. Poza wspaniale wykreowanymi postaciami i rewelacyjnie napisanym scenariuszem ta k-drama zasługuje na szczególne uznanie przez swoją niesamowitą oprawę wizualną i muzyczną. Twórcy, łącząc mistyczną tematykę z odpowiednią dawką mroku, pamiętali, by oddać ich ducha za pomocą kontrastów, barw i nieziemskich kadrów. Nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek widziała taką ucztę dla oczu (i uszu!), czy to w azjatyckich, czy amerykańskich produkcjach, choć pod niektórymi względami (zwłaszcza w łączeniu kolorów) przywodzi mi na myśl "Riverdale", które w pierwszej edycji otrzymało tytuł najbardziej klimatycznego debiutu. Twórcom udało im się osiągnąć, to co spartaczyli w "Black Night", czyli klimat tak zjawiskowy, że nawet bez dialogów, drama potrafiłaby każdego zauroczyć. "Hotel del Luna" jest zdecydowanie najpiękniejszą i najbardziej dopieszczoną (nie tylko tegoroczną) dramą, a jednocześnie fabularnie zachwyca równie mocno. To zdecydowanie najlepsza produkcja, jaką dane było nam oglądać w 2019 roku i cichą mam nadzieję, że doczekamy się "Hotelu Blue Moon".

NAJLEPSZA C-DRAMA
Mo Dao Zu Shi / "Grandmaster of Demonic Cultivation

Historia zaczyna się 16 lat po śmierci PatriarchyYiling, czyli Wei WuXiana - postaci tak znienawidzonej przez ludzkość, że po niemal dwóch dekadach od jego śmierci wciąż straszy się nim dzieci i pilnuje, by jego dusza nie opętała ludzkiego ciała. Wbrew wszystkiemu Wei zostaje przywrócony do życia, a my mamy okazję poznać historię życia uroczego chłopaka, który stał się największym plugastwem zabitym przez własnego brata.
Uznanie tej dramy za najlepszą jest sporą przesadą, choć wśród tegorocznych chińskich dram nie ma sobie równych. Choć zdecydowanie jest moją ulubioną, to bardziej pasuje do niej tytuł najbardziej uzależniającej dramy, bo jako jedyna sprawiła, że wewnętrzna fangirl zerwała się ze smyczy, zaczęła przeglądać wszystkie dodatki, czytać nowelkę i manhuę (być może kojarzycie Mo Dao Zu Shi czy też "Grandmaster of Demonic Cultivation"). Początek jest ciężki, trudno go zrozumieć (dlatego polecam zapoznać się w pierwszej kolejności z pełną recenzją The Untamed), ale później nie sposób się od niej odkleić. Relacje między bohaterami, genialni aktorzy i złożona historia, która z każdym kolejnym odcinkiem (i każdym ponownym jej obejrzeniem) nabiera głębszego sensu to jej niezrównana zaleta. Niemniej ostrzegam, kac popkulturowy trzyma mocno i jestem kolejnym potwierdzonym przypadkiem, że tej dramy nie ogląda się jedynie raz.

Extraordinary You
NAJBARDZIEJ UROCZA DRAMA

Główna bohaterka dramy odkrywa, że żyje w komiksie i to wcale nie jako główna bohaterka, lecz postać wspierająca, co gorsza przeznaczona na odstrzał lub wieczne poniżanie przez swojego ukochanego. Dziewczynie nie pozostaje nic innego, jak zmienić swoje przeznaczenie i zbuntować się przeciwko woli autora. Wychodzi to różnie, ale muszę przyznać, że to, co się dzieje za kulisami i na scenie świetnie ze sobą kontrastuje, przy okazji zahaczając o wiele interesujących kwestii na temat problemów fikcyjnych postaci. Niemniej drama trafiła do tegorocznego rankingu przez swój urzekający klimat - tak uroczy i ciepły, że potrafi rozpuścić zamarznięte serduszka tak jak robiło to "I'm not a robot".

Search: WWW
NAJLEPSZA KOBIECA DRAMA

"Search: WWW" jest historią trzech silnych, ambitnych kobiet pracujących w rywalizujących ze sobą portalach internetowych. Ich przyjaźnie, romanse i życie prywatne ustępują miejsca karierze, jednak wcale nie znaczy to, że nie zmagają się z osobistymi problemami. Tammy, Scarlett i dyrektor Song wyrzuciły do kosza stereotyp postrzegania ról damsko-męskich i całkiem zerwały z konwenansami. Każda z tych trzech bohaterek została wykreowana na postać z mocnym charakterem, niezwykłą odwagą i bystrym umysłem, a przy tym każda z nich jest inna. Tak rewelacyjnie wykreowanej relacji między postaciami kobiecymi nie widziałam dotąd w żadnej produkcji i tym bardziej byłam zaskoczona, że to twórcy k-dramy postanowili napisać bohaterki na nowo.

The Crowned Clown
NAJLEPSZA DRAMA HISTORYCZNA

Historia inspirowana powieścią “Książę i Żebrak” przenosi nas do Joseon, którym rządzi szalony i okrutny król. Owładnięty niepokojem o własne życie zmusza do zajęcia swojego miejsca na tronie klauna, który jest jego sobowtórem i który stopniowo okazuje się lepszym władcą od niego.
Po prawdzie drama nie jest oparta na historii, lecz dobrze znanym motywie, lecz jedynie osadzona w minionych czasach, lecz poza tym posiada wszystkie cechy typowe dla gatunku, jak wielowątkowość i niezbyt łaskawe obchodzenie się z bohaterami. Koreańskie produkcje kostiumowe nigdy nie zawodzą pod względem wizualnym, a dodatkowo rewelacyjna gra aktorska świetnie podkreśla ciekawy scenariusz. Podejrzewam, że nie tylko fani dram historycznych i kostiumowych będą nią zachwyceni.

NAJLEPSZA DRAMA O ZOMBIE

Król Joseon zachorował i nie pokazuje się nikomu od dziesięciu dni. Po kraju zaczęła krążyć plotka o jego śmierci, jednak każdego niosącego tę wieść zabija się za zdradę. Następca tronu ma dość niepewności, więc zakrada się do pałacu króla, gdzie zamiast króla spotyka krwawą bestię. Po pewnym czasie epidemia zombie zaczyna się rozprzestrzeniać po kraju, a walkę z zarazą utrudniają dworskie intrygi.
"Kingdom" jest dość szczególnym przypadkiem w tegorocznym rankingu, bo nie dość, że jest jedyną k-dramą o zombie (teoretycznie "The Untamed" kwalifikowałoby się jako c-drama o duchowych zombie, ale lepiej o tym nie myśleć), to w dodatku jest produkcją Netflixa, a co za tym idzie pojawiła się dopiero połowa (z nieznanego powodu Netflix uważa, że 6 odcinków zakończonych cliffhangerem to cały sezon... tiaaa...). Niemniej mimo tego wciąż jest rewelacyjną produkcją, która łączy w sobie to co najlepsze w koreańskich historykach i gatunku z-apo, które mimo szybkości zombie wciąż trzyma się kanonu wprowadzonego przez Gorege'a Romero. Wyborne połączenie, które warto sprawdzić - w szczególności, gdy druga część będzie dostępna.

Kroniki Arthdalu
NAJLEPSZA SAGA FANTASY

Saga przenosi nas do starożytnej, mitycznej krainy, w której Sarmanie po zgładzeniu Neandertalczyków budują podstawy cywilizacji. Warto zaznaczyć, że choć opowieść jest osadzona w przeszłości, to z historią ma tyle wspólnego co "Gra o Tron". Znacznie mocniej skupia się na wątkach mitologicznych, zapierających dech kadrach i przeciwnościach, które musi pokonać nasz główny protagonista, by wyzwolić swój lud spod tyrani bardziej rozwiniętej osady. Fascynujące jest to, że choć antagoniści z zasady są źli, to w rzeczywistości bliżej nam do nich, niż do żyjącego w zgodzie z naturą plemienia, więc kibicowanie pozytywnym bohaterom momentami zalatuje hipokryzją.

Memories of the Alhambra
NAJLEPSZA DRAMA SF

Małe hiszpańskie miasteczko Alhambra po założeniu specjalnych soczewek staje się spektakularną areną gry AR, w której gracz może walczyć ze średniowiecznymi rycerzami, rozwiązywać questy, poszerzać ekwipunek, zawierać sojusze lub pojedynkować się z innymi graczami, by przechodzić na kolejne poziomy. Niemniej rozszerzona rzeczywistość gry nie ogranicza się do efektów wizualnych. Ból jest prawdziwy, a życie tylko jedno.
Zapomnijcie o dramie, w której ważny jest wątek romantyczny. Tu liczy się gra. I na niej twórcy skupili się najmocniej tworząc fabułę, od której niejednokrotnie mój mózg płonął. Pomysły na połączenie gry z rzeczywistymi obiektami i miejskimi legendami zostało bardzo fajnie przemyślane, a sceny są nakręcone w tak fantastyczny sposób, że niemal się śliniłam przed ekranem i najchętniej oddałabym wszystkie oszczędności, by jak najszybciej udać się do tego miasteczka, założyć szkła i znaleźć miecz w toalecie Subwaya.

Angel's Last Mission: Love
NAJLEPSZA DRAMA Z ZAKAZANĄ MIŁOŚCIĄ

Dan jest aniołem odpowiedzialnym za dusze zwierząt, jednak przez swoją empatię co chwilę narusza zasady i ingeruje w ludzkie życie. By odpokutować ocalenie życia niewidomej baleriny, musi wykonać misję i pomóc jej znaleźć bratnią duszę. Jak już się pewnie domyślacie nasz aniołek sam zakochał się w nieznośnej balerinie, co może nie byłoby problemem, gdyby ta drama nie należała do kategorii tych, w których dwa różne gatunki nie mogą być razem (dość typowy motyw, więc pewnie widzieliście podobne dramy z kosmitami, syrenami, robotami etc.). Niemniej "Angel's Last Mission: Love" pod wieloma aspektami może Was zaskoczyć, oczarować i poruszyć, tym bardziej że scenariusz mocno nawiązuje do "Giselle".

NAJWIĘKSZE ZASKOCZENIE

Cesarstwo Koreańskie oficjalnie przestało istnieć w 1910 roku, gdy zaczęła się japońska okupacja, jednak twórcy "The Last Empress" pokusili się o pokazanie, co by się stało, gdyby Cesarstwo Koreańskie przetrwało, a ich dynastia wciąż zasiadała na tronie. Pierwsze odcinki "The Last Empress" sugerowały, że twórcy zmarnują potencjał pomysłu, tworząc kulawą komedyjkę z jeszcze bardziej kulawym romansem i zastraszająco żenującymi gagami. Na szczęście w porę poszli po rozum do głowy i stworzyli historię, od której nie sposób się oderwać. Pełną akcji dramę wypełnioną intrygami dworskimi i zagadkami kryminalnymi, a także scenami walk i okrucieństwem tak nieludzkim, że trudno uwierzyć, by człowiek mógł się go dopuścić (sami zobaczycie, do czego zdolna jest choćby Min Yu Ra). Na tle tych wszystkich wydarzeń postać cesarzowej Oh Sunny wyrasta z naiwniaczki w silną i zdeterminowaną bohaterkę, której poczynania chce się oglądać. Zaskakująco dobra drama.

Pssssyt! Po kliknięciu Lubię to, każdy Wasz wtorek będzie Wtorkiem Azjatyckim!

Ps. Dajcie znać które tegoroczne dramy są Waszym zdaniem najlepsze i dlaczego?
Ps2. Tymczasem eM zaserwowała listę 10 koreańskich dram z 2019 do obejrzenia w 2020.

Prześlij komentarz

0 Komentarze