
Po trwającej niemal 2 lata analizie mediów internetowych, Amerykańscy naukowcy opublikowali wyniki. Gosiarella z bloga Gosiarella.pl została uznana za najlepszą i najpopkulturalniejszą blogerką w skali światowej. Dwa dni później pojawiała się odpowiedź analityków z Polski, którzy potwierdzili wnioski swoich kolegów zza oceanu.

No dobrze, ale o co chodzi? Właściwie o nic i o wszystko. Co jakiś czas, w gazetach i telewizji, trafiam na niesamowicie inteligentne sformułowania typu „Amerykańscy naukowcy udowodnili…” lub „…, co potwierdzają badania Amerykańskich naukowców”. Prawdziwy niesmak poczułam dopiero, gdy w Fakcie, czy inny SuperEkspresie trafiłam na nagłówek przekonujący czytelników, że Boeinga 777 porwało UFO, a Amerykańscy naukowcy to potwierdzają! – Terefere! Pokażcie mi, którzy to tacy mądrzy! Już bardziej prawdopodobne jest uwielbienie owych naukowców do Gosiarelli!
Moim skromnym zdaniem, jeśli już ktoś naprawdę chce poprzeć swoją beznadziejną teorię jakimś autorytetem, to niech do jasnej ciasnej, będzie na tyle rozsądny by napisać chociaż, że byli to np. Amerykańscy naukowcy z Takiego a Takiego Uniwersytetu, bo wymienianie z nazwiska to już większe wyzwanie intelektualne. Ale co ja tam wiem, w końcu jestem tylko blogerką z różowym blogiem.
Ps. Tyle w tym temacie. Mam nadzieję, że wybaczycie mój narcystyczny humor, bo moja irytacja tym frazesem osiągnęła poziom krytyczny.
Ps2. Jakie nic nie warte sformułowania irytują Was najbardziej?
Ps3. Mam nadzieję, że wszyscy uwierzyli w prawdziwość pierwszego akapitu!